Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

na nic nie mam ochoty, siły, tylko bym spała...

Polecane posty

Gość gość

Od jakiegoś miesiąca nie mam na nic siły ani ochoty. Mam 30 lat, pracuję. Rano ledwo mogę podnieść się z łóżka, a o 21.30 już spię. Nie mam ochoty się z nikim spotykać ani wychodzić z domu. Robiłam badania podstawowe plus tarczyca. Są w normie. Co mi jest? :/ jestem wiecznie zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Przepracowanie? Stres? Ewentualnie deprecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję dużo, to prawda. Mam stres w pracy. Poza pracą - sporo rozczarowań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćHeh
Stres odbiera siły. W moim np przypadku było jeszcze tak, że przestałem jadać regularnie bo nie miałem na jedzenie ochoty. To też osłabia. Może u Ciebie jest podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie, akurat stres to ja lubię zajadać niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień dietę na zdrowszą i łykaj witaminę B12 :) Znajdź czas na sport, poziom serotoniny Ci spada. Basen, czy coś. Ogranicz słodycze. Przeczytaj jakąś pozytywną książkę, obejrzyj film czy wyskocz do kina z przyjaciółmi. Mówię, może o d**erelach ale to wszystko składa się w istotną całość :) Chowaj pościel, chociaż gdy ja mam swoje "napady"to chętnie śpię i na podłodze. Jak nie śpie to najchętniej bym wszystkich zbiła za to, że nie śpię. Jednak trzeba trzymać się mocno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od tygodnia chodzę na basen codziennie. Od razu po pracy. Znajomi mnie gdzieś wyciągają... mówię, że odezwę się czy będę... I nawet się nie odzywam. Mimo tego, że lubię jeść, to raczej jest to chude mięso, warzywa, owoce, słodycze bardzo sporadycznie. Mam wrażenie, że nawet te "d**erele" mnie przerastają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjedź gdzieś sama i odpocznij od tego wszystkiego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie chyba potrzebuję samotności. Tylko boję się, że na zawsze. I już zawsze będę sama :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sranie w banie, przypadkiem nie bierze Cię depresja? Sama choruję od kilku lat chociaż zaledwie mam ich 20... Ale w gorszych momentach też pitolę pierdoły. Nawet zaczęłam pisać pamiętnik i gdy go czytam gdy jestem w normalnym stanie(dwubiegunówka) to pukam się w czoło. Nie potrzebujesz samotności na zawsze. Musisz tylko trochę odpocząć, przemyśleć sobie wszystko i wrócić do normalnego życia. Ja w przyszłym tygodniu wyjeżdżam na Camino. Pomyśl o tym :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może... chorowałam już na nerwicę kilka lat temu. Objawy były inne. Potem udało mi się "odżyć". A teraz... zaczyna się znowu, tylko jakoś inaczej... O depresji nie pomyślałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce straszyc ale badaj czesciej krew bo moze byc nawet bialaczka ktora widac we krwi dosc pozno a organizm juz reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
depresja nie czekaj zglos sie do specjalisty bedzie sie poglebiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Apneu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mialam jakos czas temu, ale juz mi przeszlo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli bezdech nocny moga Mien tez mlodzi ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też tak miałam, mogłam tylko spać całą noc i w każdej wolnej chwili w ciągu dnia . Nie sprzątałam, ciągle bałagan, myć się myłam ale np. miałam problem żeby pamiętać o myciu zębów, gdzie wcześniej b. dbałam. A to był dopiero początek. Bardzo mi pomógł psycholog. No i ja bym Ci radziła zmienić to co Cię tak stresuje. I to natychmiast. Generalnie ostatnich 5-6 lat było tak trudne w moim życiu, że jest 2014 a ja czuję się jakbym wychodziła z letargu, ostatnio dobrze mi się funkcjonowało 2007. Nie wiem jak to się stało, że tyle lat mi przeleciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jedz na pare dni nad jeziora ,morze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam tak samo, to nawet nie depresja. Nie mam co robić. Miałem wszystko, dziewczynę, firmę, pieniądze. Uległem wypadkowi. Mam problemy z chodzeniem, moja twarz jest okaleczona. Dziewczyna odeszła, firma padła, zostali jedynie koledzy. Nie załamałem się, ale zwyczajnie mi się nudzi no i ciężko żyć bez kasy w tym kraju. Także nie marudźcie, bo zawsze może być gorzej i to nie z waszej winy nawet. Uszy do góry i do roboty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak czytam cytat "ciężko żyć bez kasy w tym kraju "w innych daja wszystko darmo...qwa co za brednie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie dziw ze w kraju zla jak spleczenstwo ma takie denne myslenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dręczyła mnie nerwica 2 lata raz było ok raz fatalnie, kłucie koło serca, lęki wieczorem, masakra. Od 4 tygodni minęło wszystko. Wszystko za sprawą strony http://moc-energii.pl gdzie zamówiłam rytuał oczyszczenia aury. Po tym wstałam na nogi i zaczęłam wreszcie normalnie funkcjonować. Choć nie wierzyłam zbytnio wcześniej w takie rzeczy zmieniłam teraz swój światopogląd o 180 stopni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Racja -trzeba pracować nad sobą. Ataki paniki mogą być niebezpieczne, a ponad to są wyniszczające. Sama dobrze wiem, jak to jest. Chodzę na terapię do Psychologgii od ponad pół roku. Na samym początku nauczyłam się technik relaksacyjnych, ponieważ w momencie ataku paniki często traciłam nad sobą całkowicie panowanie. Teraz jestem spokojniejsza. Zaczęłam też pracować nad traumami sprzed  wielu lat, które wpędziły mnie w ten stan. Jest lepiej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×