Świat sie zmienia a w Polsce nadal myślą ze

Za granica sie mozna czegos dorobić ...

Oj chyba nie do końca tak jest. Moja znajoma pracuje od 5 lat w Holandii, fizycznie, przy jakiś kwiatach albo coś, teraz dom buduje w Polsce. Wiem, że na pewno musiała tyrać całymi dniami i wielu rzeczy sobie odmawiała, no, ale jednak. A w Polsce co. Też tyrasz a starcza od 1ego do 1ego

Jakby w Polsce mieszkala w jakms baraku jak w Holandii, placac symboliczny czynsz, i zywila sie tylko zarciem z puszek, harujac jak niewolnica przy zbiotach warzyw 24/24 to tez by ja bylo stac na budowanie domu.

A to Ci powiem, że na początku mieszkała tak jak mówisz, w jakimś baraku z całą gromadą ludzi. Ale teraz podobno wynajmuje dom. No i fakt, jak przyjeżdża do Polski, to wraca do siebie obładowana żarciem co by tam nie kupować. Ale i tak kurde się buduje

No to tlumacze jeszcze raz, zylaby tak w PL jak w Holandii to tez by sie budowala - bez wyjazdu.

Ale to nie chodzi o 'dorobienie sie' tylko o poczucie wolnosci od tego zascianka, zycie na w miare normalnym poziomie, nie odmawianie sobie kawy czy ciucha.

Nie kazdy wyjezdza za granice zeby sie "dorabiac"... niektorzy wyjezdzaja zeby tam po prostu zyc :)

niektorzy wyjezdzaja zeby tam po prostu zyc xxx Polakom to się w głowie nie mieści! jak to żyć? a gdzie narzekanie, a gdzie wódka, gdzie imprezy na których można pluć na Anglię i wychwalać cudowną Polskę, gdzie współzawodnictwo kto ma lepsze ciuchy i auto? gdzie kłótnie z sąsiadami, koleżankami, gdzie ploty i obrabianie tyłków? Polak nie umie zwyczajnie, bezproblemowo żyć!

Do tego wlasnie sluzy niektorym kafeteria ;) :D

dorobic mozna sie wszędzie( jesli ktos bardzo chce i potrafi, no i zalezy, co rozumie przez "dorobienie sie"))

Dorobić sie np.domu, samochodu, dobrej pracy itd.

"Dorobić sie np.domu, samochodu, dobrej pracy itd. " Widzisz, dla mnie to nie oznacza "dorobienie sie" tylko wlasnie NORMALNE ZYCIE" :)

Tak, dom, samochód, fajna praca i to wszystko za 6.31 brutto :D

oczywiście kolejny debil, który myśli, że wszyscy w Anglii zarabiają najniższą

Tak, większość ma najniższa lub niewiele wiecej

w Polsce myślą ?

najwiecej do powiedzenia jak zwykle maja ci co nie wiedza jaki smak ma "zagraniczny chleb"

Wszyscy od 6.31, muszę was zmartwić. Są bardzo różne zawody, w moim moja obecna stawka wynosi £39. Owszem, pracuje part time, wiec kokosow nie mam. Ale żyje normalnie, a skoro w jeden dzień zarobie 150, to nie zal mi wydawać tego na kiecke czy parę butów. I o to chodzi, a nie o dorabianie się, dom na pokaz i samochód na pokaz.

gość dziś Wszyscy od 6.31, muszę was zmartwić. Są bardzo różne zawody, w moim moja obecna stawka wynosi £39. Owszem, pracuje part time, wiec kokosow nie mam. Ale żyje normalnie, a skoro w jeden dzień zarobie 150, to nie zal mi wydawać tego na kiecke czy parę butów. I o to chodzi, a nie o dorabianie się, dom na pokaz i samochód na pokaz. Otóż to. U mnie stawka godzinowa wynosi £120. :)

moja siostra jest okulistką w szpitalu w małym mieście i ma 45 f na godzinę - można!

Lekarze maja od pacjenta anie na godzine, bajeczki idz opowiadac swojej babci w PL:

Moj stryjek moja znajoma sasiad sasiadki itd co za brednie:((((

Bajeczki to wciskaj znajomym jak to w UK źle a nigdy tępoto nie byłaś :D można dobrze zarobić.

no pewnie ze mozna sie dorobic. my z mezem pracujemy w nl 5 lat i nie 24/24 bo tak sie nie da po pierwsze tylko po 8 godz dziennie, praca nie w szklarni tylko w magazynie i dorobilismy sie juz domu w pl, nowiutkiego samochodu, wakacje co roku, jeszcze dziecko mamy ... i specjalnie nie oszczedzamy na zyciu. da sie? - da sie! problem tylko maja ci zerujacy na zasilkach

to chyba nie dom ale altanka na kurzej lapie idiotko. Ile za ten dom zaplacilas ? gotowka ? idzcie bajeczki kumom opowiadac na swojej wsi w PL.

ja tam tez kupilam mieszkanie w pl pol na pol kredyt i gotowka w pl by byl jakby dali umowe o prace na 40lat a ja splacei lokatorzyw 5 lat da sie tylko nie dorwac sie do kasy i zrec pic i kupowac kiecki a ciut odkladac:)

Fajnie, gratuluje, ale chyba nie zrozumiałas poprzednich wypowiedzi. Nie kazdy stawia sobie za cel kupienie mieszkania, splacanie go przez wiele lat i odmawianie sobie wszystkiego. Niektorzy wolą po prostu żyć i cieayc się kazdym dniem. I właśnie kupować sobie te kiecki, wychodzić na kawę i podróżować. Wole mieć ciekawe życie niż cztery ściany.

To ja od tego domu w pl - my go po prostu zbudowalismy i prawie 4 lata nam to zajęło. Póki nie było dziecka wynajmowalismy pokój za 500 euro i wtedy udawało sie nam odkładac po ok 1500 euro miesięcznie więc można było się budować.

Aaa i ja rozumiem o co chodzi bo mamy to samo, nawet po zarobieniu tego na co chcemy to i tak nie mamy zamiaru wracać do pl bo po prostu tu nam się żyje dobrze. Nic nas nie zmusi do powrotu, dom zbudowalismy tylko w celu ulokowania pieniędzy ale wracać nam się nie chce bo po co? Nawet się z ojcem sklocilam o to bo wg niego mieszkanie za granicą tu idiotyzm, tułanie się po świecie, głupi jesteśmy bo przecież w pl bysmy sobie zyli spokojnie (?).

współczuję ojca!