Kiedy przestane być zazdrosna o każdego, dosłownie każdego chłopaka?

Muszę być taka popieprzona? Widzę chłopaka. Nawet go nie znam. Nie gadałam nigdy. Ale wyobrażam sobie niewiadomo co. Potem widzę, że jest w "związku" na facebooku. Albo okazuje się, że ma dziewczyne. I coś mnie trafia. I tak z prawie każdym który na mnie spojrzy. To wyczerpujące strasznie. I teraz siedze i znowu jestem wk^%$^#$ bo się okazało, że jakiś tam jest w związku od niedawna. Zazdrość mnie zżera.

Nie jest tak, że to są chłopaki których widze raz na ulicy.. Raczej tacy z którymi się widziałam przelotnie ileś razy, i co gapimy się na siebie, ja sobie wyobrażam niewiadomo co. i nic z tego nigdy nie wychodzi.

xD

Spoko, mi z laskami, które sie na mnie patrzą tez nic nie wychodzi

To się leczy

Dobrze, ale na co konkretnie mam się leczyć?

:(