Nie radzimy sobie z nastoletnimi dziećmi nie mam już sił

Mam córkę (15 lat) i dwóch synów (19 lat) i 4 lata. O ile z najmłodszym nie ma problemów, o tyle z najstarszymi dziećmi przestaliśmy sobie radzić. Córka nie słucha, nie stosuje się ani do próśb ani do zakazów i nakazów. Stała się podła, opryskliwa i chamska w stosunku do nas. Nie radzę sobie z nią jako matka. Z synem jest nie lepiej. Wulgarnie się odnosi, wyciąga tylko pieniądze, niczego sam nie potrafi sobie załatwić. Chcemy żyć z nimi w zgodzie jak prawdziwa rodzina, ale co nie zrobimy to jest źle, a naprawdę próbowaliśmy już chyba wszystkiego.

nie kazdy nadaje sie na rodzica ale tez nie kazdy na to wpadnie i robi dzieci bo trzeba. Byc moze jestescie tego dobrym przykladem