Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość truskawkowelove

Kiepski seks (?)

Polecane posty

Gość truskawkowelove

Hmm... Wiem, że takich tematów było na pęczki, ale chciałam zacząć coś od siebie. Jeśli chodzi o moje życie erotyczne to jest to totalna klapa, nie czuję zupełnie NIC podczas stosunku, w sensie penetracja nie sprawia mi przyjemności. Gdy facet jest we mnie równie dobrze mogłabym czytać książkę, albo nawet spać. Jestem w stanie osiągnąć orgazm łechtaczkowy. Mam 20 lat i współżyję od 2,5 roku. Nigdy nie czułam nic, nawet tyci, o orgaźmie pochwowym mogę oczywiście zapomnieć. Chciałam się dowiedzieć czy macie podobne doświadczenia i jak sobie poradziliście? Czytałam, że nie jestem jedyna na świecie z tą przypadłością. Ginekolog g*wno pomógł, powiedział "taka jesteś, takie życie" więc może Wy pomożecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musisz vierpliwie poczekac z czsem to przyjdzie chetnie ci pomoge ale jestem chlopakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość www234
Nie wiem ale to jest lipa totalna. Jestem facetem i miałem partnerki takie, że chciało sie je ******* a teraz mam właśnie taką, która jakby robi to ale chyba coś nie dochodzi,a to jest lipne dla faceta. Coś tam skrzeczy ale nie widać żeby miała orgazm ,faktycznie to chyba nigdy nie miała, a znamy się 7 lat i szlag mnie trafia że tak lipnie jest w łóżku. Podstawa to dobrać się też seksualnie, a dla mnie nie ma nic lepszego jak widzieć szczytującą kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podstawa to umiec sie zaspokoic samemu a dopiero pozniej, wiedzac co lubimy i jak, ta wiedze przekazac partnerowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawkowelove
Boję się właśnie, że mój partner w końcu się znudzi takimi staraniami, bo naprawdę staje na głowie, by było mi dobrze. Ale cóż poradzę. Zaspokoić umiem się sama w dwie minuty, więc wiem co sprawia mi przyjemność i to z pewnością nie jest penetracja. Często się masuje po łechtaczce podczas stosunku i dochodzę, ale wiem ze to nie jest to. Głupio tak przez cały stosunek leżeć jak kłoda a nagle się zwijam z rozkoszy. Mój chłopak zdaje sobie sprawę, że sama się zadowalam i on ze swoim ciulikiem nie mają z tym orgazmem nic wspólnego. Jak tak dalej pójdzie to znajdzie sobie inną, szczególnie, że miał wcześniej partnerki, który były normalne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak mam, już straciłam nadzieje ze kiedys bede krzyczec z rozkoszy ... bylam u seksuologa i nic, rozstalam sie przez to z facetem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×