Miejsce w ktorym mieszkasz...Na lata czy krotki epizod?

Mieszkamy juz ponad 10 lat w Londynie. Z tego co naliczylam to od poczatku naszego pobytu tutaj, miejsce zamieszkania zmienialismy ok. 6 razy. Nie wiem czy to duzo czy malo. Chociaz w ostatnim miejscu mieszkamy juz 5 lat, to planujemy wyjechac z Londynu do innego miasta. Jakie sa powody wyjazdu to chyba kazdy kto mieszkal w tym miescie zna doskonale. Czyli bardzo drogi wynajem czy tez kupno mieszkania lub domu, droga komunikacja i zycie ogolnie nie nalezy do przyjemnych. Jakie wybierzemy nowe docelowe miasto tego jeszcze nie wiemy. To zalezy od tego gdzie znajdziemy konkretne prace w swoim zawodzie. Zakladajac ten watek chcialabym zebyscie sie podzielili swoimi spostrzezeniami na temat miejsc gdzie mieszkacie. Czy wam sie tam podoba, czy tez szukacie innych miejscowosci i myslicie nad przeprowadzka nawet w pozniejszym czasie.

ja mieszkam w nad morzem w stanie new jersey, mogę się przenieść bo takie miasteczko, ale właściwie w usa wszędzie jest tak samo, niemal identycznie. tyle, że cieplej i zimniej.

My mieszkamy na przedmiesciach Paryza od ponad 20 lat i mieszkanie zmienialismy 3 razy. A ze do trzech razy sztuka to trzecie mieszkanie kupilismy ;) Mieszkamy w nim od 9 lat. Myslimy o zakupie drugiego, wiekszego mieszkania (moze domu :) )) i mamy nadzieje ze uda sie nam zostac w naszej aktualnej dzielnicy bo bardzo sie nam tu podoba. Nieststy przy tutejszych cenach wcale nie jest takie oczywiste...

w Paryżu to musi być pięknie, stylowo i seksownie żyć. :)

Tak samo jak i w innych europejskich stolicach ... na codzien nie ma zadnego szyku ani stylu ;) tylko zwykla codziennosc :)

ja mieszkam w Sevres, a Ty gdzie kolo Paryza?

do poki dzieci nie skoncza szkol :) Ich wybor gdzie pozostana Dla nas jest jasne ,powrot do Polski :)

ja singiel irlandia miejsce chwilowe jescze 2lata odkladam kase i wyjazd w cieple kraje:)

L'Hay les Roses :)

zmieniałam miejsce zamieszkania ciągnąc za pracą - jak byłam jeszcze singielką, ale... praca to nie wszystko, więc znalazłam miejsce, gdzie mi się spodobało, potem pracę i tak to sie kręci... pracę straciłam, ale miejsce nadal kocham i organizuję sobie sprawy pod miejsce, a nie gonię za kolejną posadą w jakimś smutnym zadupiu, bądź tez Londynie (brrr)