Facet i jego przyjaciolka

Miesiac temu zaczelam spotykac sie z pewnym chlopakiem. Ja mam 24 lata, on 23. Znamy sie juz od 6ciu miesiecy. Problem w tym, ze kiedy sie poznalismy to poznal tez moja kolezanke i jakos sie do siebie zblizyli, ona go wszedzie ciągała ze soba. Nic miedzy nimi nie bylo, tylko ta kolezanka jest taka, ze musi miec kogos przy sobie, inaczej zaczyna wariowac. Wiem to, bo kiedy ja poznałam to przylepiła sie do mnie i za kazdym razem jak gdzies wychodzilam to wysylala mi smsy z pretensjami, że jak tak moge bez niej itp. Postanowilam ja ignorowac :/ Teraz przyssała sie do tego chłopaka i on nie protestuje. Zastanawiam sie czy to ma sens skoro on twierdzi ze mu sie podobam, duzo rozmawiamy, dobrze sie bawimy...ale jak ona kiwnie palcem to potrafi wszystko rzucic i leciec do niej :o ?

Nie jestem zazdrosna o nia, problem w tym, że ona ma coś z glowa. Jak on zaprosil mnie do przyjaciol na fb (normalna rzecz) to miala do mnie pretensje, byla sarkastyczna. Jak nas razem zobaczyla to zaczela mnie slownie atakowac, tylko zeby mnie osmieszyc. Jak dzieciak. Wszyscy nasi znajomi mowia zeby sie od niej trzymac z daleka. Nie chce rezygnowac z tego chlopaka, ale tez wiem, ze on nie zakonczy tej znajomosci z nia...

Twój facet to baran. Zrobisz co zechcesz, to twoja sprawa, ale ja bym zostawił dziewczynę gdyby latała tak za jakimś "kolegą".

Sama mam przyjaciol -facetow ale nie stawiam ich na pierwszym miejscu. Najpierw rodzina potem partner. Nie mialabym nic przeciwko tej przyjazni gdyby nie to, ze on lata za nia jak pies. Na dodatek widzi jak ona mnie traktuje i zero reakcji z jego strony. Najwyzej sie z tego śmieje