Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

gosiek1116

Rady!

Polecane posty

Hej. Mam 24 lata, mój facet 29. Jestesmy ze soba od 7 miesiecy. Z nim od razu było inaczej i ja stałam się inna. Z otwartej, przebojowej dziewczyny zmienilam sie w cicha, spokojna i wystraszona dziewczynke. Nigdy nie mialam problemu z okazaniem uczuc, wyluzowaniem sie w lozku... Z nim mam a jestem pewna, ze cos czuje do niego. Zamieszkalismy razem, bo nie bylo sensu wynajmowac dwóch mieszkan... to chyba byl najwiekszy błąd, chociaż na początku wydawalo Nam sie, ze nie mozemy zyc bez siebie, ani jednego dnia osobno nie zniesiemy. Pojawila sie monotonia.... Ja wracam z pracy wczesniej- obiad, sprzatanie.... on czasem pozniej, bo zostanie "na jedno piwo z kolegami". Jednoczesnie chce miec troche czasu dla siebie, ale jak slysze slowa "jedno piwo", to mnie coś trafia. Pozniej ide po rozum do głowy i sama sobie się dziwię dlaczego. Mieszkamy za granica i fakt, że ja nie mam tu koleżanek i moich znajomych (w tej konkretnej miejscowości, do ktorej sie przeprowadzilam) nie daje mi prawa aby jemu ograniczac spotkania z kolegami. To wszystko wiem i rozumiem.... teoretycznie. Druga sprawa- jego oczywiście była. Na kazdym kroku słysze jej imie, wspomnienia, opowiadania (ogolnie opinia zla, wrecz straszna) każde towarzyskie spotkanie, każda "impreza", grill itp konczy sie tak samo... któryś z jego znajomych coś o niej powie. A na mnie temat dziala jak płachta na byka... Podałam moje dwa główne powody, choć jest ich jeszcze kilka... Nareszcie wszystko sprowadza się do łóżka: Nie umiem się wyluzować, nie umiem nie myśleć, czy w łóżku też z nią tak robił, jak nie tak to jak? Jak ją dotykał, co jej mówił. Co ona mu robiła, jak.... to są moje najczęstsze myśli podczas seksu z nim. Gdy nie mam ochoty na zrobienie czegoś w łóżku, to myślę że muszę, bo na pewno ona to robiła. Nie mogę być gorsza. Nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. To już zaczyna być obsesyjne. Rozmawiałam z nim o tym, oczywiście zapewnił, że ze mną jest mu najlepiej, że mnie kocha, jej nie kochał, był tylko z wygody... Ale to całe napięcie, sprzeczki i brak luzu mnie strasznie męczy i boję się, że przez to się rozstaniemy. Pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruszyna007
Kiedyś na forum tak napisałam. Niektórzy mnie w tym poparli. "Witam. Czytam sobie i czytam rożne wypowiedzi. Jestem po 40 i w związku. Jak to w życiu bywa i w związkach bywa różnie. Ale jedno raczej wg. mnie się nie zmienia. Trzeba do związku znaleźć Kogoś kto będzie Twoim przyjacielem i z Kim zawsze znajdziesz temat do rozmowy. Wszystko przemija kasa , młodość, dziewictwo. Ale z przyjacielem nawet w sądzie " brudów" nie będzie się prało a mając 70-80 lat nadal można rozmawiać o wszystkim. Bo wtedy najczęściej już tylko się rozmawia . Choć kto wie ..... ? "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruszyna007
Jeżeli kochasz partnera o i tak co by kto powiedział pewnie i tak rady nie przyjmiesz. Ale jak życie z partnerem na być jak nowy niewygodny but to raczej trzeba coś zrobić. Myślę ,że podstawą w życiu to być sobą. Bo kim innym na dłuższą metę się nie da. Ostatnio oglądałam film pt. " Myśl jak facet" jakoś tak . Komedia polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×