Niszowy facet

Jak takiego zdobyć?

jak to niszowy

No wiesz, taki co słucha niekomercyjnej muzyki, czyta mało znane książki, ogląda oryginalne filmy... Podoba mi się ktoś taki, słabo go znam i chciałabym to zmienić, ale troszkę zniechęca mnie to, że wygląda na takiego, co gardzi tym, co popularne.

ma tytuły dr hab i inne oraz jest autorem ksieżek medycznych i poradników ! Trzeba być super fajna babą :)

Hm brzmi jak opis mojej osoby, jak zdobyć? Mieć odrobinę tej niszy w sobie. Ale ja to ja a przeciez tez jest wiele innych facetow...

Jeszcze tak wysoko ten pan nie stoi ;) Na razie to student pewnego humanistycznego kierunku. Bardzo mi się podoba, wydaje mi się ciekawym facetem, ale tak jak mówię, przeraża mnie ta otoczka, jaką wytworzył wokół siebie... Sama jestem normalną dziewczyną.

Mam jej trochę, ale nie patrzę na świat takimi kategoriami. Jeśli coś mi się podoba, to nie zwracam uwagi, czy to undergroundowe, czy też nie... To, że coś jest popularne, nie musi być przecież czymś gorszym jakościowo. Jestem sobą i sama wybieram sobie to, co jest warte uwagi.

no wlasnie zastanow się czy to doby pomysl związek z takim chlopakeim, czy nie będzie się wywyższal z powodu swojej niekomercyjności itd..? lepiej sprawdź najpierw czy on ma tak otwarte poglądy na ten temat jak Ty, bo jeśli tak to nie będzie mu na pewno przeszkadzał związek z dziewczyna która słucha też komercyjnej muzyki

Właśnie tego się obawiam. Spotykałam już w życiu różnych oryginałów, lubiłam nawet ich tę "inność", bywało jednak, że trafiali się wśród nich strasznie aroganccy ludzie, którzy jechali równo po wszystkim, co podoba się większości. Byli w tym oczywiście żałośnie śmieszni - zupełnie tak, jakby chcieli za wszelką cenę coś skrytykować. Boję się, że on też się taki okaże. Jest taki strasznie zamknięty w sobie.

Radykalnie niszowi ludzie nie dostrzegają pewnego paradoksu, a mianowicie tego że ta ich przesadna nisza staje się także komercyjna i wielbiona jak mainstream. Ktoś mi kiedyś dobrze powiedział że oryginalni ludzie wcale nie są oryginalni tylko kopiują od innych oryginalnych.

Bardzo dobrze podsumowałeś to, Synu Fubu. Zauważyłam, że najbardziej nietuzinkowi ludzie często okazują się ci, których byś o to nie podejrzewał.

A czy kiczem nie jest obnoszenie się ze swoją innością? Co to w ogóle znaczy być niszowym? Czy jeśli dziś obejrzałem film 12 gniewnych ludzi (pewnie niewielu z forum wie co to za film) i słucham w tej chwili płyty niejakiego Joshua Radin (też pewnie wielu go kojarzy) tzn. że jestem niszowy? Dziś akurat wybrałem to, a jutro mogę słuchać starej dobrej Nirvany i mieć ochotę na obejrzenie Rambo :)

Nie wiem, może i pewnie tak.

no wlasnie ja nie lubie takich ludzie, znaczy ci co sobie sluchają niszowej muzyki to ok niech to robią, gorzej jak ktoś się z tym za bardzo obnosi, to mi się kojarzy z aroganctwem i pozerstwem

Ale oni się z tym obnoszą nie dlatego że lubią np. taką muzykę, tylko obnoszą się z tym, aby inni widzieli, że oni niby tacy inteligentni i idą pod prąd ;) Najciekawsi są ci co mają wszechstronne upodobania, dziś można słuchać undergroundu, a jutro popu... wszystko zależy od nastroju. Kiedyś np. Maleńczuk tworzył muzykę niszową, dziś to już komercja, nie różniąca się niczym od Rihanny (poza gatunkiem muzycznym oczywiście).

Otóż to. Niech sobie słuchają czego tam chcą, ale nie muszą od razu gardzić ludźmi, którzy mają inne upodobania. A z czymś takim, niestety, się spotkałam. Raz pewien gość zapytał mojej siostry, jak można słuchać takiej komerchy jak Beatlesi... No dobra, nie trzeba być fanem tej grupy, ale nie można odmówić jej wielkości. Muzyka, którą stworzyli, jest ponadczasowa i żyją nią różne pokolenia... A ci alternatywni wykonawcy? Wielu z nich nie da się nawet słuchać... No ale o gustach się nie gustuje. :)

W dzisiejszych czasach Beatlesi to nie komercja :) poza tym zanim się coś skrytykuje wypada zapoznać się z tym. Takie kapele jak Beatles, Metallica, Dżem, Michael Jackson, Queen... to trzeba znać, bo to historia muzyki i obciachem jest nie znać ich twórczości.

Popieram Cię w 100%. Ja tam cenię różnorodność. Raz słucham Kilar, innym razem bawię się na koncercie grupy Enej gdzieś w plenerze... Wszystko jest dla ludzi. Nie wyobrażam sobie być z kimś, kto obraca się tylko wokół ambitnych rzeczy. Ktoś taki nie dość, że mnie drażni, to jeszcze siebie samego zuboża.

Kilara' - sorki :)

Niekomercyjna muzyka to jest gdy artysta zaimprowizuje coś sam dla siebie. Tylko wtedy. Bo każda zapisana nuta jest jak oklask. Więc jeżeli sama nie grasz, nucisz dla siebie to o niekomercyjnej muzyce możesz co najwyżej popisać.

Jeśli ktoś ma swoje upodobania i słucha niszowej muzy, nie ma w tym nic złego. Jeśli ktoś jednak się snobuje, że takiej muzy słucha, to lepiej unikać tego typu osobników. Mają za dużo kompleksów.

Właśnie o to mi chodzi. Nie przeszkadza mi fakt, że jest fanem niszowej muzyki itp., ale boję się, że z tego powodu jest zbyt zamknięty na osoby, które patrzą na świat innymi kategoriami. Obawiam się, że ktoś taki otacza się tylko podobnymi do siebie ludźmi, a w stosunku do pozostałych jest niechętnie nastawiony. Oczywiście on może tylko na takiego wyglądać, nie znam go bowiem zbytnio, ale nie ukrywam, że się boję, że będzie dla mnie arogancki.

Ja mam takiego faceta:) Taki nieco inny:) I twierdzi, że ja jestem taka normalna i praktycznie podchodzę do życia i mu to nie przeszkadza, a wręcz mam wrażenie, że go to pociąga:) Jesteśmy razem 3 lata.

Na czym ta jego inność polega? Też na tym, że nie kręcą go rzeczy mainstreamowe? Czy na czymś innym?

Lubi słuchać innej muzyki, radiowej jedynki (te takie radio kojarzące się z rodzicami), ogląda niekomercyjne filmy, ma inny sposób mówienia (ciężko to opisać, ale na pytanie, na które można odpowiedzieć jednym zdaniem, on odpowiada kilkoma albo kilkunastoma), jest bardzo inteligentny, oczytany, najczęściej nie lubi tego, co lubi masa ludzi. Dla mnie trochę się dostosował:) i mam wrażenie, że zmienił się przy mnie.

To super. :) Chciałabym, żeby z tym moim tak było. Zaintrygował mnie mocno, jest inny od facetów w moim otoczeniu, więc mam nadzieję, że się nie rozczaruję jego osobą.