Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego nigdy nie zdecyduję się na drugie dziecko

Polecane posty

Gość gość

1. 20-3- lat temu gdy dziecko było niegrzeczne można było je przywołać do porządku. Obecnie sytuacja jest taka, że córka wykorzystuje swoją przewagę, zwłaszcza w miejscach publicznych, gdzie otwarcie krzyczy (np w markecie) żądając czegoś natychmiast. Życzenia dzieci muszą być natychmiast spełniane. Jakakolwiek inna reakcja jest wg. najnowszej kampanii Rzecznika Praw Dziecka przemocą werbalną lub niewerbalną. Rodzice mają znosić upokorzenia dąsy i fochy dziecka z uśmiechem na twarzy. Inaczej boisz się że dziecko zostanie odebrane. 2. W mediach trąbi się tylko o PRAWACH dzieci, zapomninając o ich OBOWIĄZKACH. 3. Zabawki są coraz bardziej uciążliwe dla... RODZICA. Mają wszystkie atesty dla dzieci, ale nikt nie pomyśli, że takie hałaśliwe zabawki są dla zmęczonego tyraniem w pracy rodzica po prostu udręką. Rodzinka ochoczo nas nimi zasypuje. Jak zabierzesz dziecku zabawke, patrz punkt 1. Jak zostawisz, męczysz się. 4. Dziecko wrzeszczy. Cały czas. Ty nie mozesz stosować kar cielesnych gdyż to sprzeczne z prawem. Krzyk również. Pozostaje ci tłumaczenie, ale rozmowa z furiatem nie przynosi rezultatu. Dziecko wrzeszczy, co powoduje zaciekawienie sąsiadów "co tam sie dzieje". Martwisz się ze ktos w koncu wezwie straż miejską. I tak codziennie. 5. Dzieci to obecnie MALI TERRORYŚCI. Przy poklasku rządzących.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po 6. Jesteś pierdołą nieradzącą sobie z samą sobą nie mówiąc już o dziecku i piszesz bzdury :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po uj rodzilas ? moglas sie wysterylizowac. od razu urodzilas sie dorosla?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne teorie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam takiego problemu.Nie zawsze kupuje to co dziecko chce.Jak nie pasuje, dostaje klasa i jest spokój.Wychowanie bezstresowe zbiera żniwa.Dziecko zabija ojca, albo matkę i to są efekty wychowania.Szlak mnie trafiał gdy ogladałam zachowanie znojdków w programie "niania" Bachor 2 lata napluł matce w twarz.Nie ręczę za sibie co bym zrobiła w tej sytuacji.Z pewnością u mnie czegos takiego nigdy nie było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego (między innymi) nigdy nie zdecyduję się na pierwsze dziecko. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie. autorka ma rację - ale tak to jest, skoro wybieracie do władzy POyebów, PISiory i inne dziwadła lewackie , które łaczy jedna idea - dziecko jest PAŃSTWOWE! a nie jest! dziecko jest rodziców!!! państwo powinno wkraczac, gdy dziecko jest katowane a nie kiedy zbieral zasłużone lanie (albo ochrzan)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wychowanie bezstresowe widze zmieniło swoją definicję... W wychowaniu bezstresowym chodzi o nie stosowanie kar cielesnych tylko innych. O system kar i nagród. Dziecko ma jasno wytyczone granice ale nie jest bite i nie wydzieramy się na nie. Tylko, że co raz częściej spotykamy się ze spuszczaniem bestii z łańcucha.Dzieciak wszystko może, nawet nasrać rodzicom na głowę i jeszcze mu brawo przybiją. Nie to nie jest wychowanie bez stresowe. To absolutny brak jakiego kolwiek wychowania czy chociaż hodowli bo nie wiem jak to nazwać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co to za belkot :) i czemu dajesz soba manipulowac? jestem przeciwniczka bicia dzieci, ale jeszcze wieksza przeciwniczka bezstresowego wychowania. Pare razy zdarzylo sie ze moj dzieciak jeden czy drugi dostal w doope, bo zasluzyl. I co? I spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość , też miałam takich agentów, nawet gorszy, ale na szczęście - tylko do opieki... Jeden brał rzeczy z półek w moim domu i rzucał w domowników, o podłogę, później we mnie. Rozwalił aparat cyfrowy za kupę kasy, na który długo zbierałam (oczywiście, o zwrocie pieniędzy nie mogę nawet pomarzyć :o). Inne dziecko obrzuciło mojego psa kamieniami. Dzieciaki zostały usprawiedliwione przez rodziców - „To tylko dziecko.” Żadnego „przepraszam” nawet nie było. :o A kolejne dziecko pomazało mi ściany - rodzice bili brawo, no bo to przecież słodkie. Potem awanturę zrobili, będąc w moim własnym domu. Wydarli się na mnie, bo „czemu się złoszczę, skoro teraz mam urocze patyczaczki i teraz ta ściana odżyła oraz jakoś wygląda?”, nieważne, że tyle co po remoncie. Nie powiem nawet, jak wyglądają ściany u nich, ale to wcale nie znaczy, że też mam takie mieć... Wina totalnie bezstresowego wychowania, kiedy dziecko zdominowało rodziców, może robić co chce, totalna samowolka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elyh - dziwnych masz znajomych, kaszka malinowa zamiast mozgu. Nie wyobrazam sobie sytuacji, gdzie moje dziecko rozpeidrala komus aparat albo smaruje sciane a ja nie reaguje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mloda styczniowa , pragnę zwrócić uwagę, że są ludzie, którzy nie dają kar, a za każdy występek są w stanie pogłaskać, to jest wychowywanie (hodowanie?) bez jakiegokolwiek (!) stresu. Kara jest pewnym, choć minimalnym stresem (dlatego niekoniecznie rozumiem nadawania systemowi kar i nagród nazwy "bezstresowego" - raczej jest to bez kar cielesnych), a brak granic - o ile nigdy ich nie było - już niekoniecznie, dlatego nazwijmy to CAŁKOWICIE bezstresowym wychowaniem. Albo raczej całkowicie bezstresowym hodowaniem, jak kto woli. Można utożsamiać z brakiem wychowania. Stres jest potrzebny, nawet minimalny - a są tacy, którzy dzieciom ulegają, puszczają samopas - dzieje się potem to, co się dzieje, głównie wśród nastolatków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, dla mnie wyrażenie „bezstresowe wychowanie” już z nazwy wydaje się być bez jakiegokolwiek stresu. Okazuje się, że to tylko wersja bez pasa i krzyku. Myślałam, że to po prostu wychowywanie bez przemocy. Całe życie w błędzie. :o Dla mnie osobiście puszczenie dziecka samopas, pozostawienie bez granic jest równoznaczne z brakiem stresu. Oczywiście tylko wtedy, gdy dziecko przywykło, czyli tak jak już mówiłam, gdy nigdy przedtem tych granic nie było - wówczas dziecko nawet nie ma prawa o nich wiedzieć, dla niego samowolka jest czymś normalnym - dopiero w późniejszych latach (gdy pójdzie do przedszkola, szkoły) pojawia się zetknięcie z odmienną rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie okreslenia "wychowanie bezstresowe"( w sensie pejoratywnym). Czyli co? - dziecko nalezy wychowyac w stresie - najlepszymi rodzicami w takim razie bylibyy alkoholicy, pedofile ,awanturnicy itp - bo u nich stresu nie brakuje. Do wychowania dziecka trzeba sie przyłozyc - rozmawiac, tlumaczyc no i samemu dawać dobry przyklad ,a jesli trzeba- przyznac sie do wlasnych błedów i powiedziec co robic, zeby ich na przyszlosc nie popelniac. Wychowalam dwoje dzieci bez klapsów i kar- traktowalam ich po prostu jak iudzi, tak, jak chcę , zeby i mnie traktowano. I jakos nie było problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×