Młodzi ludzie są obecnie wyjątkowo mało inteligentni

Szedłem koło domów studenckich i jedna panienka zapytała mnie o akademik Żak. Staliśmy naprzeciwko niego, więc jej go wskazałem, a ona z pretensją w głosie, że ona nie szuka Domu Studenckiego Żak (tak widniało na akademiku), tylko akademika Żak. Na co ja spytałem, czy jest jakaś różnica pomiędzy domem studenckim, a akademikiem? Panna prychnęła, odwróciła się i poszła. Mam nadzieję, że to nie przyszła studentka :-)

gorzej. to przyszla zona jakiegos studenta. cyc miala?

Kumple ma kiosk i zawsze robi sobie jaja ze studentów, bo oni prosząc o bilet zawsze mówią "poproszę bilet studencki", kolega na to że ma czegoś takiego jak bilet studencki są tylko normalne i ulgowe, większość studentów odchodzi mówiąc że jak to nie mak zawsze takie kupują i że jak ich nie ma to poszukają w innym kiosku :) A najlepsza była taka jedna, poprosiła o bilet studencki 20 minutowy, kolega mówi 1,70zł (taka jest cena biletu ulgowego w Wawie)... a ona na to że strasznie drogi i poszuka gdzieś tańszych :)

Mieciu, ty chyba "szłes":-D

Ludzie zawsze byli głupi, tylko ostatnio masowa moda na zgrywanie inteligentna, każdy studiuje, nie ważne co i po co, nieważne że nie studiuje, tylko kupi dyplom, ale każdy jest teraz inteligentem.

a mnie to nie dziwi, dzisiaj każdy może "studiować"

Dawniej to mało kto studiował. Teraz prawie wszyscy studiują. Najlepiej medycynę, prawo lub psychologię. Nawet wtedy, gdy nie ma o tym zielonego pojęcia. :o

miała styczność ze studentami, te studia podobno miały coś dać oprócz wiedzy i dyplomu, dzisiaj wiem że chodziło o to że miały odchamić :D takim cepom faktycznie przyda się trochę kultury i obycia między ludźmi :D Niektórzy dopiero na 1 roku uczą się składać zdania w j. polskim haha to nie żart :P

Jest duza roznica miedzy studiowaniem medycyny czy prawa a psychologii. Medycyna i prawo to ciezkie kierunki, duzo zajec i duzo uczenia sie na pamiec. Tak samo jak uczelnie techniczne. Na psychologie to kazdy moze isc.

Jednak znam i takich desperatów, którzy się uprą i po raz n-ty pierwszy rok robią. :)

i na pedałkologię ups... sorry pedagogikę :D niektórzy studenci sami wymagają opieki, jak później oddać takiej/emu dziecko pod opieke?

"Jednak znam i takich desperatów, którzy się uprą i po raz n-ty pierwszy rok robią" Też takich znam, a potem dziwią się gdy już mają dyplom, że nie mogą znaleźć pracy w zawodzie.

A ja znam jednego takiego który owszem głupi nie jest obycie kulturę ma, ale5-6 razy zaczynał studia za każdym razem inne nie kończąc 1 roku i uwaga jest on mądrzejszy od tych co kończyli bez trudu pedałkologię i turystykę. I co powiecie na to?

Dziwicie się inteligencji młodych ludzi i pewnie jeszcze myślicie że te 25-30 lat temu było inaczej? Otóż nie , nie było . Geny kochani, geny i wychowanie .:(

Inteligencja nie zawsze idzie w parze z wykształceniem, często jest tak że najwięksi tego świata mieli problemy z nauką w szkole i ich nie kończyli, taki Bill Gates, czy Steven Jobs nie mieli wykształcenia wyższego i jakoś dali sobie radę. Osoba inteligentna, to osoba ciekawa świata i kreatywna... niestety szkolnictwo często te cechy zabija.

pulchny, 21:38 Owszem, może było i tak. Ale ludzie brali się za to, co umieli, a nie mieli parcia na studia. A teraz studiują ważne kierunki tacy, którzy nawet do kopania rowów się nie nadają. Chyba już poprawiają sobie poczucie własnej wartości samą świadomością tego, że tych studiów się podjęli. No bo już sobie zdobywają to wyższe wykształcenie - takiemu nie podskoczysz. :o

Wiesz, kiedyś też było parcie na to , żeby mieć córkę ,,panią nauczycielkę " tylko uczelni było mniej a co za tym idzie mniej miejsc na studiach . Siłą rzeczy mniej ludzi z wyższym .:P

Oni idą na studia nie dlatego że chcą, tylko dlatego że nie chce im się pracować. Przyjęło się że na studia idzie się po to aby balować i faktycznie w większości przypadków tak jest, myślą ze jak będą mieć papierek, to znajdą sobie lekką, dobrze płatną pracę biurową, a rzeczywistość jest znacznie bardziej brutalna, na dobrą pracę ma szansę może z 5% absolwentów i to tylko ci najlepsi.

A kto im to od małego do głowy pakował ? Nie rodzice i dziadkowie?

Owszem rodzice, często studia dziecka są przełożeniem niespełnionych ambicji rodziców, bo oni nie mieli takiej szansy i myślą że ten papierek ułatwi im życie, ale to już nie te czasy, kiedy na studia wybierali się nieliczni i brakowało osób z wyższym wykształceniem. Poziom nauki też znacznie spadł, nie tylko na studiach, ale i w szkołach zawodowych gdzie młody człowiek sam musi sobie szukać praktyk, bo szkół nie stać na utrzymywanie warsztatów, a wiadomo jak to jest u obcego na stażu... liczy się tylko pieczątka że praktyki się odbyły, a czy się czegoś nauczył, to już nie jest ważne.

.

A potem się obudziłeś?