Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, minęły wakacje i mnie zlał

Od Ok 3 KL podstawówki miałam przyjaciela (Hm...tzn kochałam sie w nim)...ogólnie zawsze przebywaliśmy razem, tylko ze sobą gadaliśmy. Myślałam ze bedzie cos tego wiecej kiedy będziemy starsi :( minęła 5 KL podstawówki i wakacje. Byłam na obozie i wysłał mi SMS-a "czy bedziesz moja dziewczyna" . Nie wiedziałam co odpowiedzieć (bałam sie ze wygada to konus albo cos. On taki jest) napisałam "nie wiem" a on napisał "SORY kolega używał mojego telefonu (myślałam ze sie zabije) . Po wakacjach o cos sie posprzeczalismy i przestał sie do mnie odzywać... Do tego czasu mało sie do mnie odzywa (teraz jesteśmy w 2gim i jest najprzystojniejszy w szkole iwgl) ... Kiedy sa inne dziewczyny i wiadomo koledzy jest zimny i nie odzywa sie do mnie. Kiedy jesteśmy sami zachowuje sie zupełnie inaczej ... Tak jak kiedyś...ale potem przestaje (wali jakies niemiły tekst) tak jakby przypomniał sobie ze kiedyś napisałam mu "nie wiem". Nie ma pojecia o co chodzi ani czy ten SMS był prawdziwy. W 3 podstaw wszyscy myśleli ze jesteśmy para, nawet sie z nas śmiali. Rozmawialiśmy zawsze szczerze o tematach o ktorych nawet nie przyszłoby mi do głowy porozmawiać z przyjaciółka (chodzi o takie "głębokie", o świecie) Teraz nie okazuje zainteresowania (ogólnie mam problem z maja niska samoocena) i staram sie nic nie mowić (prawiie co tydzień płacze ze nie jest tak jak kiedyś) ... Czy da sie to jakoś zmienić?