Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

hgg poważne pytanie do Ciebie

Polecane posty

Gość gość

Co sądzisz o szczepieniach? Już mam dość tych teorii spiskowych nawiedzonych mamusiek, więc pytam Ciebie - osobę związaną z tematem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poważnie odpowiadam (pewnie 1000 raz) 1. Uważam że każdemu kto wypisuje pierdoły nt szczepień powinni odcinać na rok internet. Serio, bo panująca dezinformacja wprowadza w panikę bogu ducha winnych rodziców, działa na emocje u osób, które po prostu mało wiedzą 2.Jest niewielki procent osób które nie powinny być szczepione- cała reszta ma obowiązek (a powinien być też i przymus) szczepień ochronnych' 3. Jak w przypadku każdego leku/preparatu/procedury medycznej mogą wystąpić powikłania, ciężkie w przypadku szczepień zdarzają się bardzo, bardzo rzadko. I nie jest to powód do zniesienia szczepień 4. Ciężkie powikłania po chorobach zdarzają się 1: kilkadziesiąt, ciężkie powikłania po szczepieniach 1:kilkadziesiąt tysięcy 5. Znam wiele matek które uważają że ich dzieci mają autyzm po MMR- niestety owe dzieci mają albo choroby organiczne (zesp. kruchego chromosomu, choroby autoimmunologiczne, metaboliczne) albo od początku zdradzały objawy sugerujące wystąpienie pełnoobjawowego autyzmu w późniejszym czasie 6. Ledwo pojawi się wątek o szczepieniach zaraz zlatuje się tłum mamusiek twierdzących "że tylko zaszczepiłam a dziecko dostało autyzmu"- BZDURA! Jest to dezinformacja a także manipulacja 7. Szczepienia są najprostszą i najmniej inwazyjną metodą zapobiegania groźnym chorobom, znam dziesiątki lekarzy, coby nie powiedzieć setki i KAŻDY, KAŹDY szczepił 8. Trzeba ufać swojemu pediatrze, a nie bandzie anonimowych idiotów, zazwyczaj ze stref aspirujących, którzy za pomocą teorii spiskowych, stając okoniem wobec wszystkiego, próbują dowartościowywać swoje marne poczucie własnej wartości Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako pracownik sluzby zdrowia,z wyzszym wyksztalceniem medycznym,majacy wielu znajomych w tej branzy i wielu lekarzy(ilosc siegajaca do setki na pewno) podpisuje sie pod kazdym punktem i kazdy z mojego medycznego otoczenia ma takie samo zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
umieram z ciekawości w jaki sposób zbijam kasę na szczepieniach ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:06 a Ty musisz od razu inwektywami sypać? Hgg dziekuję. Mam niestety duże wątpliwości w związku ze szczepieniem mmr, ale rozwiałaś moje wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że hę? nie potrafiłam zbić kasy na stomatologii? ze stomatologii żyję i to bardzo, bardzo dobrze :)A przynajmniej wystarczająco; to z medycyny kokosów nie mam- do czasu :) chamska kretynka- no rzeczywiście ocenia mnie tak właściwa osoba na właściwym miejscu i stanowisku ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale pytanie, lekarz dentysta czy stomatolog? Krążą opinie, ze dentysta to nie lekarz i kurcze ja się z tym zgadzam. Zupelnie nie pojmuje dlaczego autorka tak bardzo zaufala Twojej opini nt szczepien? Szczepienia nie powodują autyzmu, one są gwoździem do trumny u dzieci, które są autyzmem zagrożone. Może i mój syn miał autyzm od urodzenia, ale mówił, bawił się i żył z nami. Po szczepieniu (2 dni) przestał mówić, bawic się i żył obok nas. Nie wmawiaj mi, ze to był przypadek. Ps. Znam lekarza ktory ma dziecko z autyzmem. Teraz ma drugie i tego nie szczepi na nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiesz o tym, że regres u autystów występuje w tym samym czasie kiedy przypada szczepienie mmr?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pier....... Dwa dni poszczepieniu!!!!!!??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież regres i tak by wystąpił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewność masz, bo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie chodzi o to , ze jestem zwolenniczka jakis teorii spiskowych. Nie jestem tez zagorzala przeciwniczka szczepien. Dajcie mi prawo podejmowac samodzielne decyzje dotyczące zycia i zdrowia mojego dziecka. Nie nazywajcie mnie od razu nawiedzona mamuska. To jest MOJE DZIECKO!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Ty skąd masz pewność że to po szczepionce? Oczywiście trzeba kogoś winić za chorobe dziecka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie winie kogoś za chorobę dziecka. Podejrzewam że moje dziecko miało autyzm przed szczepieniem, ale gdyby nie zostalo zaszczepione może nie wystapilby taki regres. Mam, żal do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem wyrocznią, namawiam do wiary w lekarza własnego dziecka i uzyskiwanie od niego informacji, a nie z internetu. Teorie spiskowe teraz zawładnęły światem ;/ PS: Lekarz dentysta i lekarz stomatolog to ten sam tytuł zawodowy, różnice wynikają tylko z daty otrzymania dyplomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie nie do mnie, ale chciałabym się wypowiedzieć. Wg mnie kompletną głupotą jest pytać przypadkową osobę (nawet lekarkę!), czy szczepić własne dziecko. Do tego, żeby stwierdzić, czy jest sens szczepić, czy nie nie trzeba kończyć medycyny. Trzeba jednak poznać temat. 1. Rzadko który lekarz ma kompetencje i wiedzę by mówić o szczepieniach. Lekarz to taki sam człowiek jak każdy inny. O tym, czy szczepienia mają sens powinni się wypowiadać epidemiolodzy na podstawie aktualnych badań i wiedzy o szczepieniach. 2. Nie można mówić 01 - szczepić albo nie. Każde szczepienie jest inne i każde powinno się rozpatrywać indywidualnie. 3. Pod uwagę powinno się wziąć wiele czynników, takich jak rozprzestrzenienie choroby, jej przebieg, droga zakażenia, ilość powikłań, SKUTECZNOŚĆ szczepionki, ilość powikłań poszczepiennych. Idiotyzmem jest mówić, że powikłań po chorobie jest tyle i tyle, a po szczepieniu tyle i tyle. Nawet jeżeli - nic nam to nie mówi na temat ciężkości tych powikłań, ani o tym w jakim stopniu szczepionka chroni przed chorobą. 4. Liczba artykułów, danych epidemiologicznych oraz ilość wiedzy jaką należy przyswoić jest ogromna. Nie można ot tak sobie wywnioskować nt. szczepień na podstawie danych z kilku krajów i trzech wykresów na krzyż, tak jak to niektórzy czynią na tym forum o zgrozo. Potem padają argumenty typu - bo na dominikanie jest mniejsza wyszczepialność i mniej chorych. KAŻDY kraj jest inny, każdy ma inną sytuacje epidemiologiczną, nie można tak sobie porównywać danych z wybranych państw i wyciągać wniosków. 5. Idiotyzmem jest twierdzić, że firmy farmaceutyczne nie będą wciskały każdej szczepionki jaką uda im się wyprodukować - będą i będą lobbowały za tym, by szczepienie było obowiązkowe. TO IM SIĘ OPŁACA! 6. Decyzję o tym, czy szczepić czy nie powinny podejmować niezależne instytuty zajmujące się szeroko pojmowaną prewencją chorób zakaźnych. Niestety naiwnością jest twierdzić, że te instytuty są niezależne. Podsumowując - w dyskusji o szczepieniach nie ma żadnych rzetelnych informacji i argumentów. Rzuca się sloganami, rzuca się bezmyślnie, rzuca się wyrywkowymi danymi epidemiologicznymi, co przypomina raczej cytowanie PŚ przez Jehowych, a nie rzetelną analizę. Matki mogą co najwyżej zaufać naukowcom, którzy ustalają kalendarz szczepień, albo nie ufać i nie szczepić. Ale wasz wybór to ruletka, nie nie macie wystarczającej wiedzy, by decyzję podjąć. Jedynie merytoryczna dyskusja publiczna nt. szczepień mogłaby zmienić sytuację, ale najpierw opublikowane musiałyby zostać materiały, na podstawie których ustalony został taki a nie inny kalendarz szczepień. Ja dziecko szczepię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hgg akurat swojemu lekarzowi wierzyć nie mogę. Na byle katar przepisuje dziecku antybiotyk. Ja nawet tych recept nie realizuję, podaję wit C w kroplach, Calcium i ewentualnie paracetamol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"1. Rzadko który lekarz ma kompetencje i wiedzę by mówić o szczepieniach. Lekarz to taki sam człowiek jak każdy inny. O tym, czy szczepienia mają sens powinni się wypowiadać epidemiolodzy na podstawie aktualnych badań i wiedzy o szczepieniach." właściwie po tym miałam już przestać czytać, no ale... Lekarz jest człowiekiem jak każdy inny, co nie zmienia faktu że jeśli chodzi o szczepienia ma 10000 razy większą wiedzę. Nawet jeśli nie w tematyce samych szczepień- to na studiach, a potem na specjalizacji miał epidemiologię, immunologię, serologię. Ma podejście teoretyczne,a przede wszystkim wiedzę kliniczną. Żaden domorosły wakcynolog z kafeterii niestety się tym poszczycić nie może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Hgg akurat swojemu lekarzowi wierzyć nie mogę. Na byle katar przepisuje dziecku antybiotyk. Ja nawet tych recept nie realizuję, podaję wit C w kroplach, Calcium i ewentualnie paracetamol." To pp co do lekarza leziesz ze zwyklym katarem? Znam takich lekarzy i takie mamuski. On nie dlatego przepisuke ci antybiotyk bo tak uwaza,a bo takie swirniete leca z katarkiem,ze im dziecko umiera to na odczepnego daje,bo jak nie odstana to bedzie placz,ze.jaki doktor nie dobry,nie dal antybiotyku a dziecko takie chore. Jakbys nie wiedziala,to przy katarze kladzie sie dziecko do lozka,witaminki,wapno(po3 rz)woda z miodem i cytrya,syrop z cebuli i po 7 dniach kataru nie ma. Alenikt tak dzis nie robi,wiekszosc idzie po antybiotyk(na wirusowke!!!!!:o)i wysyla dziecko do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" właściwie po tym miałam już przestać czytać, no ale... Lekarz jest człowiekiem jak każdy inny, co nie zmienia faktu że jeśli chodzi o szczepienia ma 10000 razy większą wiedzę. Nawet jeśli nie w tematyce samych szczepień- to na studiach, a potem na specjalizacji miał epidemiologię, immunologię, serologię. Ma podejście teoretyczne,a przede wszystkim wiedzę kliniczną. Żaden domorosły wakcynolog z kafeterii niestety się tym poszczycić nie może " Tak hgg, racja, ale ta wiedza jedynie ułatwia przyswojenie innych informacji i obiektywne ocenienie faktów. Co nie znaczy, że każdy lekarz siedzi i studiuje informacje na temat szczepień, epidemiologii itp. Co więcej, jeżeli jesteś lekarzem, to dobrze wiesz, jak wygląda kwestia zgłaszania działań niepożądanych w Polsce. Większości nikt nie zgłasza, pomimo tego, że w Europie łykamy leków na potęgę. Ja nie uważam, żeby w kwestii sensowności szczepień trzeba było mieć szczegółową wiedzę na temat układu immunologicznego. Szczepienie działa albo nie, ale o tym decydują raczej dane epidemiologiczne i to, jak szczepionka sprawdza się w warunkach "in use", a nie jakie piękne dane wyprodukował producent. Tym bardziej, że skuteczności szczepień nie da się tak łatwo sprawdzić w badaniach klinicznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×