polskie morze w czerwcu 1300 zł, w lipcu 2600zł

Wczoraj wróciliśmy znad morza. I podsumowałam wydatki - za taki sam pobyt na początku czerwca (6dni) zapłaciliśmy 1300zł, a teraz (7dni) 2600zł. Kwatera na podobnym poziomie - praktycznie 20m od tej w czerwcu. Standard pokoju taki sam, podobne atrakcje. Jedliśmy w tych samych knajpkach - ale ceny od lipca idą w górę i się okazało, że zapłaciliśmy 2 razy tyle...Fakt, że były dodatkowe atrakcje jak rollercoaster, który wcześniej był nieczynny. Ale poza tym wszystko było podobnie. Duża różnica w cenie kwater, bo w czerwcu było to 70zł za dobę, a teraz 50zł za osobę, a dziecko 50% czyli 125 zł za dobę. Wtedy nam policzyli noclegi - byliśmy 6 dni, policzyli 5 dób - 350zł plus klimatyczne 25zł, a teraz policzyli 7 dni, jak 7 dób czyli 875 plus klimatyczne 35 zł - czyli wyszło ponad 2 razy więcej. Najbardziej nas zdziwiły ceny w restauracjach - za ten sam obiad w czerwcu płaciliśmy 70 zł, a w lipcu - mają już nowe menu z nowym cennikiem - płaciliśmy 110zł... To w zeszłym roku za 6 dni w Katanii wyszło nam 3200zł - (bez przelotu). Doszłam do wniosku, że nad polskie morze to tylko poza sezonem, bo drogo, że hej!

Drogo do tego ciasno bardzo często brudno. Ja byłam około3l temu w sieprniu w Mielnie o matko TRAGEDIA. O godzinie 10.00 NIE BYŁO kawałka miejsca na plaży. Ludzi tłum, wsioków tłum. Piwsko i wydzieranie się, dziwnych typków, tandetne tatuaże na ciałach ludzi dookoła, i smród starego oleju. Dziekuj***ardzo ja za podobna cene ( ok, może 500zł mnieje, ale to mała kwota) wypoczywam w Chorwacji lub Włoszech.

# wiecej

Polecam Wam Sarbinowo cisza, spokój i dużo miejsca na plaży :-) ale z drugiej strony jest tam tez tylko jedna ulica i tylko kilka sklepikow , jadlodalni i małpy kościołek. Cos za cos ;)

No ja na ludzi nie narzekam, bo tam gdzie jeżdżę to dużo jest starszych osób i rodziców z małymi dziećmi, jest cicho i spokojnie. kwatery też były spoko - czyste i ładne - ale zawsze robię tak, że jak jesteśmy, to ostatniego dnia oglądamy kilka kwater, a potem na wiosnę rezerwuję, nigdy nie wynajmuję przez neta czegoś czego wcześniej nie widziałam.