Kontrola z zus, nie było mnie w domu

Witajcie, czy któraś z was miała podobną sytuację? cztery dni temu była u mnie kontrola z zus, nie było mnie w domu- byłam na badaniach. termin porodu miałam na wczoraj, więc właśnie zaczęłam 41 tc. Dziś otrzymałam pismo z zus, że wstrzymują świadczenie dopóki nie wyjaśnię swojej nieobecności w dniu kontroli. Udałam się do laboratorium, gdzie dokonywałam badań i dostałam potwierdzenie wyników z datą i pieczątkami, że tego właśnie dnia byłam na badaniach. Odesłałam to do zusu. I zastanawiam się czy to wystarczy? Zwolnienie mam na ciążę i kodem że mogę chodzić, czyli chyba logiczne jest, że mogło mnie nie być w domu w tym czasie. Miała któraś z was podobną sytuację?

Kochana spokojnie :) Masz zwolnienie chodzące oraz dowód że w tym czasie byłaś na badaniach. Więc nie ma co się martwić.

WYSTARCZY,niczym się nie przejmuj

śmieszne! po co kontrolować kobietę w 41tg ciąży - myślą, że do innej pracy pobiegła?

Słuchajcie jak taka kontrola przychodzi do domu to w ogóle jest tam lekarz? Czy po prostu sprawdzają czy jesteś w domu? Mnie ktoś tłumaczył ze chodzące l4 o nie znaczy ze mogę wszędzie chodzić tylko ze nie muszę leżeć w łóżku... Jak to w końcu jest

No właśnie nie ma lekarza, tylko urzędnik z zusu - u mnie były jakieś dwie kobity sądząc po podpisach na piśmie, które otrzymałam. Chodzi im tylko, żeby sprawdzić czy jesteś w domu, bo to pismo to nawet nie wezwanie na komisję, tylko kontrola czy jesteś w domu. No ale ciekawe jak to jest z L4 jak się ma chodzące? przecież wiadomo, że w ciąży nie siedzi się non stop w domu... (autorka)

Właśnie może ktoś coś wiecej wie???