Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do tych co wyemigrowali.

Polecane posty

Gość gość

Kto z was wyjechal w nieznane, bez znajomych tam, bez rodziny tam, brata kuzyna czy wujka. po prostu wsiadl w pociag czy samolot i zaczal zupelnie SAM od zera ? Zaloze sie ze niewielu, garstka, reszta jechala juz do rodzinki czy znajomkow a szczekaja jakby sami gory przeniesli, a okazuje sie ze bez pomocnej reki nawet by nosa z polski nie wychyneli. i tacy tu najwiecej szczekaja jak to sobie poradzili "sami". Zal.uk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Mój maz tak pojechal jak piszesz :) Z tego co wypunktowales nie mial nic! Nawet znajomosci jezyka :P, pracodawca mial tlumacza :P Za to mial prace, bezterminowy kontrakt :) Poradzil sobie sam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale mial chociaz tego pracodawce, a kto sie osmielil jechac w NIC SAM ?? No zglaszac sie szczekaczki, szczekacie duzo w innych tematach a w tym taka cisza,co ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiec to jednak prawda, ze te, co najwiecej szczekaja i pluja na Polske nie wyjechylyby z niej gdyby nie wlasnie czyjas inna polka pomocna dlon. samo dno wyjechalo, bez nianki ani rusz. Takie to kozaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje, kozaki tylko w mordzie, bez pomocy innych by dalej siedzialy w tej znienawidzonej przez nich Polsce. Dobry temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyjechalam sama poradzilam sobie choc ciezko bylo nigdy nie szukalam gachow dla kasy zarobilam odlozylam wrocilam do PL w koncu jestem szczesliwa !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, a pierwsza noc gdzie spalas ? pytam bez zlosliwosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ten idiota dalej prowadzic monolog sam ze soba ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dziala emigracja na czlowieka. Sam ze soba mieszka w dwojce :D, i pisze na dwoch kompach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wyjechałam zupełnie sama, z tym że nie do uk. bez znajomych, języka (tylko angielski), bez mamusi i tatusia. wyjechalam na studia w wieku 19 lat. teraz jestem tu już 3 rok, studiuje, mam prace zwiazana z moim hobby, dobrze mi sie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, poradziliśmy sobie SAMI. A wiesz, w jakim znaczeniu sami? Nie dlatego, że nikogo na miejścu nie mieliśmy (ja np. przyjechałam z moim chłopakiem, obecnie mężem, do mojego brata). ALE SAMI szukaliśmy pracy, poradziliśmy sobie z barierą językową - uczyłam się angielskiego 9 lat w Polsce i byłam z niego super dobra, ale zetknięcie ze szkockim slangiem i akcentem wymagało niezłej pracy i oswojenia się z tym. Czy TY WYJECHAŁEŚ SAM do obcego kraju szukać pracy, lepszego zycia? odpowiedź brzmi NIE. I dlatego wylewasz tu źółć na innych. ŻAL

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jukejhejhej
hej, Ja wyjechalam sama, totalnie sama. Rok temu za namowa znajomych pojechalismy na zbiory owocow w uk, oni jezdzili tam juz od 2 lat i mi to zaproponowali, co bylo dla mnie szalonym pomyslkem, jestem szczupla osoba ktora nigdy w pl nie pracowala fizycznie wiec i od rodzicow i od znajomych slyszalam tylko ''zwariowalas? nie wiesz jaki tam zpaiernicz nie dasz rady!' ale wszystko bylo mi jedno, mialam niefajna sytuacje w Polsce (studia, chlopak tego typu problemy itd.) finansowo zawsze w pl bylo mi dobrze bo rodzice dobrze zarabiaja (co jeszcze bardziej wprawialo w zdziwienie iwlasnie rodzicow i znajomych ze na takie zbiory sie porywam). Co prawda przyjechalam ze znajomymi na zbiory ale wiaodmo ,na zbiory moze dostac sie kazdy. Mieszkalismy w mini kolchozie na wiosce, bylo lato wiec dalo sie przetrwac,znajomi wyjechali po 2 miesiacach z powrotem do Polski, jeden ktory zostal odwrocilk sie nagle ode mnie i wyjechal do Londynu a ja po 4 miesiacach zbiorow przez poznanego przez nowo poznanych znajomych ich znajomego przeprowadzilam sie do miasta nieopodal. Pamietam ten moment gdy pomogl mi znalesc pokoj i sie przeprowadzic, nowo poznana osoba ktorej nie wiedzialam czy do konca moge zaufac ale czulam ze nie chce wracac jeszcze do kraju choc studia do dokonczenia czekaly, pamietam jak wydawal wiekszosc tego co mialam na pokoj i depozyt i kupno rzeczy niezbednych do zycia, te kilka pierwszych dni gdy tak jak 4 miesiace wczesniej mialam 100 funtow w kieszeni. Pierwsza noc w nowym miejscu, w miescie ktorego nie znalam, w pustym domu, bez zadnych znajomych ani rodziny, poza tym jednym znajomym znajomych poznanych wlasnie na zbiorach. Ale bylam twarda, sama szukalam pracy po agencjach, to tu to tam, teraz po roku czasu mam stala prace, siwetnych znajomych i zycie, ktore poprostu mi sie podoba. Ani mysle wracac do pl. I kazdy sie dziwi pytajac kogo tu mam, czy przyjechalam do kuzynki, siostry czy rodzicow - a Ja na to,ze nie mam tu zadnej rodziny ani wczesniej przyjaciol, pojechalam sobie o ak na zbiory a potem tak juz wyszlo, co mnie cieszy i czego bym nie cofnela ;) przyjechalam tu rok temu z walizka pelna roboczych ubran i 100funtami w kieszeniach, dzis naprawde niczego mi nie brakuje, jestem zadowolona, angielski coraz lepszy co dobrze rokuje na to, jaka prace moge znalesc w przyszlosci ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjechałam i mogłam się na początek zatrzymać u kumpla. Nikogo innego nie znalam. Ale oznaczało to dokładnie to -- zatrzymać, płacić połowę rachunków dopóki się nie wyprowadze. Oczywiście pracy szukalam sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niemagranic
Pewnego dnia wsiadłam do samolotu i po 2 przesiadkach już byłam tam, gdzie zmierzałam. Nie miałam nikogo na miejscu. Pierwszy czas mieszkałam w hotelu. Po 2 dniach miałam pracę i za chwilę wynajęłam mieszkanie. Trzeba tylko chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy TY WYJECHAŁEŚ SAM do obcego kraju szukać pracy, lepszego zycia? xxx Dokladnie z chlopakiem ale nie do znajomych, nie do rodziny, na dziko, oboje bez jezyka, poznalismy na ulicy Polakow, ktorzy nam pomogli gdzie mozemy znalezc tani kat do spania. xxxx odpowiedź brzmi NIE. Gowno o mnie wiesz i dlatego gowniane wnioski wyciagasz. xxxx I dlatego wylewasz tu źółć na innych. xxxx Jak na razie to tobie sie zolc ulala na mnie slonko :) xxx no i nie zabieraj glos w tym temacie BO PRZYJECHALAS DO SWOJEGO BRATA, wiec milcz ! idiotka.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ps, aha i gowno byscie poradzili sobie SAMI bo braciszek wam pomogl, wiec wypad z tematu glabie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak zwykle najwiekszy bol dupy maja ciamajdy zarzucajace innym ze byli obrotni i sobie poradzili, sprowadzajacy swoje nieudacznictwo na karb braku znajomosci, tuska, kaczke i sile wyzsza byle tylko nie wziac odpowiedzialnosci za to, ze tak naprawde sami winni sa swoich zyciowych niepowodzen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjechalam z 2 dzieci. Język średnio znałam.Jak dzieci poszły do szkoły juz mi było lżej i mogłam na cały etat pracować.. W dobie internetu chyba nie jest problemem załatwić sobie bilety, mieszkanie , nawet prace . Zanim wyjechalm dobrze sie przygotowałam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przyjechalam nie w dobie internetu wiec nic internetowo nie zalatwialam, do tego to byl wyjazd w jedna strone. Nie bylo powrotu. emigracja to nie wasz wymysl, byla od stanu wojennego i wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość z daleka
Tak jak powyzej. Wyjechalem z zona i 4-letnia corka w polowie 1981. Powrotu nie bylo. Ale mielismy szczescie bo w Austrii byli przedstawiciele firm z RPA, ktorzy poszukiwali fachowcow. Jako inzynier z niezla znajomoscia angielskiego od razu dostalem oferte pracy. Firma pokryla nam rowniez koszty przelotu i koszt hotelu na miesiac. Po 3 miesiacach, zona jako programistka komputerow (zero znajomosci angielskiego) tez znalazla prace. I tak juz tu zyjemy prawie 33 lata. W sumie wyjezdzajac wtedy podejmowalismy bardzo duze ryzyko ale mielismy tez sporo szczescia. O powrocie do Polski nie myslimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do autora temat po co zakladasz takie durne watki tylko smietnik sie tu robi jakby to byl jakis super wyczyn wyjechas samemu i zainstalowac sie w innym kraju... nic trudnego w kraju takim jak anglia i kazdy kto mial przy sobie z 500f i znal troche jezyka sobie poradzil i poradzi bo to zaden wyczyn gamoniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic trudnego w kraju takim jak anglia i kazdy kto mial przy sobie z 500f i znal troche jezyka sobie poradzil i poradzi bo to zaden wyczyn gamoniu... xxx wiec gamoniu jestem autorka tego topika, wyjechalam w 1985 nie do anglii lecz promem na 3 dniowa wycieczke do Niemiec, Z tej wycieczki nie bylo powrotu, co ty mozesz wiedziec o emigracji, jak w kazdej chwili mozesz do mamy z powrotem w pielesze ... Tu powrotu nie bylo, mosty byly spalone. To tyle gamoniu, dla twojej wiedzy i ... licz sie ze slowami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To cię zaskoczę bo ja wyjeżdżając przed laty do Holandii nie miałam tam nikogo, żadnych znajomości Jakaś wielka gorycz przez Ciebie przemawia Tylko współczuć charakteru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gorycz nie przemawia lecz ciekawosc, ale interpretuj to po swojemu, gdzie wszedzie zlosc gorycz i nienawisc widzisz, wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anna_i_Helena
Co ty IIerdolisz to moj watek a nie twoj. Zaloz go sobie gdzies na pejsbuku, tutaj jest moj i tylko moj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×