Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcę do mojego Ukochanego Kraju, chcę do KRLD! Nie mogę bez Niej żyć!

Polecane posty

Gość gość

Kocham ten Kraj! Moje serduszko do Niego tęskni! Bo to najlepszy Kraj na Ziemi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zasadze ci kopa w tyłek to wylądujesz w phenianie prosto przed twoim ukochanym wodzem i przestaniesz truć dupe Koreą na forum. chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poziom0
Pomoc Zachodu dla Korei Płn. na krótką metę zapobiega tragedii IAR - Świat 27 Lip 2014, 20:59 Pomoc Zachodu dla Korei Północnej zapobiega tragedii na krótką metę, ale na dłuższą - sztucznie podtrzymuje reżim Kima. Tak mówi Polskiemu Radiu Philip French - autor wydanej niedawno w Wielkiej Brytanii książki "State of Paranoia". W przypadającą dziś 61. rocznicę rozejmu w wojnie koreańskiej rozmówca tłumaczy, że dzięki wsparciu ze strony Chin i Zachodu Korei Północnej nie grozi raczej klęska głodu - taka, jaka zdziesiątkowała populację w latach 90. "Kroplówka międzynarodowej pomocy zapewni, że w kraju nie nastąpi wielka katastrofa żywiołowa, głód się nie powtórzy. Jednak dla obywateli Korei nie jest to szczególnie pocieszająca wiadomość, bo dalej będzie im brakowało jedzenia, energii do ogrzewania domów i lekarstw. Ale jakoś przetrwają, bo kroplówka utrzyma kraj przy życiu" - tłumaczy rozmówca Polskiego Radia. A jakie są szanse na zjednoczenie? Tu French pozostaje sceptyczny. Różnice potencjału gospodarczego między Seulem a Pjongjangiem są na tyle duże, że nikt dziś nie wyobraża sobie, jak taki proces miałby wyglądać. "Wszyscy martwimy się Koreą, ale nikt nie chce uiścić rachunku za zjednoczenie. Południowa Korea stała się w ostatnich czasach silniejsza, ale w gruncie rzeczy nadal jest dość kr***** Tamtejszych młodych ludzi bardziej interesuje pojechanie na wakacje, kupno domu czy założenie rodziny. Japończycy też nie chcą płacić, bo do końca nie wyszli z recesji. Chińczycy z kolei mają wystarczająco wiele problemów walcząc z ubóstwem wśród swoich obywateli. Pieniędzy nie mają ani Stany, ani Unia Europejska. W ostatecznym rozrachunku płacić nie chce nikt" - podkreśla French. Jego zdaniem, impas może się utrzymać jeszcze przez dekady, również dlatego, że w kraju nie ma opozycyjnych elit, które - tak jak w Polsce czy nawet Związku Radzieckim - mogłyby skutecznie przeciwstawić się reżimowi. Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/em/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×