ja chyba sie zdecyduje na samobojstwo

LUDZIE, nigdy nie jest tak źle - wszystko zależy od Ciebie Grunt to NIE myśleć w kategoriach niepowodzeń, każdy ma jakieś marzenia, każdy ma hobby i jest w czymś dobry nawet jeśli tego bliscy nie doceniają Róbcie to w czym jesteście dobrzy - załóżcie bloga dzielcie się tym, publikujcie zdjęcia opisy, przemyślenia. W internecie jest zapewne więcej ludzi którzy mają podobnie - mają problemy, są na zakręcie życiowym lub po prostu mają podobne hobby (nawet jeśli nie doceniane) itp. Nawet tu możecie się skrzyknąć i się umówić choćby w parku, lesie czy nad jeziorem - do tego nie trzeba kasy tylko chęci. Jeśli chcecie mogę założyć specjalnie dla Was jakieś forum - będzie do Wasze miejsce - sami będziecie nim zarządzać. Możecie ze sobą zabrać prowiant, koc i odrobinę optymizmu. Dajcie sobie wzajemnie szanse - są różni ludzie nie wszyscy są śmiali, nie którzy mają problemy z otwarciem się na innych, tak że nie skreślajcie się wzajemnie za szybko. Może po prostu niech na początek każdy przygotuje kilka zdań na swój temat abyście szybciej przełamali lody i stali się dla siebie interesujący. Pogadacie poznacie się wzajemnie - bądźcie bratnimi duszami, będziecie mogli podzielić się z kimś swoimi problemami, będziecie mieć dla kogo żyć, będziecie mogli sobie wzajemnie pomóc i na siebie liczyć. Razem zawsze lepiej przechodzić kryzys - czasem jedno pozytywne słowo od kogoś komu zależy na Tobie działa cuda. Problemy same się rozwiążą! Także głowa do góry, przed Wami fajny czas - sprzyja pogoda więc ruszcie się bo czym dłużej będziecie się nakręcać tym trudniej się przełamać. Zadanie na najbliższe dni: Pozytywne myślenie! Skoncentrowanie się nad Waszymi atutami! Planowanie przyszłości! Pomaganie innym! Po nitce do kłębka - UWIERZCIE W SIEBIE - DACIE RADĘ !!! pozdrawiam mcl

Dziewczyny zapiszcie sie do jakiegos kólka nie poddawajcie sie,macie hobby?Szukajcie jakiegos kółka w waszym miescie w kierunku waszych zainteresowan:)Nie załamujcie sie w życiu sa momenty lepsze i gorsze.

mi też smutno wszyscy są w związkach a ja sama

nie skacz ani się nie wieszaj, nie słuchaj tych debili jak łatwo się zabić... przeczekaj te chore dni i zdecyduj co cchesz zrobić

też tak miałem ale się nie podaję i nawet jeśli zajmie to lata nie poddam się bo człowiek uczy się na błędach i jest coraz lepszy !!!

Po co popełniać samobójstwo? I tak wszyscy umrzemy, jak Ci nie zależy na życiu to spróbuj chociaż żyć pełnią i ryzykować, zagraj w totka, zagadaj do pięciuset lasek, poszukaj lepszej roboty, a może Ci coś wyjdzie, a jak nie to wtedy się zabijesz i problem się rozwiąże.

racja, albo nie

U mnie jest tak mam 26 lat, jestem po wypadku, mam orzeczenie o niepełnosprawności ,nie mam faceta, nie mam pracy, kończę studia obrona na jesień jupi a poza tym za chwilę nie będę miała gdzie mieszkać , więc no super nie? Ale wiecie co nie mam zamiaru żadnego samobójstwa popełniać, bo to najgorsze g***o jakie można komuś poradzić!!! Kiedyś czytałam jak byłam młoda jakiś artykuł o samobójstwie w młodziezowej gazecie. I dziewczyna, która popełniła samobójstwo krzyczała kiedy spadła z wieżowca, że ona chce żyć. Było już za pożno. Więc ludzie kurde nie po to macie życie by się zabijać !!!! Co wam do łba przychodzi???? A potem co? Zero, nic. To już lepsze jest życia ;)

Zawsze byłam jakaś inna, nieśmiała już od dziecka, pełna kompleksów, jakbym się urodziła z jakąś wadą genetyczną. Moje poważne problemy zaczęły się już w podstawówce, od tamtej pory moje życie to była równia pochyła, z roku na rok coraz gorzej. Nie potrafiłam normalnie rozmawiać, miałam wrażenie, że jestem tak wrażliwa i specyficzna że co bym nie powiedziała to i tak nikt mnie nie zrozumie. Wszystko odczuwałam bardzo mocno, byłam przewrażliwiona, przejmowałam się strasznie opinią innych, miałam wrażenie zupełnej inności, moje relacje z ludźmi zwłaszcza rówieśnikami były żalosne, wręcz żadne. Nie potrafiłam wejść w żaden związek, podczas gdy koleżanki miały chłopaków bawiły się, cieszyły młodością, ja gniłam przed telewizorem albo komputerem, zawsze sama, często płacząc nad tym jaka jestem beznadziejna. Moja samoocena była poniżej zera. Czułam się jak kompletne nic i miałam wrażenie, że inni mnie w tym utwierdzają. Trafiłam przypadkiem na stronę http://energiaduchowa.pl , i zdecydowałam się na oczyszczenie aury, które polecało wielu ludzi z podobnymi problemami. Nie liczyłam na jakieś wielkie efekty. Jednak po tym oczyszczeniu me życie zaczęło nabierać barw. Znalazłam przyjaciółkę, weszłam w związek ze wspaniałym facetem i co najważniejsze, zaczęłam w siebie wierzyć. Jestem obecnie zupełnie normalną osobą, potrafiącą się bawić i cieszyć życiem. Wcześniej nawet o tym nie marzyłam. Tak więc głowa do góry, skoro mi się udało to znaczy że każdy z Was może być szczęsliwy.

Jestem tu by powiedzieć wam: miłość, dobro i cierpliwość Jezusa do was nie ma granic, to on jest tym czego Ci zawsze gdzieś tam na dnie serca brakowało, to za nim była ta tęsknota kłująca Cię gdzieś od czasu do czasu, to stąd ten smutek gdzieś na dnie radości nie męcz się dłużej, już dziś zacznij modlić się o prawdziwą bliskość z nim, a gdy zostanie to spełnione gwarantuję Ci że oszalejesz ze szczęścia, to jest coś czego się nie da z niczym porównać, jestem wdzięczna za szczęście które eksplodowało w mojej dotąd smutnej i znudzonej, pełnej strachu duszy. On da Ci to czego nie da Ci nikt inny, nigdy, prawda krzyczy do Ciebie właśnie teraz, właśnie po to żebyś od tego, dokładnie tego momentu zaczął nowy lepszy etap, etap który doprowadzi Cię do milion razy lepszego zakończenia niż kiedykolwiek dla siebie przewidywałeś, rozumiesz? Mówię to serio i mówię to do Ciebie ! chciałam wam opowiedzieć coś co zmieniło moje życie; mimo że byłam dość wierząca i taka sobie średnio praktykująca odkryłam niedawno Jezusa zupełnie na nowo, to był przewrót który zmienił moje życie!!!!! jeśli wasza wiara jest żywa, autentyczna i nie chwilowa (WAŻNE) modlitwy zostaną wysłuchane i cuda wejdą do waszego życia z taką pewnością siebie jakby siedziały tam sobie wygodnie od zawsze. Może to nie będzie dokładnie to o co prosiłeś lecz będzie to najlepsza możliwa aktualnie dostępna dla Ciebie opcja a może i coś lepszego niż „zamawiałeś”. Bóg da Ci to czego nie da Ci nikt, nikt nigdy nie będzie kochał Cię tak bardzo jak on, nikt nie doda Ci tyle odwagi i siły, tyle radości i ciepła oraz zrozumienia. To nie jest ktoś odległy, on jest bardziej ludzki od ludzi a jego dobroć większa niż dobroć wszystkich ludzi którzy kiedykolwiek żyli na tej planecie razem wziętych. To się wydaje Ci teraz może pusta gadka, ale jest coś takiego jak wylanie Ducha Świętego (sprawdź też pod nazwą: chrzest w Duchu Świętym) i jest to mega przeżycie mistyczne i realne jednocześnie, używałam w życiu różnych rzeczy i uwierz mi- nic Ci nie da takiego powera, jest to odlot nie do opisania ludzkim językiem, wiem co mówię. Jeśli jesteś teraz daleko od Jezusa i masz wymówkę w stylu „ …no ale ja już zrobiłam tyle złych rzeczy i teraz to już w sumie tak głupio, nie ma sensu wracać…” to muszę cię rozczarować gdyż to gó**no a nie wymówka ja miałam podpisany własną krwią pakt z diabłem (we wczesnej młodości) a Bóg wybaczył mi to, przyjął z powrotem jak gdyby nigdy nic, tyle Ci powiem; spowiedź to potęga, weźcie to na serio, dzięki spowiedzi możecie dosłownie wykasować te wszystkie złe rzeczy w majestacie duchowego prawa które jest po drugiej stronie (po śmierci) brane ze 100% szacunkiem i uznaniem Wróć do Jezusa, on czeka

Zobaczcie tutaj: http://ceesty.com/wZDXqX

gość dziś 15;58 Ty łobuzie... wolniej z tymi zgłoszeniami :)