Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy to ja przesadzam czy moj maz ?? czy tak wyglada kazde malzenstwo? :(

Polecane posty

Gość gość
bedziesz miec dzieko to zrozumiesz, nie ma nic piekniejszego na swiecie ale majac dziecko nie przestaje sie byc soba... kazda a znas chce sie czuc kochana potrzebna piekna.... ja tez wylalam swe zale i co nic z tego nie wynikamoze tylko jutro juz nie bedzie pachnacego obiadu podanego podgrzanego i nie bede pytac co robi co robimy koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety musze dolaczyc do klubu samotnych kobiet w malzenstwie.tez z wielkiej milosci slub i CO?8 lat jestem niezastapiona w sprzataniu gotowaniu prasowaniu a le do potrzeb seksualnych juz mnie nie potrzebuje,sam zalatwia swoje potrzeby przy Porno nawet mnie nie obudzi (Taki dobry maz) przylapalam go jak sie zabawial przy Porno ,obudzilam si i doznalam szoku jak zobaczylam co robi,ale dla niego to nic takiego ,w domu nic nie robi tylko z pracy do domu i tak sobie zyjemy osobno pod jednym dachem. jak chce rozmawiac to mowi juz sie czepiasz! ja tez pracuje i Cale szczescie.na twoim miejscu przyjrzalabym sie lepiej w "co" on tam gra na komputerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc skoro nie ma nic piekniejszego na świecie, to znaczy, że masz wszystko, więc zamykaj temat i nie narzekaj mąż czuje, że jest jak koło zapasowe, to i cie nie komplementuje, na sto jego czułych smsów ty i tak lepiej cenisz uśmiech dziecka, więc idź do dziecka, niech ci wynagrodzi, kobiety zawsze mowia, że wynagradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak to widzisz? moze rzeczywiscie czuje sie zaniedbany... no nie wiem, ja tez... sprobuje moze jeszcze i jeszcze raz... tylko kiedy mam konkurowac z komputerem to dla mnie ponizajace...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może on tez z czyjs lub kims konkuruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się qrwa przyczepi do żonatego faceta to mąż wtedy staje się nieobecny w domu, a żonę i dziecko zaczyna mieć gdzieś, bo ta szmata non stop go buntuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej mam 20 lat i małżeństwo moich rodziców wyglądało i wygląda identycznie. Od kilku lat słyszę płakanie mamy, mama tylko we mnie ma oparcie. Przez taką wizję związku już nie wiem co jest prawdą a co nie. Jestem z chłopakiem 3 lata ale zamienia się to w jakiś horror. Nie mam w nim oparcia a wszystkie żale i smutki wylewam zaprzyjaźnionej parze. Wcześniej tylko koledze ale teraz ma dziewczynę która jest bardzo miła i jak mam jakis problem to mogę się do nich zwrócić. Kurcze ale co ja mam się moim znajomym wpierdzielać? Staram się im d**y nie zawracać, oni też mogą na mnie liczyć i dobrze o tym wiedza ale to takie chore trio. Oni ze mną i ogon w postaci mojego chłopaka który staje sie tylko ciężarem. Dobrze wiem, że jak tego kopnę w d**ę to z drugim będzie to samo. Sama tez nie potrafię być bo jednak sa nadzieje, że będzie pięknie bo pierwszy rok czy dwa to zawsze jest super i wielka miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każde malzenstwo tak wygląda. Jestem 2 lata po ślubie, 7 lat w zwiazku, a mój mąż mnie szanuje, lubi i jara sie mna. Nie znam recepty na udany związek. Osobiście zawsze bylam zolza. Nie jestem typem czlowieka który sprząta, gotuje, prasuje za caly dom. Na początku znajomości powiedzialam: sam sobie będziesz prasowal koszule, wszystko robimy razem. Teraz jak jestem w domu i zmotywuje sie by cos zrobić. Maz zawsze mi za to dziekuje. Tak jak ja jemu. ale w sumie po prostu mam dobrego faceta. Który traktuje mnie przede wszystkim jak czlowieka. Dużo rozmawiamy, klocimy sie i lubimy spędzać ze sobą czas. Nasz związek zaczal sie z przyjazni, a milość przyszla sama. Nie wyobrazalam sobie ze z kims innym mogę spędzić zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje tak wygladalo
Moje tak wygladalo latami. Nie zylismy razem tylko osobno w tym samym mieszkaniu. Odeszlam na kilka miesiecy, pozniej dla dobra dziecka postanowilismy byc razem, ale ja sie zmienilam. Juz nie potrzebuje kontaktu z mezem, odnalazlam sie w tej swojej samotnosci i zrozumialam ze poza dzieckiem nikogo wiecej nie potrzebuje. Maz sie stara jak nigdy dotad a ja juz nie umiem byc z nim blisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faceci sa wygodni. Po co pracować w domu a żona tylko wymyśla :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wyjde za maz...to nie zycie dajcie spokoj jak sie czyta same problemy z mezami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 32 lata a mąż 31. Razem jesteśmy 14 lat, a małżeństwem 7 lat. Mieszkamy razem, ale bez rodzicow ok.11-12 lat. U nas wygląda inaczej. Mąż bardzo się stara. To ja bardziej prowokuje do kłutni, miewam humory, choć bardzo mi na nim zależy. Jestem w drugiej już ciąży zagrożonej i zawsze mogę na niego liczyć. Więc to nie jest tak że wszyscy tacy są jak opisujecie. Wiadomo że na początku jest zawsze lepiej ale nie oznacza to że teraz jest gorzej. Ja też się zmieniłam przez te lata. Ważne by rozumieć siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo. Jesteśmy już bardzo długo przy każdej ciąży mogłam liczyć na męża i to tak samo ja mam jakieś humory i bardziej mnie nosi ale mąż zawsze mnie wspiera i śmieje się z tej mojej zołzowatości. Do tego szczerze to też nie sprzątam na błysk albo zdarza mi się że nic nie ugotuje tylko jakieś kanapki zrobię albo nawet zupkę chińską. Mąż mnie zna i wie że taka jestem. Nie żadna modnisia, żadna perfekcyjna pani domu i jesteśmy ze sobą szczęśliwi a czasami czuję że kocham męża jeszcze bardziej z miesiąca na miesiąc. Zdarzają się kłótnie bo raczej nie ma małżeństwa gdzie by ich nie było. I to ja więcej czasu siedzę na kompie niż mąż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie każde malżeństwo tak wygląda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A z kad jestes?Bo meiluje z pewnym zonatym po 30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja uważam, że oboje sobie odpuściliście. osiedliscie bo przeciez jestescie małżeństwem, macie dziecko. A to tak nie działa. O miłosć, zwiazek trzeba dbać. I to nie ciepłym obiadkiem, czy wyprasowana koszulą. Oboje pwoinniście chcieć wracać do domu bo jest tam Wasza ukochana osoba. U was tego nie ma, bo żyjecie osobno. Odpusć sobie te obiadki sratki, podrzuc dziecko do babci i wyjdźcie razem na kawe, pogadajcie. Zapytaj go co sie z WAMI stało, a nie Dlaczego TY taki jesteś. Skoro kiedyś sie kochaliscie to wystarczy sobie to przypomniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawia mnie jedno. Jak długo byliście razem przed ślubem? Ja z moim chłopakiem jestem ponad 3 lata. Pół roku mieszkamy razem. Docieramy się:) Kłótnie są. On sam się przyznaje, że jest uzależniony od komputera (pracuje też przy komputerze), ale jak pomarudzę (taka zołza jestem), to on odchodzi od tego komputera i np. w piątek byliśmy na spacerze, w sobotę u znajomych, a w niedzielę na spacerze:) Lubimy ze sobą rozmawiać:) A wieczorem bardzo często odrywam go od komputera i on kładzie się do mnie i przytuli, zrobi masaż:) Także co jakiś czas jestem wściekła, że mnie olewa. Robię awanturę i sytuacja się poprawia:) A teraz mam długi urlop, więc przejęłam prawie wszystkie obowiązki domowe. I robię obiadki (choć nie codziennie), sprzątam, prasuję. Sprawia mi to przyjemność. A on stwierdza, że jestem lepsza od perfekcyjnej pani domu:) Potrafi powiedzieć coś miłego:) Gdy on pracuje przy komputerze w domu, potrafię też usiąść z nim i po prostu rozmawiać. Czytając wasze wpisy stwierdzam, że muszę pilnować, aby mi się nie zepsuł ten mój ukochany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie to życie bywa ..ja z obserwacji znam może 3 małżeństwa które są w miarę zgodne ,szanujące się ...ale kto wie jak jest w domu??!! na to nie ma recepty tak bo chyba musi już być ..nie jesteś pierwsza ani ostatnia która ma kłopot z mężem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TO CO SIĘ DZIEJE W MAŁŻEŃSTWACH DZISIAJ TO PORAŻKA NAJPIERW WIELKA MIŁOŚC PÓŻNIEJ PŁACZ A PIES WIE DLACZEGO TAK SIĘ DZIEJE ! DOBRZE ŻE MI SIĘ NIE SPIESZY JESZCZE SIĘ NAJEM TEGO CHLEBA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszystkie małżeństwa takie są. Może te osoby, którym się udało nie siedzą na forach i nie opisują swojego szczęścia bo i po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszą bo szkoda czasu na internet. Lepiej zadbać o dom, atmosferę i zrobić coś wspólnie. Wiem z własnego doświadczenia. Teraz dużo czytam, ale tylko dlatego, że mam ciążę zagrożoną, muszę leżeć i po prostu nudzę się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij sie soba jak facet jest przy kompie a nie sie foszysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak samo. Jesteśmy już bardzo długo przy każdej ciąży mogłam liczyć na męża i to tak samo ja mam jakieś humory i bardziej mnie nosi ale mąż zawsze mnie wspiera i śmieje się z tej mojej zołzowatości. Do tego szczerze to też nie sprzątam na błysk albo zdarza mi się że nic nie ugotuje tylko jakieś kanapki zrobię albo nawet zupkę chińską. Mąż mnie zna i wie że taka jestem. Nie żadna modnisia, żadna perfekcyjna pani domu i jesteśmy ze sobą szczęśliwi a czasami czuję że kocham męża jeszcze bardziej z miesiąca na miesiąc. Zdarzają się kłótnie bo raczej nie ma małżeństwa gdzie by ich nie było. I to ja więcej czasu siedzę na kompie niż mąż xxx taki wspaniały, ale i tak kochany na drugim miejscu w rodzinie. jak mi zawsze przykro jak najpierw ładnie o mężu opowiadacie, a potem i tak strącacie go na drugie miejsce podestu, a nawet trzecie, bo nie tylko dziecko, lecz także matka są ważniejsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale baby jestescie glupie to cos to nazywacie mezami nie powinno miec tego mienia bo to cos to lenie i debile co nie chca nic robic i sa nieodpowiedzialni wiez sie za siebie i pogon lenia z domu postaaw mu sie i nie pozwalaj robic z siebie niewolnice noi tak - to nie jest normalne malzenstwo bo w malzenstwie wszystko sie robi razem WSZYSTKO A TY NIE MASZ MEZA TYLKO JAKIEGOS CHLOPTASIA CO SIEDZI CALE DNIE PRZED KOMPEM !ZAL MI CIE WSPULCZUJE CI SZCZERZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam tak samo z tym porno. Ogolnie zenada nie zwiazek, wiec go zostawilam. Zabralam dziecko I wyprowadzilam sie, kiedy uswiadomilam sobie, ze sie nie kochamy, ze ja go nie kocham. To byla meczarnia takie zycie. Teraz jestem od paru lat z innym facetem, ktorego pokochalam jak tylko zobaczylam I moje zycie zmienilo sie o 360 st. Mysle, ze to kwestia doboru wlasciwego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malzenstwo to partnerstwo. Dokladnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, a dlaczego nie siadziecie razem, i nie zrobicie listy co i do kogo należy. Przecież to jest jakieś nieporozumienie że baba tyra jak wół a ten siedzi na kompie czy przed tv, lub z kumplami na piwku. Długi ma staż małżeński, różnie bywało, ale nie ma rzeczy której by nie zrobił jak poproszę. O podziale obowiązków nawet nie wspomnę bo to oczywiste. Jesteście niańkami swoich mężów na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×