Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pomozcie, jestem chora, co robic

Polecane posty

Gość gość

czesc wszystkim.. sama nie wiem dlaczego tutaj pisze, musze sie komus wygadac, a nie chce nikomu bliskiemu, poniewaz nie chce sprawiac nikomu jeszcze wiekszego bólu.. otóz dokladnie poltora miesiaca temu dowiedziałam się, ze choruje na raka.. podczas kapieli wyczulam niemala kulke pod pacha, czulam ja moze wczesniej ale nie zwracalam na to uwagi, dopiero ostatnio przy kapieli zobaczylam ze jest ona jakby obrzmiala, wieksza.. nastepnego dnia udalam sie do lekarza, ktory skierowal mnie jeszcze gdzie indzie (ne mam sily tego opisywac) w kazdym razie wyszlo na to ze mam raka piersi w stadium zaawansowanym, a kulka pod pacha to juz przerzut... nie pomoga naswietlania, zadne leki.. w tym roku skonczylam 18 lat, jestem juz po dwoch chemiach.. onklog nie owijal w bawelne i powiedzial, ze widzi nikle szanse na calkowite uzdrowienie, bede musiala przejsc operacje usuniecia piersi, pisze to a lzy same ciekna mi po twarzy. nie chce przysparzac problemow moim rodzicom.. tata pracuje za granica, a teraz na pewno zrezygnuje z pracy.. moja mama jest zalamana ale nie chce mi tego pokazywac (nie udaje jej sie) w dodatku moj chlopak, z ktorym jestem od trzech lat.. widze jak cierpi, wszyscy chca mnie pocieszyc, ale to ja powinnam ich pocieszyc, jestem ciezarem, o ktory musza sie martwic.. po pierwszej chemii nmie bylo tak zle, ale po drugiej spedzilam calutka noc w toalecie wymiotujac, wszystko mnie boli, nie mam sily wstac z lozka.. chce umrzec, nie ma dla mnie nadziei, lekarze ciagle widzac moje wyniki kreca glowami.. blagam nie piszcie ze bedzie dobrze, bo nie bedzie, pomozcie mi zmneijszyc cierpienie bliskich.. zauwazylam ze sie od nich oddalam, zeby bylo im lzej jak odejde, ale nie wiem czy to dobry pomysl.. czuje ze cierpia przeze mnie, ze to ja jestem winna, moze jest tu ktos w podobnej sytuacji? juz nie wiem co robic, doradzcie mi cos....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może wit B17? poczytaj o niej... współczuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo miałam napisac co gosc wyzej,co do chemii niestety ale ona bardziej organizm niz sam nowotwór.Witamina B17 czyli Amigdalina leczy nawet zaansowane stadium sprobuj i modlitwa musisz się modlic.Wiara czyni cuda,i nie poddawaj się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chemia wyniszcza i to mocno,poczytaj o Wit B17,i módl się ,pros o wyzdrowienie tez mogę sie za Ciebie pomodlic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuje wam, zaraz przestudiuje co sie da o tej witaminie.. modle sie kazdego dnia, jezeli wy sie modlijcie, pomyslcie czasem o mnie, mam ogromna nadzieje, ze chociaz Bog moze pomoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bóg zawsze pomaga tym co chca sami sobie pomóc,duze wit C,soda oczyszczona,Wit B 17 i wiele róznych wspaniałych preparatów,rak nie ma szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomodlę się za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuj****ardzo serdecznie dziękuje za Wasze słowa, cieszcie sie zyciem, kazdy dzen jest wspanialy.. dziekuje za wszelka modlitwe, sama tez bede sie modlic i o siebie i o wasze zdrowie rowniez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes autorko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiepska prowokacja, zaawansowany rak w wieku 18 lat i lekarz mówi że nie ma szans na wyleczenie taaa, jasne, bajek nie pisz dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pociesze Cię,moja sąsiadka po usunięciu piersi żuje juz wiele lat-lecz się,warto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w półtora miesiąca jesteś już po pełnej diagnostyce, operacji i dwóch chemiach ? taaa, jasne i te chemie to chyba robili ci jedną po drugiej jak już chcesz pisać denne prowokacje to się podszol w temacie bo nikomu nie robią operacji bez badań: punkcji, tomografu itp. dopiero potem operacja a chemii nigdy nie robi się jednej po drugiej tylko z przerwami cuda wianki zaawansowany rak w wieku 18 lat i naRZYczony 15 latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby w czym mamy ci pomóc ? od tego masz lekarzy i rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie też dziwny ten wpis. Półtora miesiąca temu wyczuła guzek, przy ostatniej kąpieli był większy. Poszła do lekarza, który zdiagnozował jej raka i już jest po dwóch chemiach. To kiedy ta ostatnia kąpiel była? Bo termin do lekarza, badania, dwie chemie to jednak musi trochę czasu minąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bralas pigulki anty? pewnie od tego masz raka, bo dla mnie to dziwne że taka mloda dziewczyna ma raka piersi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie , skad u tak mlodej dziewczyny rak... i juz masz chlopaka 3 lata ?! no to gratuluje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestancie zgrywac znawczynie tematu i nauczcie sie czytac. Napisala, ze 1,5 miesiaca temu poznala diagnoze, a do lekarza udala sie, gdy kulka obrzmiala. Slowem nie wspomniala, ile czasu trwalo od momentu kapieli do momentu postawienia diagnozy. Nie napisala tez, ze jest juz po operacji. A chemii nie podaje sie codziennie - fakt, ale przez 1,5 miesiaca to juz moglaby nawet 4 miec, a miala dwie, wiec co Was dziwi?? I nie zadawajcie tych debilnych pytan, skad u takiej mlodej dziewczyny rak. Przerzuccie sie z kafe na wp albo onet. Dzieci umieraja na raka, a Wy jak zawieszone pieprzycie. Mam nadzieje, ze to jest prowokacja i Autorka tak nie cierpi. Jesli jednak tak jest to B17!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i dzieci umierają na raka ale nie piersi bo to rak hormonozalezny i przy bardzo niesprzyjających wiatrach pojawia sie około 30 stki, 40stki a nie u nastolatki która nie rodziła, nie karmiła i raczej nie używała taksówkowe, a jeśli używała to raptem 3 lata Po prostu w bajki nie wierze, owszem, młoda dziewczynę moze dopaść rak jajnika ale z pewnością nie rak piersi Rak jajnika moze pojawić sie u dwudziestokilkulatku, o takim przypadku słyszałam, terminalnym stan u 26latki, wykryty za pozno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bla bla bla, rak piersi u nastolatek też może wystąpić i właśnie przez takie tępe dzidy jak osoba od powyższego wpisu zmniejsza się czujność u młodych osób, takie osoby się nie badają i później wychodzą kwiatki. Ja mam 20 lat i już 3 gruczolakowłókniaki- największy ma 2 cm. Siostra mojej babci miała zdiagnozowanego raka piersi w wieku 23 lat i zmarła 2 lata od momentu postawienia diagnozy. Co prawda było to przeszło 40 lat temu, ale takie sytuacje mają miejsce i koniec kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najmlodsza Amazonka w Poznaniu ma 18 lat. Wpisalam w google i wyskoczylo. Jesli cos zdarza sie rzadko, to nie znaczy, ze nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko odpisz jeśli tu będziesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×