Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomarańcza zielona

Teściowa zatruwa mi życie! Mieszkamy niestety razem

Polecane posty

Gość gość
Coraz słabsze te prowokacje A naiwniacy i tak łykają to jak pelikan świeżą rybkę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakim sposobem ja nie mam żadnej koleżanki prostytutki i żadna z moich koleżanek też. Takie zacofane środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalas posta o 18 ³7 ze pilas piwko ,no czóż wczesna godzina jak na picie piwka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedna jedyna dobra rada. Znaleźć pracę i dążyć do wyprowadzki. Niestety ale nie znam żadnej, która mieszkając w domu tesciow ma dobre z nimi układy. Moja droga no to jest bolesna prawda ze się "niezle" wpakowalas. Na szczęście dziecko coraz większe i sytuacja ma szansę zmienić się na lepszą. Ale musisz tego chcieć. Co do męża to niestety musisz go pouczyć, że ZAWSZE ma trzymać twoją stronę a nie rodzicow. To jego zakichany obowiązek, nie mieslicie tego na naukach przedmalzenskich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez mieszkam z tesciowa i mam jej dość, w*****a mnie , nie sprząta nic nie robi i ciagle niezadowolona i narobiona w trzy d**y, nienawidzę jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tralalala :D teściowe temat rzeka :D masz przekichane bo narzeczony po stronie mamusi , nie zrobisz nic :( znam to z zycia . możesz albo się wyprowadzić co pewno jest niemożliwe albo mieć w d***e jej zdanie i pokazac ze tez cos masz do powiedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zadziwia mnie, że mimo, że jest tyle wątków typu "mieliśmy mieć górę dla siebie i nawet osobne wejście, ale nie mogę wytrzymać z teściami", ludzie nadal mieszkają z teściami i nadal się rozmnażają, kiedy ich na to nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza zielona
już mam dość dziś się tak popłakałam, że spakowałam dziecko i jestem u koleżanki. A poszło o... papierosy! Ja i narzeczony palimy, on mi zostawia pieniądze na papierosy a dziś zapomniał i ja zapomniałam się upomnieć. Więc poszłam do teściowej żeby mi pożyczyła, ona oczywiście odmówiła, miała sama papierosy ale mnie nie poczęstowała. Gdy narzeczony wrócił z pracy to wzięła go na stronę i coś poszeptała po czym on mi oznajmił,że od jutra nie będzie mi żadnych pieniędzy zostawiał. I już naprawdę mi nie chodzi o fajki,ale mam być bez grosza?! a jak coś trzeba będzie kupić nagle dla dziecka? Mam teściową prosić czy jak? Pokłóciliśmy się strasznie, on krzyczał, że jego matka mnie obserwuje i widzi jak się zachowuję, że nie zasługuję na żadne pieniądze dopóki się nie poprawię. Wkurzyłam się i zaczęłam pakować by tyc głupot nie słuchać a on zaczął się drzeć ze dziecka nie zabiorę, wyszarpywał mi ubranka dziecka nie pozwolił nic spakować. Ale byłam nieugięta, teściowa zadzwoniła na policję, że dziecko zabieram więc powiedziałam, że mnie terroryzują, głodza i przetrzymują wbrew mojej woli. O nie, juz tam nie wrócę, a dziecko to on zobaczy jak sąd ustali, jeszcze będę i tak zeznawać na policji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no niestety widac, że sama jestes z patologii... chore piwko, papieroski przy takim maluchu.. straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza zielona
przecież przy dziecku nikt nie pali weź się zastanów... I nie jestem z żadnej patologi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a myslisz, ze jak przy dziecku nie palisz to mu nie szkodzisz? nie wierzę, że po kazdym papierosie idziesz pod prysznic i myjesz włosy i zeby, a w nocy oddzielasz sie zupełnie od powietrza którym dziecko oddycha, bo przeciez przez sen wydalasz masę syfu ze swoim oddechem... i kłótnia o fajki tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańcza zielona
a co ty myslisz, że wykształceni bogaci ludzie nie palą? Znam lekarkę, która pali i ma dziecko ją też nazwiesz patologią, bo przecież jak ma się dziecko to nalezy według ciebie worek pokutny nałożyć i biczować się dzień w dzień coby za lekko i za przyjemnie w życiu nie było. I tak zgadzam się tragedia. Dlatego stamtąd się wyniosłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcześniej napisałam, że Ci współczuję, bo sama to przechodziłam (chociaż nie do końca, bo u mnie mąż normalny), ale powiem Ci że nigdy by mi nie przyszło do głowy by pożyczyć od swojej teściowej kasę na fajki wiedząc jakie ma o mnie zdanie i jakie mamy stosunki. No sama się podkładasz. Próbowałaś się zastanowić, czy naprawdę nie masz nic sobie do zarzucenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×