Nie rozumiem kobiet które uważają gotowanie dla rodziny za uwłaczające!:)

Sama bardzo lubię dobrze zjeść i wymyślać ciekawe połączenia smakowe. Często gotuję chłopakowi i rodzinie. Sprawia mi to przyjemność:) Nikt mną przez to nie pomiata i nie czuję się upokorzona gdy mój chłopak zmęczony po pracy ogląda TV a ja stoję w kuchni i przyrządzam posiłek. Przecież w innych pracach domowych, które mniej lubię to on mnie bez słowa wyręcza i wtedy ja lenię się w łóżku. Mam wrażenie, że dla niektórych kobiet wykonywanie obowiązków domowych to hańba:) Jedna moja znajoma ma męża ale jak gotuje obiad to tylko dla siebie a on stoi obok i często przygotowuje to samo co ona ale w osobnym garnku:P

ja też:D ja nie rozumiem większości postulatów feministek, no ale ok

własnie za to was kobiety kochamy :D

Pogotujesz jeszcze pare lat to pogadamy o przyjemnosci z tej codziennej czynnosci

Tak jak pisałam, bardzo lubię gotowac smacznie i zdrowo i aż mi się miło robi gdy widzę jak mój zmęczony chłopak po pracy nie musi się zabierac za przygotowywanie obiadu i ze smakiem zjada to co ja przyrządziłam:) Tak samo nieraz podrzucę obiad siostrze albo rodzicom jeśli akurat zrobiłam więcej:) Przecież to oczywiste, że jak można to się ułatwia życie innym. Nie czuję się poniżona gdy przynosze jedzenie mojemu leżącemu przed tv i z piwem (heh jak stereotypowo) bo wiem, że nikt tego ode mnie nie wymaga:)

a od czego wy kuźwa jesteście

mie spotkalam sie nigdy z takim stwierdzeniem ( ze uwłacza). Wprawdzei codzienne gotowanie jest nudne i troche czasu zabiera, ale lepiej go wykprzystac tak , niz na chodzenie do lekarzy po paskudztwach, ktorymi sie ludzie zywia na miescie. Cos za cos- niestety czlowiek jesc musi, i oby jadl zdrowo i rozsadnie. Mnie smieszy dokladnie rowny podzial oboiwiazkow w domu - niech kazdy robi to, w czym jest lepszy i co bardziej lubi. Ja np. wole ugotowac obiad niz wlezc na dach i naprawiac rynnę.

moje motto co robi kobieta w kuchni - gotuje a co robi w pokoju - ma za długi łańcuch buhahahaha

Za takie seksistowskie teksty to dziękuję bardzo! Odważny to ty jesteś tylko w internecie, nie wyobrażam sobie, ze coś takiego powiedziałbys w rzeczywistości jakiejkolwiek kobiecie:) Zgadzam się że nie ma czegoś takiego jak równy podział obowiązków. Np ja nienawidzę odkurzac i prasowac więc bez słowa robi to mój chłopak, który z kolei nie potrafi ugotowac tak dobrze jak ja. A nawet gdybysmy oboje nie lubili gotowac to dla mnie nie byloby problemem żeby się poswiecic i go odciążyć:)

To fajnie, że sprawia Ci to przyjemność, na pewno nikomu to nie uwłacza, ale gotowanie dla siebie i faceta to inna bajka niż gotowanie dla rodziny, gdy masz znacznie mniej czasu na kombinowanie i wyszukiwanie ciekawych połączeń i ogólnie rzecz biorąc taką radość z gotowania. Niestety na co dzień gotowanie staje się uciążliwym obowiązkiem, który niekiedy trzeba wykonywać po całym dniu pracy, odebraniu dzieciaków z przedszkola, ogarnięciu chaty, przygotowaniu kolacji, położeniu dzieciaków do łóżka, względnemu ogarnięciu siebie samej, czyli o godzinie 22 :D