Kobieta zawsze w celuje faceta lepszego od siebie życiowo i materialnie

W związku z tym przeciętny facet, z autem i mieszkaniem musi się zadowolić brzydulą po zawodówce, która zarabia najniższą krajową, jeśli w ogóle chodzi do pracy,

taka jest prawda

na pewno rozglądają się za zaradnym facetem, a nie nieudacznikiem, na pewno nie na niższym od siebie poziomie, najlepiej gdy obydwoje ludzi reprezentuje ten sam poziom wykształcenia

Ale kobiety chcą wyższego poziomu od siebie. Przykładowo panienka z korpo nie zainteresuje się chłopakiem na równym stanowisku, tylko rozgląda się za dyrektorami.

pewnie chciałbyś żeby celowały w loosera czyli ciebie :)

Bo kobiety są w większości mało zaradne i wygodnickie, choćby na tym forum można często usłyszeć że facet bez auta, czy własnego mieszkania, to "nieudacznik", ale owe kobiety które to piszą same nic nie mają i do niczego w życiu nie doszły, albo to co mają zawdzięczają tylko i wyłącznie swoim rodzicom, tatuś sprzedał kawałek pola, 2 krowy, 3 świnki i kupił córeczce mieszkanie w mieście :P

kobiety sa bardziej ambitne, chca rownac w góre, nie w dół. chca sie przy facecie rozwijac - natomiast facetom wystrczy głupia gęs, byle jako tako wygladala albo nadrabiala dekoltem, mini i makijazem:)

Chciałbym znaleźć kobietę na równym sobie poziomie, a nie jakąś panienkę po podstawówce, co nie potrafi pracy znaleźć.

Ona - pracy, a ty - dziewczyny :) Jesteście kwita, eureka! to przeznaczenie

kobiety sa bardziej ambitne, chca rownac w góre x Jeśli ambicją nazywasz pójście w górę przez sypianie z szefem, to owszem jesteście ambitne :P A do autora... uważasz że praca w korporacji, to jakiś poziom? Przecież jesteś zwykłym szaraczkiem, niewolnikiem który nie ma nic do powiedzenia, można się na tobie wyżyć, a ty potulnie się skulisz i dalej będziesz wykonywał swoją pracę, nie różnisz się niczym od takie ekspedientki, czy fryzjerki... ba, masz nawet bardziej przesrane :)

Nie pracuję w korporacji, ale w firmie prywatnej, po prostu chcę dziewczynę na swoim poziomie, a nie jakąś po zawodówce, co słucha disco polo i nie czyta książek.

A czemu wychodzisz z założenia że osoba po podstawówce słucha disco polo i nie lubi czytać? Generalizujesz jak większość osób tutaj, znam kilka dziewczyn po zawodówkach i nieźle im się wiedzie, mają swoje firmy, są oczytane, inteligentne, a przy tym inne niż te po studiach, bo bardziej życiowe i mniej roszczeniowe, znają wartość pieniądza i pracy. Ba nawet znam osoby po podstawówce, którym się powodzi, bo mają rozum, a nie g***o warty papier, którym tak naprawdę można się podetrzeć.

Nie pracuję w korporacji, ale w firmie prywatnej x Ciężko byłoby abyś pracował w korporacji państwowej :)

u mnie w pracy są dwie panie po 50-tce, dwie doświadczone księgowe, żadna młoda dziewczyna po studiach im nie dorównuje nie ma reguły

Człowieku o czym ty w ogóle piszesz, jaki poziom? O poziomie to mógłbyś mówić jakbyś był lekarzem, prawnikiem, pracownikiem naukowym, itd... a ty jesteś tylko korpo szczurkiem biorącym udział w wyścigu, który kiedyś doprowadzi cię do zawału lub wylewu, twoją frustrację już widać.

Nie kwestionuję tego, że po zawodówce, czy nawet podstawówce nie można się dorobić, ale najczęściej trzeba dużo pracować i ręce sobie urobić i raczej nie jest się odlotowym gościem, który godzinami zgłębia tajniki japońskiej podziemnej sceny alternatywnej. Nie wyobrażam sobie związku z kobietą, która jest prosta, choćby miała dobre serduszko. Fajnie by było się spotykać z przebojową, beztroską studentką, która jest mistrzynią gier słownych.

Nie jestem jakoś mega spracowanym korposzczurkiem, dbam o dietę i formę, mam czas na życie kulturalne, weekendy zawsze mam wolne i mam czas na dobre piwa.

Japońska scena alternatywna... super odlot :) dla większości kobiet pewnie również. Mało wiesz o ludziach i różnych środowiskach, posługujesz się stereotypami, choćby takimi że osoba bez udokumentowanego wykształcenia musi być prosta, albo że taka ekspedientka ze spożywczaka nie może mieć ciekawych pasji i nie może być interesująca... i pewnie dlatego nikt się tobą nie interesuje.

Nie pisałem, że tak zawsze jest, ale można to zauważyć czasem. A z tą japońską sceną to był tylko przykład. Jednak zapracowany przedsiębiorca/prezes raczej nie ma czasu na takie ekstrawagancje. Ja zawsze sobie bardziej ceniłem słuchanie muzyki od bycia spracowanym niewolnikiem pracy, jak np. niektórzy inżynierowie pracujący po kilkanaście godzin na dobę. Zawsze byłem rozrywkowym gościem i podobały mi się przebojowe, nowoczesne studentki.

No to nic dziwnego że trafiasz na takie, a nie inne kobiety, większość dziewczyn jak to napisałeś (na poziomie), nie szuka leniwych (mało ambitnych) imprezowiczów, ale partnerów którzy będą potrafili zapewnić im w przyszłości byt w tak kruchym stabilnie kraju jakim jest PL. One nie mają zbyt wiele czasu na imprezowanie, bo wolą zadbać o swoje kariery bo zegar tyka, kobieta ma mniej czasu niż mężczyzna, najpierw wykształcenie, praca, związek, dzieci i to wszystko do 35 roku życia. Chcesz imprezowiczki, to pozostają ci kobiety leniwe, bez ambicji, a takie najczęściej słuchają kiepskiej muzyki, ich pasją jest latanie po centrach handlowych, ciuchy, kosmetyki, itd...

Nie jestem jakimś strasznym imprezowiczem, po prostu mam swoje pasje, a co do ambicji - w swojej pracy się spełniam i pracuję na najwyższych obrotach. Nie miałem nigdy powołania ani do zostania prawnikiem ani inżynierem, bo mam raczej bardziej "artystyczną" duszę i uwielbiam poznawać nowe zespoły, czytać różne biografie, interesuję się też kuchnią i różnymi alkoholami. Nie wyobrażam sobie zostać pracującym po kilkanaście godzin na dobę budowlańcem, który wszystko robi dla kobiety, a nie dla siebie. Ja chcę żyć pełnią żyć, a nie tylko pracować i spać.

Poza tym glupio podbijac do kobiety, ktora ma auto, jak samemu sie nie ma prawka...

Mezczyzni kochaja, kobiety wymagaja. Nie spelniasz wymagan nie masz co liczyc na to, ze potraktuje cie jak czlowieka.

To jest smutne, że facet zawsze musi mieć lepszy status od swojej partnerki, nie może być po prostu na równi.

Czyli facet rzadko zdobędzie równą sobie...

musi szukac prostej gaski

oj Panowie to jakies stereotypy

a sama prawda. kobieta latwo nie ustapi.

jak ja mialem kiepskie prace dorywcze, to nawet nie myslalem o podrywaniu kobiet...

facetow: auta mieszkania i dobrej pracy.