Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość autorka_tego_tu

Potrzebuję rady, relacje rodzinne

Polecane posty

Gość autorka_tego_tu

Mam 2 siostry, jedną dużo młodszą. W domu nie było dużej biedy ale szału też nie ma i nie było. Jednak od zawsze rodzice zapewniali nas, że każda z nas dostanie pieniądze na wesele. Starsza wyszła już za mąż i tak się stało. Ja akurat jestem sama, mam jakieś oszczędności ale chcę wziąć kredyt i kupić kawalerkę. Pomyślałam, że poproszę rodziców o to żeby pieniądze z mojego wesela przeznaczyć na mieszkanie a później już sama zdobędę pieniądze na swoje wesele. Usłyszałam, że tych pieniędzy nie mają bo mieli inne wydatki. OK rozumiem. Tak się złożyło, że miesiąc po naszej rozmowie, ojciec bardzo się pochorował. Przestałam liczyć na tą kasę i jakoś nawet nie miałam pretensji bo i dlaczego. Jednak ostatnio coś dało mi do myślenia. Wcześniej były inne sygnały ale wreszcie do mnie dotarło. Najmłodsza jedzie do znajomych do Niemiec, planowała, że pojedzie tam na wakacje do pracy. Dostaje kieszonkowe od rodziców i wcale niemało, my z starszą siostrą nigdy nie dostawałyśmy kieszonkowego. Miała odłożyć na podróż, wie o tym od miesięcy. Nie odłożyła ani złotówki a teraz dostała pieniądze na wyjazd. Dodatkowo okazało się, że wraca po 3 tygodniach bo nie miała czasu zająć się szukaniem pracy. Usłyszałam od rodziców, że nie chcą żeby komuś powiedziała, że nie dostała kasy na wyjazd. Boją się jej bo mówi wszystko o wszystkich, dodatkowo ma talent do wymyślania i strasznie się awanturuje.... Rodzice zawsze mogli na mnie liczyć, a było tego trochę. Jednak coraz częściej czuję, że mnie nie szanują bo byłam za dobra, za "grzeczna", bo na mnie zawsze mogą liczyć i tym samym pewnymi sytuacjami się nie przejmują. Od tego momentu coś we mnie pękło, rozczarowali mnie. Poczułam się przez to w jakiś sposób gorsza i cieszę się, że się wyprowadzam. Ojciec zdrowieje, to duży plus tej sytuacji. Mam rację sądząc, że muszę im pokazać, że już nie będę na każde ich zawołanie i może pora zacząć wymagać od młodej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak trzymaj !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie było podobnie , z tą różnicą, że taki niezaradny jest najstarszy z braci. I on w niczym im nie pomaga, ani finansowo ani powiedzmy fizycznie a bierze od nich najwięcej kasy i korzysta z wszelkiej innej formy pomocy. Reszta rodzeństwa nie jest tak traktowana, bo sobie radzi. Ba...nie ma wyjścia, bo rodzice nie pomagają reszcie, więc jakoś muszą. A tamten najstarszy nic nie robi, by zmienić swoje życie, bo wie, że rodzice mu dadzą. Ja też się wyprowadzam w tym roku. Będzie ciężko, bo niewiele zarabiam ale chce się odciąć. Niech sobie rodzice żyją z tym moim bratem. Ja nie mogłam liczyć na żadną ich pomoc, ale wystarczyło, by przyszedł mój braciszek z głupotami i pomoc dostawał. Nie to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzicie, jak to jest...a często mówi się, że rodzicie jedynaków robią im krzywdę. Też jestem ta gorszą córką, siostra prawie 40 letnia mieszka wciąż z nimi, nie ma żadnych obowiązków oprócz pracy, ale zarabia tylko na swoje przyjemności...zyć nie umierać. Teraz uwaga: rodzice zapisali nam na spółke mieszkanie w testamencie, ale uprzedzili mnie, że ja też będę zobowiązana do płacenia za nie czynszu i podatku. Ok, już się dowiedziałam że takie jest prawo, ale uważacie że to sprawiedliwe...ona będzie tam mieszkać a ja jej będę w polowie czynsz sponsorować....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:)mysle ze najlepiej to sie tym nie przejmowac i na zakupy se fajne jakies isc i moze wtedy wszystko sie ulozy 222 www.youtube.com/watch?v=2DUpkLLyS0Y

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość dziś Żądaj, żeby siostra po śmierci rodziców spłaciła Cię albo sprzedała mieszkanie, wówczas podzielicie się pieniędzmi. Po co Ci mieszkanie, w którym nie będziesz mieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jakiej racji ty masz płacić czynsz za mieszkanie w którym nie mieszkasz? To kpina. Niech siostra cię już teraz zacznie spłacać, skoro ona tam chce mieszkać. Nie dałabym jej ani złotówki, skoro ja nie chce mieszkać w tym mieszkaniu to wolę je sprzedać i podzielić się po połowie pieniędzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie jest prawo, że do opłat za mieszkanie zobowiązany jest właściciel...nie ważne, mieszka czy nie...a siostra w życiu mnie nie spłaci, bo nie będzie miała z czego...na sprzedaż tez się nie zgodzi, bo nie będzie miała gdzie mieszkać. Mieszkanie nie jest az tyle warte, żeby za połowę kupić inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jak ustalicie sądownie, że ona ma Cię spłacać, to też będziesz musiała płacić czynsz? Bo może wtedy, nawet jeśli Cię nie spłaci, choćby dawała Ci 100,- miesięcznie, to przynajmniej Ty nie będziesz musiała robić chorych opłat (poza tym, jeśli ona zapłaci cały czynsz, to chyba nie powinien nikt żądać go od Ciebie ale tego nie wiem, tylko zgaduję).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znam się tak za bardzo na prawie własności, oczywiście chciałabym się dogadać i nie chodzić z nią po sądach....miałabym zarządać, żeby mnie spłaciła? nawet nie wiem, czy mam takie prawo. Na razie na forum prawnym potwierdzili mi, że faktycznie jestem zobowiązana do tych opłat...chyba, ze nie przyjmę spadku albo mieszkanie oddam siostrze w darowiźnie...i znów zostanę na lodzie, jak w całym naszym życiu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poszukaj radcy prawnego (są też darmowi czasem), popytaj go. Wspomniałam, żeby sądownie, bo bez tego mogłaby Cię nieco oszukać, jak to cwani ludzie robią. A fajnie jakby Cię spłacała, bo nawet jakby zapłaciła 2/3 ceny mieszkania, albo pół ceny to już coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie, ze tak...w każdym razie dzięki za rady i przepraszam, że wlazłam tutaj z własnym problemem...chciałam tylko pokazać, że często w rodzinach wielodzietnych te relacje nie sa najlepsze a rodzeństwo wcale nie jest dla siebie wsparciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem jak jest u mnie w rodzinie. Chodzi o rodzeństwo mojej mamy, a konkretnie jednego brata (bo ma 3 braci i siostrę) i my poza tym bratem, wszyscy zamierzamy zrzec się spadku (jak już będzie ten czas), bo możemy dostać w nim tylko długi zaciągnięte na tego brata. Więc ja rozumiem, że różnie to bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj mlodszy brat otrzymal wszystko ja nic, i dlatego jestem najszczesliwsza osoba na swiecie wszystko zawdzieczam sobie :) a brat przegral swoje zycie siedzi na garnuszku u rodzicow !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rodzynek111
rodziny nie wybierasz ,zawsze mozna probowac sie dogadac,nie pozwalac sie wykorzystywac:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka_tego_tu
Widzę, że nie jestem jedyna a problem jest dość powszechny. Dziękuję za komentarze :-) Do gość dziś Pozostali mają rację żeby nie godzić się na taki układ z siostrą. Nabyć długi po kimś jest bardzo prosto. Jednak spłacić nie jest tak łatwo, bo nagle po kilku latach pojawiają się spore odsetki. Skoro mieszkanie będzie także Twoje, niech siostra Cię spłaci. Z innej strony Ty zrzekasz się spadku, prawa do niego nabywają np. Twoje dzieci, taka piramida i trzeba na to uważać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dość częsty proceder, że rodzice inwestują w to najmniej zaradne dziecko robiąc z niego kalekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój starszy brat nie był kaleką życiową ale wszystko było tylko dla niego jakby starzy mieli tylko jedno dziecko. Ja miałam tylko jakieś ochłapy nawet majtek nie dostawałam nowych tylko po dzieciach znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też ma podobnych rodziców ( nie dzielą po równo ) Od dłuższego czasu na topie jest średni brat męża (mąż najmłodszy ) Teściowa bawi im dziecko. 3 lata temu dostali auto (Matiz) od teściów. Mieli wtedy 2 auta. Potem sprzedali jedno z nich (Seicento) i w tamtym roku dostali kolejne auto od teściów (Golfa rocznik 2012 ). My mamy auto i nie potrzebujemy, ale najstarszy brat męża jeździ rupieciem i zamiast jemu dać, to znów dali średniemu. Obaj bracia męża mieli wesela za pieniądze teściów. Średni miał dwie imprezy bo brał najpierw cywilny, a po 2 latach kościelny. Tylko my mieliśmy za swoje. Średni może bez problemu kłócić się z teściem. Szok, że teść pozwala mu na chamskie teksty w jego stronę. Z mężem i najstarszym takie coś by nie przeszło Średni to cwaniaczek, jest bystry i chytry. Nawet teściowie uważają że zna się najlepiej na wszystkim. Kupno nowego sprzętu, poradź się średniego. Co by nie było to teść mówi mężowi i najstarszemu bratu "idź do średniego"... :O Teściowie się niestety przeliczą, bo średni i jego żonka są cwani, jeszcze 2 lata temu tak im tyłek obrabiali że szok, a teraz teściowa i tamta synowa to najlepsze przyjaciółki - co się nie robi dla darmowej niańki. Już teściowie szykują kolejną kasę na nich bo drugie dziecko im się rodzi za niedługo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×