Dlaczego się znudził?

Spotykałam się z chłopakiem od 3 tygodni. Raz ja jeździłam do Jego miasta, raz On do mojego i tak w kółko, bo dzieliło nas tylko 13 km. Fajnie nam się pisało, całowało i ogólnie przebywało w swoim towarzystwie - wszystko wskazywało, że jesteśmy na dobrej drodze. Potem pojechałam na 2-tygodniowe wczasy z rodziną, ale cały czas mieliśmy kontakt - On pisał kochane smsy, że tęskni, że odlicza dni do mojego powrotu, że nudno mu beze mnie, że nie może się już doczekać aż wrócę. Ja nie pozostawałam bierna i też mówiłam, że za nim tęsknię itd. Kiedy wróciłam do domu, po raz pierwszy nie napisał w ciągu 5 sekund od kiedy weszłam na fejsa. No nic, pomyślałam, i sama do niego napisałam. Wtedy już był trochę jakby znudzony, zanim odpisał mijało pół godziny. Tego samego dnia nasi wspólni znajomi (też para) zaproponowali spotkanie w czwórkę, ale on zaczął się wykręcać chwilowym brakiem kasy itp. Ale chyba po namowach kolegi, w końcu jednak przyjechał następnego dnia. Kiedy się wtedy spotkaliśmy nawet nie przytulił mnie na powitanie, przez cały wieczór nie chwycił za rękę ani nic z tych rzeczy, niby śmiał się z moich żartów, ale miałam wrażenie, że i tak coś jest na rzeczy. Potem wieczorem do niego napisałam, czemu było jakoś tak drętwo między nami, a on odpowiedział, że sam nie wiedział jak się ma zachować. Zaśmiałam się, że musimy wziąć się w garść, a on również z uśmiechem przytaknął. Później napisał, że zaraz wraca, bo idzie do kuchni, ale od tego czasu już się w ogóle nie odezwał. Zamiast tego udostępnił na fejsie piosenkę naszego ulubionego wykonawcy, której tekst to - "I'm a bad boy, cause I don't even miss her, I'm a bad boy for breakin her heart". I to tyle. A ja nie bardzo wiem, co i czy w ogóle mam coś robić.