Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ja chyba sie zdecyduje na samobojstwo

Polecane posty

Gość gość

doslownie nikogo nie obchodze, w pracy mi nie wychodzi - myle sie, nic sie nie zmienia na lepsze i nie zanosi sie na to; pytanie tylko, jak to zrobic, zeby bylo skutecznie i bezbolesnie; jestem niepotrzebnym nikomu nieudacznikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam dokładnie tak samo, ale brakuje mi odwagi aby to zrobić :(...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobne myśli dosyć często.. Nie rób tego. Olej pracę. Olej ludzi.. Mnie większośc czasu w*****a to, że muszę być jak inni, jest takie parcie, że muszę być "super" - no a nie jestem. Nie mam super sukcesów, nie mam miliona znajomych, nie mam nikogo, nie mam chłopaka, nie wyglądam jak modelka, nie robię specjalnie nic "ciekawego" , nie wychodzę własciwie nigdzie, nie "bawię" się, a wiem, że ludzie tego wymagają bo inaczej jestem nikim dla nich. Zgoda. Jestem nikim. Trudno. Ale wiesz co lubię robić? Lubie piec ciastka i lubię języki obce. I dopóki nie skończą mi się przepisy, dobre rzeczy do jedzenia i języki do nauczenia to tego nie zrobię. Chociaż naprawdę to nie mam odwagi i tak dalej. Czasem wszystko jest rzeczywiście bez sensu, no ale co zrobisz? nic. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się zabijesz to będzie cię w piekle diabeł molestował zastanów się czy twoje życie jest aż tak straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludzie każdy myśli że jest inny że nie ma przyjaciół że życie ma do d**y tylko że niektórzy sprawiają wrażenie że to mają i są szczęśliwi a prawda jest inna doceńcie to co macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no rzeczywiscie to nie sa powody - jestem samotna, nawet rodzice mnie olewaja (dzis sobie pojechali wypoczac nawet nie wiem gdzie, a telefon ciezko odebrac, a ja spalam jak wyszli z domu), oczywiscie znajomi w moim wieku calkowicie maja mnie gdzies; przez gapiostwo bede musiala w pracy zaplacic 900 zl z wlasnej kieszeni; a jutro bede musiala isc w miejsce, gdzie musze chodzic codziennie, a gdzie jestem niemile widziana i jest tak nieprzychylna atmosfera, ze az sie czuje, ze tylko czekaja az to rzuce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tamnie chce chodzic, ale mi za to placą, w sumie to chodze juz teraz tylko dla kasy, wczesniej naiwnie wierzylam, ze cos fajnego z tego wyniknie, ale nie wyniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubas74
jestem gruby,brzydki i nic nie warty.Tez chce sie zabic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wstapie do jakiejs sekty, moze tam chociaz beda udawac, ze mnie lubią; ja poprostu mam swiadomosc, ze jestem niemile widziana na uczelni, w pracy, w domu, wsrod znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwierz w siebie,zacznij robić to co lubisz (pewnie nie lubisz niczego podobnie jak ja ;p ) ale ja cały czas szukam różnych zajęć,teraz zaczęłam ćwiczyć,aby trochę zrzucić zawsze jakaś zmiana.Nie poddawaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też planowałam samobójstwo kilka lat temu, ale dzisiaj cieszę się, że tego nie zrobiłam. W życiu są różne momenty, zdarzają się też złe i takie, które wydają nam się nie do rozwiązania, ale zawsze jest jakieś rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja myślałam o tym tak samo wiele lat temu, jak i teraz...to ciągle wraca, życie mnie przerasta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno jest ktoś lub coś dla kogo lub czego chcecie żyć. Może to ktoś bliski albo jakieś hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też o tym często myślę, że fajnie by było...ale tego nigdy nie zrobię. Muszę żyć, męczyć się na tym świecie. Ja pochodzę z patologicznej rodziny i pomimo tego, że jestem już od dawna dorosła, to nie mogę znaleźć normalnej pracy, by stać było mnie na wynajem chociażby. Chciałabym się wyrwać z tego chorego domu, odpocząć, zacząć żyć. A tak to nie mam żadnych perspektyw na lepsze życie, choć zrobiłam wszystko co mogłam zrobić, by znaleźć jakąś pracę. Niestety w tej mojej mieścinie jest ciężko. Myślałam o wyprowadzce ale nie wiem czy sama podołam z opłatami w większym mieście, a ze względu na moje problemy nerwicowe nie mogę mieszkać z obcymi ludźmi-czyli wynajmowac np.jednego pokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grubas74
zamieszkajze mna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sekta to chyba jedyne rozwiazanie dla mnie, jesli nie samobojstwo; musze chodzic codziennie gdzies, dla kogo jestem tylko obowiazkowym szczeblem w uzyskaniu profesury, nikomu tam nie zalezy, by praktycznie mnie czegos nauczyc (a sama nie mam uprawnien, by sie wogle do tego dotykac; kursow praktycznych tez nie ma - sprawdzalam, dzwonilam); jak nie zdobede podpisu pacjenta pod czyms, co sobie wzial, a ja przeoczylam, ze sie nie podpisal, to bede bulic 900 zl (przeciez to na ulicy lezy); wogle pacjenci sa roszczeniowi, czasami agresywni, nie maja racji ale wiedza lepiej, probuja wymuszac rozne rzeczy; kocham bez wzajemnosci; znajomi nie odpowiadaja na moje smsy - nie jestem warta uwagi; mowilam wczoraj rodzicom, ze chce pojechac z nimi dzis za miasto 20km, pojechali beze mnie, bo wstalam o 9.00 - dla ojca za pozno; teraz nawet ciezko tel odebrac; niech spier/dalaja, nie bede sie do nich odzywac; zajme sie zaraz praca nikomu nie potrzebna, poucze sie, tak jak to robie codziennie; nawet na spacer nie ma z kim isc; oczywiscie trzeba bedzie pojsc do kosciolka, bo sie tatus pogniewa, jak sie dowie, ze nie bylam; ku/rwa co to za zycie, ja pier/dole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Uważam że to bardzo zły pomysł.Samobójcami są tchórze! Masz pracę, więc nie jest tak zle.Zacznij mysleć pozytywnie.Nie jestes nieudacznikiem, po prostu masz gorsze dni czasami.Uważam ze to minie.Jest tyle zajęć że nie musisz myśleć o złych rzeczach.Życze powodzenia w zyciu, pozdrawiam 🌻 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prace do ktorej musze doplacac, bo jestem gapa... rzeczywiscie super, jestem go/wnem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Wez się w garść, przestań użalać się nad sobą.Pewnie zorientowali się w pracy że jesteś nierozgarnięty życiowo i jeżdżą po Tobie jak po łysej kobyle.Otrząśnij się, gwarantuję żę będzie lepiej:D Pozostałym piszącym tutaj na ten temat, radzę to samo.Zacznijcie mysleć pozytywnie.PROSZĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szybka i bezbolesna opcja to powieszenie, ale pamiętaj że węzeł musi być pod szczęką, a nie - jak na filmach - z tyłu głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zamierzam brac sie w garsc, zaplace te 900 zl i rzuce ta prace, przestane tez chodzic na uczelnie - nie odpowiada mi rola "zła koniecznego" - doktoranta, ktory musi sie obronic, zeby pani doc zostala pania prof; ludzie maja mnie w d***e, lacznie z moimi rodzicami; mnie nie powinno byc i bede zmierzac do samounicestwienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co myslicie o skoku z wiezowca? skuteczne to, ale czy nie boli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moment uderzenia w ziemię będzie bardzo bolał. Przez około 10 sekund - zanim umrzesz - będziesz czuł przeraźliwy ból pogruchotanych kości, pękniętej czaszki i złamanego kręgosłupa. Polecam jednak powieszenie, ale pamiętaj że węzeł musi być z przodu, pod szczęką - dzięki temu pętla nie zmiażdży krtani. Umrzesz spokojnie, z powodu odcięcia dopływu krwi do mózgu lub pęknięcia kręgosłupa tuż za głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.S. Zanim podejmiesz decyzję, idź do sklepu, kup 200 ml wódki, potem idź na cmentarz, usiądź na ławce pod drzewem, wypij, zastanów się. Nie śpiesz się. To poważna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie pojebało was,co wy jej radzicie ?!!! Weźcie się nogą w czoło puknijcie. . . a potem się zastanówcie co mówicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w Platformie Obywatelskiej krąży legenda, że gdy wypełnią się dni czasów i PiS ponownie podejmie próbę odebrania Polakom lepszego jutro, Premier po raz kolejny wezwie żywych i umarłych do powstania i walki w obronie nadziei Polaków na lepsze jutro. Wiem że powstaniemy. Umaraliśmy, ale pamiętamy czego pragnęliśmu. Pragnęliśmy lepszego życia. I nadal pragniemy lepszego życia dla tych którzy jeszcze żyją, aby nie pomarli w biedzie jak my. Dlatego powstaniemy w dniu w którym władza Platformy będzie zagrożona. Bo dla nas, oprócz bólu i cierpienia, zostały tylko echa głosu żywych ludzi którzy przychodzą w Niedzielę na cmentarze i wołają pomocy. Bo nie mają pieniędzy na życie i boją się śmierci. Pragną żyć lepiej, móć pójść na pysznego kebaba za 10 zł, mój pójść w Październiku na "REC: Apokalipsa" ze śliczną Manuelą Velasco w roli Angeli Vidal, a nie mają na życie i myślą o samobójstwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samobójstwo nie jest ani tchórzostwem ani złym pomysłem, nie można tego jednoznacznie stwierdzić. Ale z tym się zawsze zdąży, jest na to czas. Dajcie sobie właśnie czas z ostateczną decyzją. Jak ktoś chce, chętnie z nim pogadam. Różne rzeczy w życiu przeszedłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochanawlukaszu
Samobojstwo to jest tchorzostwo, to najprostsza droga ucieczki przed problemami, z ktorymi nie potrafimy sie zmierzyc ale nie warto tego robic. Trzeba znalezc sobie w zyciu cel jakikolwiek nawet najmniejszy. Poprosic kogos o pomoc, zmienic prace czy cos. Glowa do gory i przed siebie. Nie rob tej strasznej przykrosci Swoim bliskim. Oni nie maja Cie w d***e na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
reklamowka na glowe i srodki nasenne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×