jestem wstrząśnięta

Na pewno napiszecie, że prowo, ale to niestety prawda, kto nie chce wierzyć, ten nie musi. Mój mąż od dzieciństwa przyjaźni się z pewną rodziną. Jest tam młoda, 20-letnia matka, na pewno kocha swojego syna, ale to, co tam się dzieje, to serio patologia, chociaż wszyscy mają ich za normalną rodzinę. Wczoraj ich odwiedziliśmy i dzieciak półtoraroczny dostał łyk wina do obiadu, a matka powiedziała, że to nie pierwszy raz, kiedy pije alkohol. Podobno jego ojciec zostawił kiedyś szklankę z rumem i on to wypił, nie wiem ile. Powiedziała z uśmiechem, że potem od razu usnął i tylko gałki oczne ciągle mu się ruszały. Masakra. Normalnie mnie nie interesuje, co kto robi, nie zakładam o nikim tematów, niech sobie każdy zyje po swojemu, ale to jest robienie krzywdy dziecku! Czy któraś z Was może wie, jaki w ogóle ma wpływ alkohol na tak małe dzieci? Jestem przerażona, jutro mieliśmy znowu ich odwiedzić, ale nie wiem, czy chcę widzieć tych ludzi.

Moim zdaniem każde dziecko chcę spróbować co tam Ci starsi piją i mi nie pozwalają więc myślę, że to normalne. Chociaż fakt faktem skutki mogą być różne. Ale każde dziecko kiedyś spróbowało jakiegoś trunku ;-) Myślę, że trochę przesadzasz

Mi tez dziadek dawal winka domowej roboty i jakos na patologię nie wyroslam nie pije wina ,piwa ,wódki alkoholu ogólnie nie pije ,nie zaszkodziło mi to wcale a moja rodzina tez patologiczna nie byla.

Kiedys chlopi maczali chechlacz w wodce i dawali do ssania niemowlakom by te spaly i pozwolily im w spokoju odrabiac panszczyzne. Jaki to mialo wplyw na gro naszego narodu, wszyscy wiemy. A jesli chodzi o czasy obecne, moim zdaniem nie powinno tak byc. Uwazam ze jest to patologia.

3/10

Tu zawsze pisza, ze prowo. Nie tylko z alkoholem sa problemy. Gdy wczoraj bylismy tam, dzieciakowi udalo sie dobrac do domestosa i nozyczek.

zgłoś do opieki społecznej straszne