jak poradzić sobie z odrzuceniem

Od zawsze zakochiwałam się w niewłaściwych osobach. Robiłam pierwszy kroch i zaksze kończyło się to dla mnie porażką. Chodzi o to że dane osoby nie zwracały na mnie uwagi, byłam im obojętna. W taki sposób zostałam 3 razy odtrącona a jakby było malo zerwał ze mną mój jedyny dotąc chłopak po roku bycia razem. Moje poczucie własnej wartości spadło niemal do zera. Teraz za kazym razem gdy widzę że ktoś się mną interesuje wmawiam sobie że mi się tylko wydaje albo że robi to dla zabawy bo przecież zaden fajny chłopak nie ma prawa się mną interesować. Nie potrafię ukazać rownież zainteresowania z mojej strony bo się po prostu boję. Płakać mi się chce jak widzę szczęśliwie zakochanych w sobie ludzi.. mam już dosyć.

przestań szukać to najgłusze co możesz zrobić. odpuść sobie przede wszystkim. kto powiedział że musisz kogoś mieć, bo co? bo tak się przyjęło? Każdy ma inny czas na poznanie tego kogoś. weż to olej.

Popatrzeć w głąb siebie. Polubić siebie. I znaleźć siłę by przełamywać swe bariery. Ja dziś przełamałem swą barierę. Myśl o pewnej wspaniałej kobiecie, którą widuję regularnie, mieszała mi w głowie od kilku tygodni. Nie było łatwo się przełamać, ale się udało. Odpowiedź była negatywna acz szczera i taktowna. A ja przynajmniej pozostałem z myślę, że każdy kolejny raz będzie łatwiejszy. Trochę dziwnie będzie znów ją widywać. Ale przywyknę i pójdę do przodu.

"przestań szukać to najgłusze co możesz zrobić." IMHO - to najgłupsza właśnie rada. Kiedy ktoś mówi "jak poradzić sobie ze słabą znajomością języka obcego, która jest dla mnie ważna?" - odpowiadasz "weź to olej" czy "ucz się". Jeśli ktoś mówi, że nie wie, co chce w życiu robić, jaką ścieżką pójść mówisz "przestań szukać?" Zdecydowana większość ludzi przestała szukać i topią swoje żale w przeróżnych specyfikach, by wyłączyć na chwilę myślenie.

jakie przełamywanie barier. nawet jak jesteś do d**y wg ciebie to i tak jest ktoś kto to polubi. czy trzeba się aż tak dostosowywać by ktoś zwrócił na nas uwagę. można owszem. na jak długo?

zaraz nauka języka a szukanie partnera to chyba 2 różne rzeczy. w pierwszym liczy się konsekwencja a w drugim konsekwencja może cię zgubić

"jakie przełamywanie barier. nawet jak jesteś do d**y wg ciebie to i tak jest ktoś kto to polubi. czy trzeba się aż tak dostosowywać by ktoś zwrócił na nas uwagę. można owszem. na jak długo?" Przełamywanie barier to droga do tego, by nie być do d**y. Jeśli jesteś do d**y masz pewnie całą listę rzeczy, których w sobie nie lubisz. Założę się, że zdecydowana większość nie jest niezmienna. Nawet jeśli jest trudna do zmiany, to wykonalna. Dostosowywanie się, udawanie kogoś, kim się nie jest, nie jest żadnym przełamywaniem barier. Jest ucieczką w ślepą uliczkę. Nie lubię w sobie braku odwagi, jeśli chodzi o uczucia. A już tym bardziej, jeśli rzecz dotyczy kogoś, przed kim nigdy się nie otworzyłem, a jednak jest z mojego otoczenia i wiem, że nie przestaniemy się widywać. Bałem się odpowiedzi "nie". Otrzymałem taką odpowiedź, ale przynajmniej za powiedzmy lat 30 (jeśli dożyję) nie będę miał powodu by jałowo myśleć "ciekawe jak potoczyło by się moje życie, gdybym się wtedy zdobył na odwagę względem niej".

"w pierwszym liczy się konsekwencja a w drugim konsekwencja może cię zgubić" jeśli wiesz, że idziesz we właściwym kierunku, konsekwencja nigdy Cię nie zgubi. Najczęściej zgubi Cię jej brak.

nigdy choć cię korci nie myśl że jest z tobą coś nie tak bo jeszcze nie wiesz co szykuje los i czy twoje niby wady nie okażą się zaletami

"nawet jeśli jestem do d**** znajdzie się ktoś ..." ale właśnie jak to odróżnic czy jest to ta osoba czy przypadkiem po raz kolejny ktoś się nie "bawi" w podrywanie?

Jak odróżnić? Nie wiem. Myślę, że tylko można sprawdzić i ufać przy tym swojemu instynktowi.

nie przestawaj :) http://niesmiali.net.pl

wlaśnie tak to wyglada, jakbyś uzależniala swoje poczucie wartosci od tego co inni myśla o Tobie, czy Cie odrzucą czy zaakceptują, to Ty musisz dobrze czuć się ze sobą, jeśli jakiejś osobie nie pasowalaś to przypasujesz innej, nie oznacza to , że jesteś jakaś gorsza, czy z Tobą coś nie tak, tak więc nie poddawaj się i szukaj dalej, pracuj nad sobą, tak by czuć się lepszą, ja Ci powiem żę ą dokładnie ten sam problem co Ty.. bardzo podobny w kazdym razei i stwierdzilam, ze nie bede sie tymi ludźmi co mnie odtracili przejmować, postanowilam że bede pracować nad sobą, tak by Ci ktorzy mnie odtracili pewnego dnia pożałowali , ze stcili w swoim życiu tak wartosciową osobę

"postanowilam że bede pracować nad sobą, tak by Ci ktorzy mnie odtracili pewnego dnia pożałowali , ze stcili w swoim życiu tak wartosciową osobę " Jeśli będziesz nad sobą pracować, pewnego dnia poczujesz, że nie robisz z tego powodu. Poczujesz, że robisz to dla siebie, bo tylko to ma sens. A oni będą Ci zupełnie naturalnie obojętni.

Kiedy marudzisz, że jesteś brzydka, głupia i nic Ci się nie udaje, mężczyzna ma w głowie "jeezu co za baba, ja spadam". Prawie każdy mężczyzna zwraca uwagę na kobietę zadbaną, pewną siebie i uśmiechniętą. Wierz mi, to jest podstawa. Poza tym myślę, że to właśnie czyni nas tymi "anielskimi istotami". Zadbaj o to, byś czuła się dobrze w swojej skórze i ciesz się, że nie byłaś w wielu związkach :)

libre soy, tak cenna uwaga, w sumie to już co niektorzy stali mi się obojętni, teraz raczej myslę o tym, by czuć się atrakcyjną w oczach przyszlego potencjalnego partnera,by nie myśleć , tak jak do tej pory, że nie jestem warta czyjejś uwagi itd.. a to ze przy okazjio utre tamtym nosa, to tylko taka dodatkowa korzysć płynąca ze zmiany:)

Czuj się atrakcyjną w swoich oczach. Pewnie nigdy nie jest idealnie, ale jak ktoś pisał, można idealnie sobie z tym radzić. Ja sobie powiedziałem ostatnio, że nie może być tak, że będę się przyglądał bezczynnie, jak ktoś się "kręci" koło Niej, tylko dlatego, że nie ma tak krytycznego podejścia do siebie. Świadomy swoich ograniczeń (w większości tkwiących subiektywnie w głowie) powiedziałem basta! Działam. Nie jestem wcale gorszy niż inni. Nie będę się zastanawiał "co by było gdyby". To była świetna decyzja, choć odpowiedź negatywna. Ale nie cofnął bym czasu, nie zrobił tego inaczej. To buduje poziom zaufania do samego siebie :)

wlaśnie, ja to odrzucenie ostatnie, też bardzo boleśnie z początku przeżywalam , ale pomyślalam, ze to też jakaś lekcja życia dla mnie, teraz już wiem czego unikać w przyszlych relacjach, i wcześniej też tak mialam, żę w ogole sie w związki nie angażowalam właśnie ze strachu przed odrzuceniem i rozczarowaniem, mialam same powierzchowne relacje, ktorych tak naprawde nie chcialam... , i tak myśle, ze nawet jeżęli zostalam odrzucona, chociaż to nie bylo takie całkiem odrzucenie, to też zawsze jest to jakieś wartościowe doświadczenie dla mnie, i przynajmniej czegoś nowego się nauczylam

Jesli moge cos poradzic to my kobiety powinnyśmy być ważne dla siebie ,musimy nauczyc sie cenić siebie i nie oceniac siebie przez pryzmat posiadania lub nie faceta.W zyciu bywa różnie ale w kazdym wieku i w każdej sytuacij musimy miec pomysł na nasze życie ,mieć hobby ,rozwijać sie ,dobra książka ,dbanie o siebie nie dla kogos ale właśnie dla siebie.Nic na siłe bo to nie moze byc facet co łaske Ci robi ,ze jest z Toba ,on musi chcieć byc z Toba,jeszcze spotkasz takiego ,jestes młoda i wszystko przed Toba ,pozdrawiam.