Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ale mąż mnie zdenerwował

Polecane posty

Gość gość

o rany taka jestem zła na niego :[ wróciliśmy właśnie z wesela, tak się opił że masakra :/ idiota, nienawidze go , dobrze ze na sali sie zachowywał dopiero jak wyszliśmy to go ścieło :/ idiota :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaszaleć ok, ale to jak zachowywał się po drodze przeszło ludzkie pojęcie :/ nienawidze go :/ śpi pijany jutro nic nie bedzie pamietał, ale i tak nie mam zamiaru z nim rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to jest jak sie nie zna umiaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaCóreczki
Mój mąż też tak ma. Kiedyś prowadziliśmy o to regularną wojnę, bo ja kocham tańczyć i na weselach głównie to robiłam/robię, a on świetną zabawę znajduje w siedzeniu i chlaniu za stołem. Na początku zawsze robił sie na szaro i robił mi wstyd. Później prosił, żebym jak widzę "tę granicę" to mu zabroniła pić dalej - efekt? Kłotnia, bo "on sam wie lepiej, ile może". Prosiłam, chodź, potańczymy - nie. Dopiero jak się skuł, to ciągnął na parkiet, ale wtedy to nie był taniec, tylko dziwne mało skoordynowane ruchy, w których ja mu przeszkadzałam. Olałam to. Chce chlać, niech chla. Ja na weselu sobie troche popiję, pojem, potańczę z wieloma facetami/braćmi/wujkami, a on niech zamula. Początkowo robił afery, że "się szmacę" latając na parkiet z różnymi facetami, ale raz dwa odpyskowałam i się uspokoił. A jak się schla to mam jedną koronną zasadę - nie ratuję ani tej nocy ani dnia następnego żadnymi rosołkami, kanapeczkami, tableteczkami :) Od jakiegoś czasu pije z umiarem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×