Zauroczył mnie pan doktor...

Dziś rano miałam umówioną wizytę u lekarza. Przyszłam do przychodni, pielęgniarka zaprowadziła mnie pod pokój i kazała poczekać aż lekarz mnie wywoła. Stresowałam się bo to była pierwsza wizyta u tego pana. Pan doktor na pierwszy rzut oka bardzo elegancki , wysoki i szczupły pan po sześćdziesiątce, szpakowate włosy i to co zwrociło moją uwagę - prosty, szczupły nos, u facetów to rzadkość a ja zawsze zwracam uwagę na nos u mężczyzny... Nieważne w każdym razie zaczęło się badanie ogólne, kazał się położyć , był mega delikatny, potem badał mi węzły chłonne i na koniec co wydało mi się wtedy troszkę dziwne, delikatnie pogłaskał mnie po twarzy, parę razy rzucił lekko dwuznycznym tekstem, długo ze mną rozmawiał, patrzył się w oczy, skomplementował nawet moje nogi... Ogólnie BARDZO miły, szarmancki. Nie wiem czemu ale po wyjściu z gabinetu nie mogę przestać o nim myśleć i o tym jaki był delikatny i szarmancki... to jest dziwne i naprawdę nie wiem o co chodzi, zawsze podobali mi się starsi faceci ale nie w takim wieku (ja mam 24) :/ Co sądzicie o tej sytuacji? :(

podnoszę temat ...

Wiesz, lekarze stosują różne metody na zbijanie sobie liczby pacjentów. Był miło, bo chciał mieć kolejnego pacjenta do kompletu. Im więcej ich tym lepasza kasa, a przecież zawsze możesz go komuś dodatkowemu polecić. Nie wyobrażałabym sobie nic na Twoim miejscu. Oni są tacy dla każdej.

To jest obecnie zwykły biznes na zasadzie: jestem miły dla klienta, bo klient to mój chlebodawca.

Naprawdę tak sądzicie? A ja czułam się wyjątkowo... nigdy żaden lekarz mnie w ten sposób nie potraktował poza tym, chyba mnie zauroczył... naiwniaczka ze mnie, prawda? :(

Niestety to prawda, często tacy lekarze maja po kilkadziesiąt pozytywnych komentarzy w necie od zakochanych pacjentek. To nie jest bezinteresownie, bo jakby było to taki lekarz przyjął by cie za darmo w sytuacji kiedy nie masz pieniędzy.

No niestety trochę naiwna jesteś. Uwierz mi, że każda po wizycie u niego czuje się wyjątkowo. I prawdą jest, że lekarze są mili nie bezinteresowanie i są to ci z małą wiedzą najczęścej, którzy chcą jakoś zatuszowac jej brak i jednocześnie nie narobić sobie złej opini. Są mili, uprzejmi, grzeczni, sympatyczni, schludni, patrzą się w oczy odpowiadając, wykazują (udawane) zainteresowanie rozmówcą, rzucą czasmai jakimś żartem i czasami nawet spytają się co u cb słychać. Wszystko to jest po to żeby otem takie nawne pacjentki nabijały pozytywne komentarze albo przynajmniej nie generowały tych negatywnych. Potem jak ktoś napisze prawdę o umiejętnościach danego lekarza to przez resztę użytkowniczek jest wręcz mieszkany z błotem. Zwykła kalkulacja ze strony lekarza i nic więcej. Tacy oni są więc autorko wątku radzę Ci, wybij sobie go z głowy.

fajna sprawa :)

Prawdziwego lekarza poznaje się w momencie kiedy masz problem trudny diagnostycznie i skomplikowany w leczeniu. Wedy wychodzi szydło z worka, tak naprawdę. I uwierz mi, że wtedy tak naprawdę Ci najbardziej mili i uprzejmi podwijają ogon i zwiewają, bo trzeba nagle coś więcej robić niż tylko się uśmiechać.

Dokładnie tak jest, jak nie potrafia zdiagnozować często tez wymawiają slodziutkim glosikiem ,ze wszystko jest w porządku.

Albo z wielką troską w głosie mówią, że: "leczyli juz takie coś, ale no tego nie akurat nie potrafią"...żenua na maksa!

Ich troska i urok to zwykły marketing.