Dziecko z patologicznej rodziny:(

Moja koleżanka pojechała na obóz jako opiekunka. To była wycieczka dla dzieci z patologicznych rodzin. Masakra, aż się włosy na głowie jeżą jak się tego słucha:( Był obiad, kazde dziecko dostało zupę. Wszyscy zjedli i jeden chłopczyk siedzi i patrzy się przerażony w talerz. Moja koleżanka do niego podeszła i pyta się co się dzieje, czemu nie je? to dziecko nic nie odpowiada tylko całe się trzęsie i boi podniesc wzrok. Po ponownym zapytaniu wyjąkało, że nie ma łyzki! Czaicie, że takie dziecko się boi odezwac w takiej błahej sprawie:( Zabic takich rodziców. Wyobraźie sobie jakie ono piekło przezywa!

:((((

smunte

Biedny chłopczyk... :( ZATŁUKŁABYM...

Kiedyś widziałam takiego ok. 2,5-latka który trafił do rodziny zastępczej i miał na głowie na włosach biały placek, jak się go zapytało co się stało to pokazywał że tata brał go za nogę i tłukł głową o podłogę.

Duzo jest takich dzieci. Przeraza mnie ludzka obojetnosc i strach. Duzo osob widzi co sie dzieje w takich rodzinach jednak nie reaguje

STRASZNE

DUZO JEST TAKI =CH DZIEC

narazie boi sie odezwac ale zaniedługo bedzie g****ił i napadal i robil dalsza patologie

Mi nie żal patologii. Dorośnie to tak samo będzie robił. Chwast trzeba wyrwać z korzeniem a nie uciąć czubek i wierzyć, że może wyrośnie z tego róża.

A potem zakładacie topik na kafe, że was mąż bije, bo w jego patologicznej rodzinie jego też bili.

To ze ktos bedzie robil tak samo nie oznacza, ze nie mozna go załowac. Zreszta załowanie innych ludzi chyba czyni człowiekiem. Kiedys jedna terapeutka co pracowala z ludzmi w wiezieniach opowiadała, ze znała faceta, dla którego jedynym wspomnieniem zabawy z ojcem była zabawa ze dziecko trzymało końcówke kable elektrycznego, a tata podłaczał go do pradu

j.w

takie dzieci powinny byc odbierane rodzicom i powierane pod opieke odpowiedzialnym ludziom ktorzy chca a nie moga miec dziecka a rodzicow wysadzic w kosmos

nooo a potem Ci co adoptowali mają problem bo dzieciak kradnie itd ..... geny kiedyś czytałam o ludziach którzy adoptowali dziecko a potem sądownie oddali je z powrotem , naprawdę dlugo próbowlali ale nie dało się ...dziewczyna miała po prostu mózg popsuty , kradla , biła rowieśników , uciekaa z domu , pyskowała , wsystko co majgorsze ...adoptowana była jako małe dziecko, wychowywana normalnie ...

No i co z tego, że boi się zapytać o łyżkę? Ja też się nie pytałam o takie rzeczy jako dziecko z powodu nieśmiałości. Poza tym boję się obcych ludzi od zawsze. Nieśmiałość to nie zawsze patologia :o

wyzej idiotka

patologia

:(