Nie wiem co z nim zrobić.

Witam. Mam "mały" problem z chłopakiem. Jesteśmy razem od pół roku i tak naprawdę od samego początku czułam się dla niego trochę jak koleżanka(ale to nie przeszkadzało) ogólnie związek zaczął się dość szybko, bo po jakoś 2 miesiącach spotykania się tylko w weekendy, przed byciem ze sobą traktował mnie zupełnie inaczej niż teraz; był miły, kochany, zaprosił zawsze na jakiś ognisko czy coś innego co organizowali z kolegami, kłótni zero a i normalnie pogadał. Na początku też się nie kłóciliśmy, sporadycznie były jakieś sprzeczki(np. o moją siostrę bo potrafił z nią rozmawiać, zaczepiać a mnie olewać jak siedzieliśmy w jednym pokoju) i ostatnio coś się stało. Zaczęło się od tego że pojechałam do znajomych na tydzień, gdzie i tak starałam się cały czas być z nim w kontakcie na gg, za to on mnie zlewał, po 4 dniach miałam tego serdecznie dosyć że muszę się prosić o jakakolwiek odpowiedź kiedy wiedziałam jego jedynym zajęciem było granie w LoLa.. Skończyło się to wielka kłótnia, że wyrzuty robię i bezsensownie się czepiam, że to on powinien się martwić bo jestem w obcym miejscu, pewnie mam kogoś na boku itd. i przez następne 2 dni nawet nie raczył się odezwać, a jego Mama wysłała do mnie wulgarnego smsa, że powinnam dać mu spokój, bo on jest taki biedny. Później dowiedziałam się od naszych wspólnych znajomych z miasteczka, że był w tamtym czasie z nimi na piwie i opowiadał, a raczej chwalił się tym jak podrywały go 2 dziewczyny dzień wcześniej, na jakiejś imprezie...(o czym nie raczył wspomnieć swojej dziewczynie) Już to przemilczałam, bo nie chciałam kolejnej kłótni.. Starałam się też nie czepiać za granie, wychodzenie i nie odpisywanie, drobne kłamstewka itd. Nie będę opisywać wszystkich sytuacji w między czasie, ale w tym tygodniu już wymiękam. On ciągle się czepia, nawet jak powiem coś dla żartu on robi z tego aferę i bierze wszystko na poważnie, stwierdził że nie będzie się ze mną wygłupiać, bo się będę go wstydzić(a moje słowa że tak nie będzie puścił mimo uszu), a przy innych zachowuje się swobodnie. Do tego potrafi mnie całować, a w miedzy czasie wyciągnąć telefon i coś sobie sprawdzać. Wczoraj przyszedł do mnie, nawet nie pogadał, zaczął obściskiwać, a po wszystkim włączył mój komputer, zaczął grać w jakąś gierkę przeglądarkowa i nawet nie chciał porozmawiać. Dziś powiedział że nie będzie do mnie przychodzić bez zaproszenia, a potem znów przestał odpisywać i jak zawsze okazało się że grał w LoLa. Po wczorajszej sytuacji byłam dość zdenerwowana i znów zwróciłam mu uwagę że olewa mnie dla gry... Przykro, że komputer jest ważniejszy. Do tego jak On już przeprosi, to potem i tak robi to samo :( pogryźliśmy się o to trochę i powiedział mi w twarz że jeśli chce to mogę z nim zerwać, jak mi na tym tak zależy, tylko mam go już przestać dręczyć. Tyle, że ja go ciągle kocham więc, przeprosiłam i poprosiłam żeby się uspokoił i do wieczora byłoby dobrze gdyby nie to że, wyszliśmy razem z moja siostra do galerii.. Przez 3 godziny, nie dostałam ani buziaka, mimo próśb. Rękę też sama musiałam trzymać bo On by o tym nie pomyślał i jak zawsze z moja siostra mógł się wygłupiać jak odeszłam na chwilę, a przy mnie sztywny :( Kocham go ale to jak mnie traktuje i się zachowuje boli i nawet nie mam się komu wygadać żeby pomógł, może tu ktoś będzie miły i coś poradzi :(

nie pozwoliłabym na takie traktowanie mojej osoby. jest niedojrzały ( gra w jakieś gierki, w miejscach publicznych wydurnia się z twoją siostrą). Powinien chcieć spędzać każdą swoją wolną chwilę z tobą, tymczasem znudziłaś mu się i bardziej woli grać. Im bardziej będziesz się dopominać o czułości, tym mniej ich dostaniesz + narzekasz, czym go do siebie zniechęcasz. W rezultacie jeszcze bardziej będzie cię zlewał, ty będziesz na to pozwalać, aż w końcu zupełnie się tobą znudzi i cię zostawi. Nie nadaje się ten koleś do związku, ewentualnie możesz sprawdzić czy mu na tobie zależy. Nie pisz do niego pierwsza, odpisuj po 15 minutach, nie informuj co robisz, gdzie i z kim jesteś. Okaże się czy jest z tobą z przyzwyczajenia czy z uczucia ( którego nie żywi albo nie potrafi okazać)