Dlaczego tak nie wychodzi mi z dziewczynami.... powiedzcie

Mam 20 lat. Nie mam powodzenia i nie mam pewności siebie. Przeżyłem tak dużo żenujących momentów, kiedy próbowałem podejść do dziewczyny. Na przykład dziś na siłowni, zauważyłem fajną dziewczynę, która miała na sobie koszulkę mojego ulubionego klubu, i powiedziałem "hej, fajna koszulka!". A ona zupełnie zignorowała mnie jakby mnie tam nie było, a wiem, że mnie słyszała. Czułem się jak zero. To tylko jeden przykład z WIELU. W pracy próbuję flirtować z klientkami, ale to się kończy kłopotliwą chwilą. Nie udaje się mi,NAPRAWDĘ nie udaje się. Randki w internecie to strata czasu, bo nikt nie odpowiada. Chciałbym, żebym był przystojny....przystojni potrafią zaciągąnąć do łóżka nie wysilając się wiele, albo w ogóle. Czuję jakbym musiał włożyć mnóstwo wysiłku nawet żeby mieć przeciętnie wyglądającą dziewczynę. Choć nie jest typem, który będzie padać przed dziewczyną na kolana i traktować ją jak królową tylko dlatego, że jest piękna. Nie myślę nawet, że tak źle wyglądam. Mam 174cm, umięśniony, równe zęby. Mam ciemną karnację, taką południową, może dlatego? Nie wiem.Mogę przysiąc, że czuję się jak w piekle, żadnych kontaktów seksualnych, żadnego flirtowania, żadnej przyjemności. Tak sam. Życie naprawdę jest do kitu. Pomóżcie.

"Mam 174cm" Wszystko jasne. Wzrost kulawy :D

myślę, że wzrost nie jest przeszkodą.

Masz tylko 20 lat i jeszcze mnóstwo czasu. Po prostu nie znalazłeś jeszcze odpowiedniej dziewczyny ale znajdziesz. Zapisz się do jakiś kółek zainteresowań krajoznawcze, rowerowe, szachowe itp. Musisz mieć okazję widzieć jakąś dziewczynę regularnie i musisz mieć okazję poznać ją najpierw ( a ona Ciebie:).)

heh dziewczyna jeśli chodzi na jakieś kółko to nie po to żeby stworzyć sobie 'życie' bo to już ma od dawien dawna tylko po to by ewentualnie rozwijać swoje zainteresowania. I tak lwia część osób nie musi się tego imać. Wy na prawdę wierzycie że na zajęciach dodatkowych można kogoś poznać? Ja już od dawna nie. Może na papierze i w mowie to dobrze brzmi ale praktyka pokazuje co innego.