Rozwydrzone bachory w odwiedzinach

Jak reagujecie, jak odwiedzi Was ktoś z rozwydrzonym bachorem? Sama mam dziecko, ma 4 lata, ale staram się je wychowywać, aby zachowywało się jak dziecko a nie jak bachor :O była u mnie wczoraj kuzynka z córką - rówieśnicą mojego syna. Miesiąc temu wprowadziliśmy się do nowego domu i wpadła zobaczyć jak mieszkamy. Wiadomo wszystko nowe, czyste... a mała wszędzie latała i wszystko musiała dotknąć. ok fajnie gdyby miała czyste ręce, ale chwilę wcześniej babrała się w cieście czekoladowym - na stole było kilka kawałków - musiała każdego dotknąć :( i takimi brudnymi łapami poleciała zostawiać stempelki na ścianie :O a co na to kuzynka? no przecież to tylko dziecko... potem mała zaczęła szarpać za wertikale - mówię, żeby nie ruszała, bo urwie, a ona że przecież dziecko nie ma tyle siły :O a jednak miała :O uszkodziła i wtedy kuzynka postanowiła się zmyć. normalnie jestem tak wkurzona, że szkoda słów. odwiedziły mnie dwa bachory - jeden 4 letni, drugi prawie 30 letni :O

ja bym jej kazala oddac za wyrzadone szkody

Wertikale nie powinny ot tak spaść bo ktoś szarpnął, może jakiś szajs kupiliście? Co do reszty, to niestety ale trzeba czasem być asertywnym i pogonić bachora jak się nie potrafi zachować. To nic, że nie twoje, to Twój dom.

Wertikale nie spadły :O Gdzie to wyczytałaś? Napisałam, że je uszkodziła. Ja byłam bardzo asertywna i stanowcza, tylko kuzynka z góry olewała to co mówiłam - jak grochem o ścianę! To co miałam małą złapać za ręce i trzymać? Jeżeli mówię coś do dorosłej osoby, a ona nie reaguje to co można jeszcze zrobić?

jak bachor szarpie to wszystko zapsuje , juz jakaś nie wychowana krowa bedzie zwracała tobie uwage że szajs że winne wertikale a nie mały niewychowany gnojek pewnie sama masz takie pomioty ot polaczkowe sciery

Tak, dokładnie jak mówisz, jak matka nie reaguje to gówniarza za fraki i do pionu postawić. To Twój dom, nie daj sobie niszczyć tego, nad czym pracowaliście. Będziesz teraz pokornie ściany malować i kupować nowe żaluzje? A matka smarkacza pewnie zazdrości wam domu, dlatego pozwoliła małej szkody wyrządzać, nie wierzę, że pozwala wszędzie się tak zachowywać.

Skąd ja to znam. U mnie jeden dzieciak bawił się taboretem i porysował szafę w kuchni , że widać grubą krechę, a rodzice na to patrzyli. Stwierdziliśmy z mężem, że nie zapraszamy osób, które nie potrafią się zachować. Ja nie mam zbyt dużo czasu na sprzątanie i kiedyś, jak wpadła bratowa z dwójką swoich, synów, to mnie o mało szlag nie trafił. Każde lustro pomazane, ubikacja obsikana i nie posprzątana, ściany pokopane itp. Dziś zawsze wymyślam coś, żeby nie przyjeżdżali, a jeśli się kiedyś zdarzy, że jednak wpadną, to chyba na dworze będę ich trzymała. Matka oczywiście nie reaguje na to i to mnie najbardziej wkurza.

Na szczęście malowaliśmy farbą zmywalną i dało się to usunąć, zresztą to był jej argument na obronę, no przecież teraz są takie farby że wystarczy zetrzeć więc o co robię problem? nie będę szarpać dziecka - bo to by było jedyne wyjście, aby ją siłą spacyfikować, bo słownie nie docierało.

mam taka znajoma jej 3 letnie dziecko to koszmar brudzi wszystko jak do nas przychodzi w odwiedziny skacze po łóżku w buciorach rudnych drze sie lubi tez podbierać zabawki mojego dziecka chować do swojego wózka ostatnio podarło tapetę na ścianie byłam zla zwracałam uwagę a jej mamusia nie reagowała nie zapraszamy juz ich do siebie nie mam zamiaru potem sprzątać domu normalnie wieś tańczy wieś śpiewa

No to daj sobie z chałupy zrobić małpi gaj dla gówniarzerii i nie truj dupy, jak nie potrafisz zareagować.