Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mieszkanie z rodzicami

Polecane posty

Gość gość

Czy tylko ja lubie mieszkać z rodzicami ? Mamy 2 dzieci i mieszkamy w sporym domu z moimi rodzicami . Lubie takie zycie i nie czuje potrzeby zeby wyprowadzać sie na swoje . Moj mąż jest jedynakiem i tez dobrze czuje sie jak jest nas wiecej w domu . Dodam ze mamy 2 mieszkania które obecnie wynajmujemy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My też mieszkamy z rodzicami, tzn. z moją mamą i babcią. Bardzo nam to odpowiada. Mamy osobne kuchnie i łazienki i to jest duuży plus. Babcie zawsze mogą zając się synkiem, płacą rachunki (my zawsze chcemy się dorzucać albo całość zapłacić to mówią, że póki mają to chcą one płacić). Pomagamy sobie, wspieramy się. Ja uważam, że jak ludzie są normalni to zawsze można się dogadać, a nie żyć jak pies z kotem. Chociaż z drugiej strony z teściową bym nie zamieszkała choćby mi zapłacili milion dolarów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u moich rodzicow tak ale teraz mieszkam u tesciow i nigdy nie będę tu mieszkac na zawsze !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jedziemy na wakacje to częto do taty partnera to wtedy jest fantastycznie ;) ale z moimi rodzicami się nie dogaduje ( wyprowadziłam się dość wcześnie) i raczej nie mogłabym mieszkać z nimi bo w ich domu panuje "klasa" i takie osoby jak ja raczej nie pasują do takiego otoczenia. Na wakacje często z moimi rodzicami jeździmy ale i tak czas spędzamy oddzielnie no chyba że chcą się moją córeczką zająć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zawsze trzeba zyc jak pies z kotem by ten uklad nie pasowal. Pomieszkiwalismy chwilowo u moich rodzicow i sie nie sprawdzilo,do tego stopnia ze zrezygnowalismy z adaptacji poddasza i kupilismy mieszkanie. Bo po sprzedarzy starego mielismy przestoj i wahalismy sie czy kupic mieszkanie czy zaadaptowac poddasze ew.postawic dom. Mieszkajac na kupie trzeba tez duzo myslec o innych,a ja jestem nie o tyle egoistka co indywidualistka i bardzo denerwowalo mnie np.to ze komus moze przeszkadzac postawiony kubek w jakims miejscu a ja planowalam umyc go pozniej bo mialam cos innego w planach na chwile obecna. Albo zawsze jak synek zasypial to po calym dniu lubilismy z mezem odsapnac a butelki i rzeczy po kolacji sprzatalismy pozniej,mieszkajac z kims wypadalo na biezaco oprozniac zlew. Takie drobiazgi ale wlasnie pod tym wzgledem wole zycie na swoim,nie bedzie mi nikt mowil,kiedy mam obrac ziemniaki, czy jak tylko synek zasnie na drzemke czy pol godziny przed jego planowanym wstaniem:P albo nie bedzie sie ktos na mnie krzywo patrzyl ze wole poswiecic swoj wolny czas na cos innego niz ktos inny by wolal. Glupoty,ale uprzykrzyc zycie potrafia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jedziemy na wakacje to częto do taty partnera to wtedy jest fantastycznie oczko.gif ale z moimi rodzicami się nie dogaduje ( wyprowadziłam się dość wcześnie) i raczej nie mogłabym mieszkać z nimi bo w ich domu panuje "klasa" i takie osoby jak ja raczej nie pasują do takiego otoczenia. Na wakacje często z moimi rodzicami jeździmy ale i tak czas spędzamy oddzielnie no chyba że chcą się moją córeczką zająć" Chcialam sie spytac czy twoj tata to gej ;) ale dopiero potem zalapalam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dokładnie tak samo jak gość z 14.09...to w dużej mierze kwestia charakteru i podejścia, jak się na to patrzy...poza tym mieszkając w domu rodziców, to póki żyją jest ich dom, swobody w pełni nie ma, czułabym się pod ciągłym nadzorem, że rodzice patrzą jak żyję, jak wychowuję dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×