Piłam piwo w parku przed pracą

Ale miałam przygody. Najpierw jechałam na gapę autobusem miejskim, na szczęście bez przykrych przygód. Potem przelewałam piwo do butelki po wodzie w krzakach i nadjechał radiowóz :O schowałam szybko i uciekłam :D w końcu udało mi się przelać piwsko i poszłam do parku. Piłam, nagle patrzę nie mam gum do żucia :O a za 5 min mam być w pracy. Rozejrzałam się, patrzę jest monopol. Pobiegłam podchmielona, kupiłam gumy i na czas wpadłam do roboty. Było chujowo. Nie wiem czy chcę tam dalej pracować.

A i z powrotem także jechałam nocnym na gapę. Już mi było wszystko jedno. Jakiś kretyn krzyczał w autobusie ciągle "jebać, jebać!"

w dodatku chyba dostanę ten jebany okres, bo syfki my wychodza na brodzie już... :/

A kogo to obchodzi pierdolona sieroto studencka.

ciebie cwelu

up

robisz na kasie?

nie, w barze

Głupia jesteś i tyle.

Zgadza się. Jestem głupią gęsią. Jak jestem w robocie marzę by siedzieć przed lapkiem, na forum, z muzyczką, zajadać chrupki, pić colę, myśleć w co się ubrać na randkę z facetem, czekać na niego, być z nim, patrzeć na niego, kochać go myślę o wszystkim tylko nie o robocie. Szukam wygodnego życia, bez pracy ale z pieniędzmi!!

up

Chłopak z autobusu miał rację. Po prostu JEBAĆ! Na tym zakończę. Idę spać. Jebać tO!!!

Ech... Prowadzisz trochę nędzne i jałowe życie i nie piszę tego złośliwie. Co studiujesz?

Nie powiem co. Nic humanistycznego.