Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bunia87

Dylematy i pytania młodej mamy

Polecane posty

Witajcie :) Jestem mamą ośmiotygodniowej córci. Mieszkam w Norwegii, w małej wioseczce daleko od miasta. Mam więc słaby dostęp do doradcy laktacyjnego, na rady i pomoc mamy z Polski też nie bardzo mam co liczyć. Mam kontakt z lokalną pielęgniarką środowiskową, ale ona właściwie o co by ją nie zapytać, to nic nie wie i nic nie jest dla niej problemem. Właściwie więc jestem sama z wieloma drobnymi wątpliwościami. Jeśli macie większe ode mnie doświadczenie lub wiedzę, mogłybyście mi trochę doradzić. Pomożecie? :) 1. Czy to prawda, że nakładki laktacyjne hamują laktację? Moja córcia była wcześniakiem, była w szpitalu karmiona sondą i długo starałam się nauczyć ją ssać pierś, ale bez skutku. W końcu- żeby wyjść z tego szpitala i nie siedzieć tam tygodniami- pielęgniarki podały nam butelkę z odciągniętym mlekiem. Z butelki udało mi się przestawić ją na pierś z nakładką. Próbuje nieraz podawać córci gołą pierś, ale ona nie chce za bardzo jej ssać, szybko się zniechęca. Poza tym chwyta brodawkę prawidłowo, ale obchodzi się z nią tak brutalnie, że ból jest nie do zniesienia. Zatem karmię przez nakładkę już od jakichś 6 tygodni. Mleka mam dużo, córcia ładnie przybiera na wadze. Ale gdzieś czytałam, ze nakładka hamuje laktację, więc teraz nie wiem co robić. Do doradcy nie mam możliwości iść. 2. Czy maluszka można przekarmić? Moja córcia uwielbia być przy piersi. Choć bardzo staram się zająć ją czymś innym, tulę, noszę, cuduję, to ona najchętniej bez przerwy wisiałaby przy piersi. Niestety ma problem z kolkami. Słyszałam, że przyczyną może być zbyt duża ilość zjadanego pokarmu i fermentacja cukrów mlecznych w brzuszku. Pielęgniarka mówi, że powinnam "zatykać" córeczkę smoczkiem, żeby "mieć trochę spokoju". Ona jednak smoczka nie chce, a bycie przy piersi wyraźnie ją uspokaja i sprawia jej przyjemność. Mnie się to wydaje naturalne, w wielu kulturach niemowlęta są stale przy piersi mamy i to jest ok. Ale słyszę wiele głosów, że to nie jest ok i muszę jak najszybciej to ograniczyć. No i znowu nie wiem, co robić. 3. Co do kolek- pielęgniarka każe mi jeść wszystko, oprócz cebuli, kapusty i truskawek. Wszystko, czyli również paprykę, ogórki, pomarańcze... W internecie zaś znalazłam artykuł pisany przez jakąś doradczynię laktacyjną, która twierdzi, że kategorycznie muszę odstawić mleko, jeść trzy ciepłe posiłki dziennie, nie pić niczego zimnego, wodę tylko ciepłą (kurczę mamy upały...), owsiankę na wodzie, same świeżutkie i naturalne rzeczy, najlepiej z własnego ogródka, żadnych mrożonek. Mięsko z królika itd. Żadnego cukru i tłuszczu. Cholera, dookoła mnie skały, więc ogródka nie mam, sklep daleko więc zakupy robię raz w tygodniu a poza tym tu są TYLKO markety, nie można kupić świeżego mięska w małym sklepie mięsnym, świeżych jajek i warzyw z targu. Warzywa kupuje się mrożone w większej częsci, bo świeże szybko gniją :/ zamiast królika jest mięso z łosia ;) Staram się jeść zdrowo, ale już wariuję, katując się tą cholerną owsianką i odmawiając sobie łyżeczki dżemu do bułki i odrobiny mleka do kawy inki. A mała kolki ma dalej. Czy te diety antykolkowe naprawdę działają, czy ja robię coś źle? 4. Moja córcia nie cierpi noszenia w chuście. Chciałabym ją nosić, bo całe dnie jestem sama (mąż w pracy) a dziecię jest z gatunku tych nieodkładalnych. Jeśli oddalę się choćby do łazienki, jest wrzask. Ale ona na rączki tak, do chusty NIE. Czy myślicie, że nosidło ergonomiczne jest rozwiązaniem? Widziałam nosidła TULA. Wyglądają na dobre, ale są drogie. Nie szkoda mi zainwestować taką kasę, jeśli to się sprawdzi. Gorzej, jeśli ten pomysł córcia też odrzuci. Czy któraś ma podobne doświadczenia i może coś powiedzieć na ten temat? Oj, dużo napisałam. Bardzo dużo. Ale jeśli któraś mama może mi coś doradzić z własnego doświadczenia, to będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak 1. co do nakładki laktacyjnej to pewna nie jestem, ale wydaje mi się że nie powinna hamować laktacji, bo przecież mała pije mleko więc piersi mają "sygnał" żeby produkować odpowiednią ilość mleka 2. Dziecka karmionego wyłączne piersią przekarmić się nie da, mleko mamy jest bardzo lekko strawne, no chyba żeby małej się bardzo ulewało i byłyby z tym problemy to można by poradzić sie kogoś. 3. Tylko w polsce jest coś takiego jak "dieta karmiącej mamy". Mieszkam w uk nigdy przenigdy nie słyszałam ze czegoś przy karmieniu dziecka jeść nie można. Oczywiście trzeba jeść z rozwagą i zdrowo ale obserwować malca. Czy jadłabyś chleb z wodą czy kebaba jak ma mieć kolkę to będzie mieć. Ja na początku ( pierwsze 3 miesiące) jadłam ostrożnie, większośc gotowanych rzeczy itp. teraz mała ma 7 miesięcy jem dosłownie wszystko. Po prostu stopniowo próbowałam nowych rzeczy i obserwowałam małą. 4. Nie mam pojęcia :P to chyba tyle co mogę Ci doradzić :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napiszę Ci co ja robiłam i jak uważam, oraz co u nas się sprawdziło. Mam dwoje dzieci. -Skoro masz pokarm to nie masz co panikować o laktację. Wśród moich znajomych prawie każda karmiła przez nakładki i było ok. To że boli to jest normalne, gdyż Twoje brodawki nie są "zahartowane" Ja przy pierwszej córce miałam tak zmasakrowane, że krew leciała. Jeżeli umie ssać przez nakładkę to tak karm -Przekarmić? jeżeli karmisz piersią to karm tyle ile dziecko potrzebuje, na zawołanie. Tutaj też mówi sie o przekarmieniu jak matka karmi mm, jednak ja tego nie pojmuję. Uważam że dziecko jeżeli nie jest głodne to nie je. A jezeli nawet czasem zje za dużo to się mu zwróci i tyle. Lepiej że się zwróci od czasu do czasu niż dawac za mało jeść i żeby dziecko było głodne - ale to w przypadku karmienia mm. Jeżeli Tobie nie przeszkadza, że córka stale wisi na piersi to karm po prostu. Tak na początku jest. Potem będą przerwy coraz dłuższe. -Kolki? powiem Co tak. To problem od wszech czasów i nie ma na to jednej rady. One najczęściej mijają ok 3 - 4 miesiąca. U nas działała włączona suszarka a potem cudem okazała się chusta! - Dieta. Je się wszystko. Łącznie z kapustą, ogórkami i truskawkami. Jeżeli występują jakieś problemu - jak w twoim przypadku to odstawia się w pierwszej kolejności rzeczy ciężkostrawne i wzdymające. Co do mleka to nie chce się wypowiadać bo moje córki nie miały żadnych skaz i nie wiem po prostu. Wyluzuj trochę! Myślisz, że w Polsce tez wszystkie matki mają ogródek?;) jedz to co możesz i nie słuchaj tej babki. Mrożonki? Kochana mrożonki przy odpowiednim przechowywaniu są zdrowe! Jedz to na co masz ochotę! - Chusty. Szkoda że nie lubi U nas to było rozwiązanie na kolki. Po minucie w chuście kolki przechodziły. próbowałaś róznych wiązań? Może wiązanie jej nie odpowiada? Dobrze naciągasz? Nosidła. Nie pomogę, bo używałam chusty;) I tak na koniec to jezeli kupisz np nosidło a nie wypali to pote wystaw na aukcje i sprzedaj;) I przede wszystkim wyluzuj trochę i postępuj tak jak nakazuje Ci intuicja! Ty wiesz najlepiej! Pamiętaj!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja powyżej z . Mieszkam w Polsce i teraz już tez DMK odchodzi w zapomnienie;) Przy pierwszej córce mama, babcia i siostra taka diete mi wymyśliły że prawie nic nie mogłam jeść. Ja chodziłam niedożywiona i córka odtrąciła pierś po miesiącu. Przy drugiej położna mi powiedziała, że można jeść wszystko od samego początku! I tak jak pisałam wyżej. Ba! Na oddziale dostałam na obiad naleśniki z musem truskawkowym i brzoskwiniowym! A w drugi dzień zupe z groszkiem zielonym!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podpisuje się pod poprzedniczka mi. Jednak co do diety próbuj jeść wszystko jak zauważysz ze po jakimś jedzeniu coś dziecku nie służy to po prostu odstaw ten produkt z diety. Mała lubi być na rękach bo już się do tego przyzwyczaiła i dlatego się domaga noszenia. Nie nosiłas jej w chuście od początku i teraz protestuje no i chyba już tego nie polubi:) Pozdrawiam i zazdroszczę Norwegii. Mieszkałam w Szwecji teraz we Francji ale tęsknię ogromnie za Skandynawia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Współczuję odseparowania od świata, choć sama poniekąd też się tak czuję (wyjechaliśmy do nieznanego miasta jak mały miał 3 miesiące i już tak mieszkam rok ;/) A więc tak: - ja jadłam wszystko, ale mały nie miał kolek więc nic nie musiałam robić, ale z tego co widzę to dieta na kolki nie pomaga - conajwyżej na alergie jak wysypki skórne itp. Jak masz zbyt drastyczną dietę trudniej zapewnić sobie należytą porcję witamin, więc i mleko jest w nie uboższe. - z noszeniem u mnie było podobnie - ani chusta, ani nosidło (dopiero przekonał się jak skończył rok), wszędzie miałam stanowiska dla małego i jak szłam do toalety czy kuchni przenosiłam go z sobą i wkładałam np. do leżaczka itp. Oczywiście nie obyło się bez płaczu :( - nakładki laktacyjne słyszałam że maluchy nie chcą przez nie pić i słabo ciągną więc się nie najadają i piersi nie mają wystarczającego bodźca do produkcji mleka, ale skoro Ty masz go sporo a mała rośnie to chyba w porządku. Niestety ale początki karmienia są bardzo bolesne, a dzieci bardzo brutalne :( Sama myślałam o modyfikowanym jako wybawieniu - ale rzeczywiście potem po miesiącu-dwóch brodawka się przyzwyczaiła i było przyjemnie :) - Karm małą ile chce, chyba że wygląda jak zawodnik sumo :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×