Zrozumcie, że porady prawne nie są za darmo!

Pracuję w kancelarii adwokackiej jako sekretarka i szlag mnie trafia, jacy bezczelni ludzie przychodzą. Na wstępie pytają się o cenę porady, a gdy już jest po wszystkim, niektórzy robią wielkie oczy i mówią, że nie mają pieniędzy! Dobrze, że zawsze przed spotkaniem z mecenasem pytam o dane: imię, nazwisko, adres zamieszkania. Jeśli nie chce ktoś zapłacić, wysyłamy listem poleconym fakturę z 7-dniowym terminem zapłaty. Ale nie wyobrażam sobie, że ktoś np. idzie prywatnie do lekarza i mówi po wizycie, że nie ma pieniędzy!!!!

to niech placa przed wizyta, to tez dosc czesto spotykane

Właśnie. Powiedz że za poradę trzeba zapłacić z góry.

To nie jest takie proste, ponieważ ceny za porady wahają się u nas od 50-100 zł, w zależności od długości rozmowy i skomplikowania sprawy. Na koniec to mecenas ocenia, ile kosztuje porada, oczywiście na samym początku klienci są uprzedzani o tym, w jakim przedziale cenowym są porady. Nie wiem, może uśrednić wszystkie porady i np. niezależnie od czasu i skomplikowania sprawy ustalić jedną stawkę, np. 80 zł? Muszę się nad tym zastanowić i przedstawić jakiś pomysł szefowi...