Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ten mały potworek co się urodził i żył 10 dni

Polecane posty

Gość gość

"potworek" bo tak go przecież traktowały media, skoro bardzo poważnie chory to absolutnie nie zasługujący na to aby żyć, tylko na śmierć przez abortowanie. Prawdziwa matka mimo okropnego cierpienia byłaby przez te kilka dni przy Maleństwu ( czytaj "potworku" ) i trzymałaby je za rączkę a nie pozwoliłaby na to aby tą rączkę bez znieczulenia wyrwać w jej brzuchu podczas aborcji. Dziwne to wszystko.... Wyraziłam tu moje zdanie, do którego mam prawo i czekam teraz na lawinę pomyj na mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyleje pomyj na Ciebie :) Mam podobne zdanie, trzeba brać co daje los i sprostać zadaniu a nie pozbywać się problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A macie link do informacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z Toba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgaduje ze jestes nawiedzona katoliczką albo jeszcze nie rodzilas... inaczej byś śpiewała gdybyś musiała chodzić w ciąży wiedząc ze masz urodzić dziecko które i tak nie przeżyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co, lżej sie zyje ze swiadomoscia, ze to samo dziecko skazuje na smierc w swoim łonie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm różne zdania i poglądy, ja osobiście nie zgadzam się z autorką. Co ta kobieta będzie teraz czuć? Będzie do końca życia mieć przed oczami obraz tego malutkiego "potworka", nigdy nie zazna normalnego życia a dziecku hmm jak by to ująć to wydłużyć jego cierpienie też nie było do końca humanitarne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się z Tobą zgodzę. Sądzę, że lepiej donosić ciążę, przez ten czas pogodzić się z tym, że dziecko umrze. Ale umrze samo, kochane przez swoich rodziców a nie zabite wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćautorka
"Zgaduje ze jestes nawiedzona katoliczką albo jeszcze nie rodzilas... inaczej byś śpiewała gdybyś musiała chodzić w ciąży wiedząc ze masz urodzić dziecko które i tak nie przeżyje.." Nie zgadłaś moja droga, przykro mi, wierzę w Boga ale do kościoła rzadko chodzę bo w wielu poglądach nie zgadzam się z księżmi ( np co do traktowania zwierząt ) a więc nie jestem dewotą ani moherem. Mam 2 dzieci a więc dwa razy byłam w ciąży i gdyby moje dziecko było ciężko upośledzone nigdy w życiu nie zgodziłabym się na aborcję, tylko byłabym z nim po porodzie do końca jego życia w hospicjum dla małych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na to patrzę trochę inaczej. To dziecko, nie potworek (swoją drogą nie spotkałam się z takim określeniem w mediach) miało prawo by odejść szybko i możliwie bezboleśnie a nie konać przez 10 dni w męczarniach. To byłaby nieco godniejsza śmierć, nieco bardziej do zniesienia. Jak myślę, co to dziecko musiało przejść, 10 dni z mózgiem na wierzchu, na silnych lekach, ale przecież nie wiadomo jak silny ból mimo wszystko odczuwało, to odczuwam naprawdę ogromną złość na lekarza, który dla swojego sumienia to dziecko maltretował. Bo inaczej niż sadyzmem nie mogę tego nazwać. Nie potrafię też wyobrazić sobie bólu matki, która wie że być może jej dziecko odczuwa przez długie dni niesamowity ból. Dla mnie to koszmar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
latwo sie teoretyzuje, jak sie nie jest w takiej sytuacji. ja tez mysle, ze bym nie usunela, ale nigdy nie bylam w takiej sytuacji, wiec trudno mi oceniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja powiem tak: nie zawsze matka zaczyna kochac dziecko od razu po zaplodnieniu. moja corka na 6 miesiecy i zucila bym sie za nia w ogien ale nie bylo tak zawsze. kiedy bylam w ciazy to cieszylam sie strasznie ze bede miec dziecko ale jakos tak nie moglam rozniecic tego ognia milosci do niego. dopiero kiedy ja zobaczylam to poczulam to cos. wiec gdybym byla na miejscu tamtej kobiety pewnie tez chciala bym podjac taka decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Również nie spotkałam się z określeniem potworek w mediach, chyba, że autorka czytuje "Fakt" albo tego typu pisma. Co do Twojego zdania autorko: oczywiście masz do niego prawo i nie wątpię, że wiele kobiet uważa podobnie. Jednak to nie powód, aby narzucać swoje zdanie i swój światopogląd innym, a tak zrobił dr Chazan odmawiając tej kobiecie usunięcia ciąży. W mojej opinii, każdy taki przypadek, jak tej kobiety, jest bardzo trudny. Decyzja pewnie jeszcze trudniejsza i tak naprawdę, tylko matka powinna ją podejmować. A nie lekarze, rodzina, czy księża. Uważam również, że personel medyczny (lekarze i pielęgniarki) mają obowiązek w tej decyzji (niezależnie od tego jaka ona jest) kobietę wspierać. Bo, niezależnie od decyzji, dziecko umiera, a kobieta (i dziecko) okropnie cierpią. Nie wyobrażam sobie bólu matki, która musi patrzeć jak jej dziecko umiera po przyjściu na świat, jak również nie wyobrażam sobie, co czuje kobieta decydująca się na aborcję ze względu na wskazania medyczne. Dla mnie to masakra i nie wiem czy potrafiłabym się po czymś takim ogarnąć. Dlatego też, sądzę, że szpital to nie miejsce na dyskusje etyczne, na kwestionowanie decyzji pacjentki, czy komentowanie, że źle zrobiła. Nikt z nas nie był w takiej sytuacji, nikt z nas nie życzyłby tego nikomu, więc warto chyba zamilknąć i nie komentować decyzji, bo pewnie nie chciałybyśmy słuchać komentarzy, gdybyśmy to my musiały decydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
latwo sie teoretyzuje, jak sie nie jest w takiej sytuacji. ja tez mysle, ze bym nie usunela, ale nigdy nie bylam w takiej sytuacji, wiec trudno mi oceniac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem dlaczego wasze opinie o tym, że dziecko bardzo cierpiało w bólach czerpiecie z wyobraźni czy jakikolwiek lekarz wypowiadał się o natężeniu tego bólu? skąd pewność, że nie istnieją środki, które temu cierpieniu zapobiegły raczej w tej historii chodziło o to aby to matce oszczędzić bólu i rozczarowania bo dziecko, które nosiła i co do którego miała określone oczekiwania nie powiodło się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam rację_
tak autorko, bo przecież to nie Ty nosiłaś w brzuchu dziecko z wadami genetycznymi. nie Ty ujrzałaś dziecko bez połowy czaszki, z mózgiem na wierzchu i rozszczepem twarzy. ciekawe czy byś chciała mieć takie dziecko, które nie miało szans na przeżycie. po co torturować dłużej to dziecko i w dodatku siebie? nik nie pomyślał, że to był ogromny cios dla matki? przez co ona musiała przejść. po to jest aborcja, legalna aborcja, aby w takich beznadziejnych przypadkach ukrócić cierpienia temu dziecku i sobie. więc tak nie chojrakuj autorko bo byś miała pełne gacie, tak tylko chrzanisz bo w takiej sytuacji nigdy nie byłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez ono nie mialo mmozgu wiec i tak nie czulo bolu. A tak na marginesie to ciaza z in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak możecie żałować tej durnej matki???? Przecież jakby chciała to każdy lekarz usunąłby jej tego potworka nielegalnie. Sama zdecydowała się na to, że jednak go urodzi. Jestem pewna, że specjalnie go urodziła tylko po to żeby zrobić szum i wyłudzić odszkodowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zal mi tej kobiety, ze zyje w takim p***********m kraju jak Polska :O A tym wszystkim szczekaczkom, ujadajacym na te kobiete zycze takich ciaz - zdeformowanych "potworkow" :O. Albo waszym corkom. Mam nadzieje, ze wlasnie to wam los przeznaczy. Bo urodzenie chorego dziecka....przepraszam "potworka" to przeciez jedno wielkie nic, taki drobiazg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"po to jest aborcja, legalna aborcja, aby w takich beznadziejnych przypadkach ukrócić cierpienia temu dziecku" najwidoczniej nie masz pojęcia co to jest ABORCJA ukrócić cierpienia dziecka poprzez rozrywanie jego ciała na kawałki bez żadnego znieczulenia ? To nazywasz ukróceniem cierpienia ?? Jesteś albo tak strasznie obłudna albo tak głupia. Skoro piszesz, że aborcja jest ukróceniem cierpienia dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
potworek--tak nazywacie to dziecko . piszecie ze nie miało mózgu itp. jak wlasciwie wygladalo? jakie wady miało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale umrze samo, kochane przez swoich rodziców a nie zabite wcześniej." A bo wy obcy ludzie wiecie czy było kochane i czy umarło samo :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drzewko pomarańczowe
Każde wyjście z tej sytuacji było złe. To są bardzo delikatne sprawy nie oceniam nikogo, bo nie siedzę w jego skórze. Moje pierwsze dziecko też urodziło się z licznymi wadami. Wiedziałam, że takie będzie i przyjęłam sytuację taką jaka jest. Natomiast nie zamierzam krytykować innych. Ktoś kogo to nie spotkało nie powinien podnosić larum. Nie życzę nikomu aby musiał dokonywać takiego wyboru. Nie wiecie co się wtedy czuje. Zostawcie tę kobietę i jej dziecko w spokoju, trochę taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jednak myślę, że podjęcie takiej decyzji jest zbędnym przedłużeniem cierpienia obu istot. O ile oczywiście to dziecko cierpiało, bo wciąż nie wiem czy ten mózg był zdolny do odczuwania zarówno bólu jak i maminej miłości. Doskonała wiedza o przypadku to podstawa do dyskusji, a ja wiem tylko to czym karmią ludzi media.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sorry, ale myślę, że wyrywanie rączek i nóg płodowi, który ma jeszcze nie do końca ma wykształcony system nerwowy jest i tak mniejszym złem niż urodzenie takiego zniekształconego dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ta matka tak cierpiała trzeba by zabić i ją jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro ta matka tak cierpiała trzeba by zabić i ją jak myślicie? Ale ona chyba psychicznie, to tylko wystarczy w piwnicy zamknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"sflustrowany"????? Padłam:):);) no, nie ma co, pokazałaś swoją "elokwencję", matko, co za nieuki tu siedzą, wierzyć się nie chce:):);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam w ciąży, poważna wada płodu. Umarło jeszcze przed urodzeniem. wiedziałam wcześniej. Nie wyobrażam sobie jednak, żebym mogła w jakiś sposób przyspieszyć jego śmierć. To trudna sytuacja, ciężkie doświadczenie. Znalazłam w sobie tyle siły, żeby przez to przejść. Gdybym w jakiś sposób przyspieszyła jego śmierć źle bym się czuła teraz. Zgodnie z zaleceniami lekarzy nie widziałam go po urodzeniu i teraz żałuję. I tak pozostanie w mojej pamięci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam rację_
sorry, ale myślę, że wyrywanie rączek i nóg płodowi, który ma jeszcze nie do końca ma wykształcony system nerwowy jest i tak mniejszym złem niż urodzenie takiego zniekształconego dziecka... x x zgadzam się. ale przecież według zagorzałych katoliczek lepiej sprowadzić dziecko na świat aby cierpiało i umierało w męczarniach tak, jak to dziecko. radzę wam głęboką refleksję, zastanówcie się co piszecie, pomyślcie czy byście chciały przejść przez to co ta kobieta przeszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×