Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dość życia z chorym człowiekiem...

Polecane posty

Gość gość
Mój ojciec zdecydował się na życie z osobą generalnie na tamte czasy z diagnozowaną - depresją. Okazało się że to schizofrenia paranoidalna. Z miłości postanowił to zaakceptować. 4-ro dzieci.Efekt ? - próby samobójcze, depresja dzieci - jedno dziecko niepełnosprawne po próbie usunięcia- poronienia. Rozwalona rodzina, każdy ma nerwicę, problemy z rodziną, a ojciec- wrak psychiczny. Zastanów się czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój mąż ma ponadprzeciętny iloraz inteligencji. Zespół Aspargera polega na zaburzeniach dotyczących życia z ludźmi. Nie jest głupi. Ale uważam że jest to upośledzenie. Dla mnie upośledzenie jest coś co nie pozwala normalnie funkcjonowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próby samobójcze matki *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym i tak odbiegamy od tematu. Autorko co masz zamiar z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak długo jesteście razem, macie dzieci? Mam wrażenie, że ty się związałaś z mężem bo zaspokaja twoje potrzeby opiekuńczości. Taka osoba nie jest partnerem do życia. Romantycznie było, ale się skończyło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On się nie zmieni. Ty bedziesz musiała sie do niego dostosowac. Swoja droga ciekawa jestem jak wygladaly wasze pierwsze randki. Nastepne tez. Rozmowy, tzn jego monologi? Jak sfera seksualna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem :( nie zostawię go bo mimo wszystko go kocham, chcę namówić do zmiany psychiatry bo obecny sobie najwyraźniej nie radzi, tylko zanim on otworzy się przed kimś nowym to pewnie z rok będzie w ogóle bez pomocy. planuję sprzedać działkę po babci, namówić go na kupno większego mieszkania i niech tam ma swój jeden pokój, obecnie mamy m3, więc siedzimy z dzieckiem w jednym pokoju a on opanował drugi. jak będą 3 pokoje, to oddam mu jeden mały i wtedy będzie tyo do zniesienia, niech wtedy nawet zamyka go sobie na klucz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zainicjowałam pierwsze spotkania, jesteśmy małżeństwem 9 lat, znamy się 14 - studiowaliśmy razem. mamy 3 letnie dziecko. Romantycznie nie było. on zdecydowanie nie jest romantyczny, nigdy nawet kwiatka nie dostałam, on preferuje praktyczne prezenty. z sexem jest w miarę ok, oboje mamy średnie temperamenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do moich potrzeb opiekowania się nim - nigdy czegoś takiego nie potrzebowałam. zawsze szukałam silnych mężczyzn, no ale w nim się po prostu zakochałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehehe, to ja mam odwrotnie, mój mąż jest zawsze wszędzie ze mną, jak przyjdzie z pracy ciągle czuje jego oddech na plecach że tak powiem. Oddałabym Ci kilka jego procent opiekuńczości ;P Generalnie nie narzekam ale często to ja muszę zamykać się w pokoju od niego i dzieci bo zwariować można, hmmmm może problem tkwi nie w nim a tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak on jest taki z***biście inteligentny z doktoratem to czemu gnieździcie się w takim malutkim mieszkanku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marne prowo chociaż widze że chwyciło 3/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jezu wiecie co - spierdzielajcie w podskokach. czy na każdym temacie muszą pisać to ćwoki co wszędzie widzą prowo! Kolejny temat na który wchodzę i znów jakiś burak się prowuje :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doktorem, ale czego? Myslisz, ze jak ma dr przed nazwiskiem to kupe kasy zarabia? Zarabia troche wiecej niz kasjer w biedronce. 3 moze 4 tysie. Ja współczuję. Dziecku też asperger to nie jest material na ojca. Chora rodzina. Moze nawet patologiczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gnieździmy się w malutkim mieszkaniu, bo mąż zajął się w pierwszych latach nauką - doktoratu nie sprzedają w budce z hot-dogami, a dopiero teraz zaczyna tak naprawdę coś zarabiać. poza tym pracę było mu ciężko znaleźć, bo nie mógł się przełamać aby iśc na rozmowę, choć dzwonili z wielu miejsc gdzie wysyłał cv, to on na te rozmowy po prostu nie chodził - o czym mi powiedział po pewnym czasie. także był czas kiedy to ja nas utrzymywałam i dobrze, że to mieszkanie mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dość. Co nam do tego. Odejdz od niego, albo nie odchodz. Za kilka lat go znienawidzisz bedzie ci wtedy latwiej. Co was łączy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego tak przeklinacie prawie na kazdym temacie ? Jak juz sie znajdzie zyciowy temat ,to zaraz probujecie go zniszczyc a glupie tematy ciagna sie jak telenowela .Pamietam temat mlodej osoby ,ktora tez pisala o swoich przejsciach ze swoim mezem i trole tak ja gnebili i wyzywali ,ze dziewczyna zrezygnowala i przestala pisac ,a dla niej to byla odskocznia od ciezkiej codziennosci ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko a Ty korzystasz z pomocy psychologa? To ciężka niecodzienna sytuacja może wizyty u psychologa zmienią trochę Twoją perspektywę. Tyle lat jesteście w udanym związku, daje Tobie prezenty, zarabia na dom i dziecko. Czego chcieć więcej? Mój partner nie jest upośledzony, a ja na dzień kobiet pół prezentu nie dostałam, dom jest na mojej głowie, zarabia ledwo co i jak łaskawie coś zrobi sensownego to obrasta w piórka i zaczyna się fala krytyki w moja stronę. Każdy ma jakieś problemy, nie ma zwiazków idealnych, a jezeli są to zazdroszczę. Uśmiechnij się, pomyśl jaką fajna babeczką jesteś i że masz fajnego utalentowanego męża z wadami. :) Raz na jakiś czas się zresetuj, odpocznij nawet od niego albo wygadaj się psychologowi i tyle. Twoje życie jest dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to forum, chciałam się wyżalić, nie chcę nikomu z bliskich mówić o swoich uczuciach. co nas łączy? miłośc, dziecko, nieduży kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodziłam do psychologa, nawet do dwóch, ale to mi nie pomagało, wręcz nastrajało źle do męża, bo panie psycholog między wierszami sugerowały że lepiej by mi było samej niż z tak trudnym człowiekiem, którego nie da się wyleczyć :O cóż psychologia to zwykłe studia, które może skończyć każdy - nie koniecznie nadający się do tego. To nie tak, że on obsypuje mnie prezentami i zarabia na dom. na imieniny nic nie dostałam, na rocznicę ślubu też nie. choć wie i pamięta, więc liczy się że złożył życzenia. co do zarabiania, to nie tylko on zarabia, pracujemy oboje, nigdy nie byłam na jego utrzymaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od kiedy ma depresję? Macie pojecie od kiedy mnjej wiecej sie zaczęła. Co się stało? Małżeństwa sa różne. Kazda z nas ma czasami dość. Uwazam, ze powinnas skorzystać z pomocy psychologa. Jego rozdzice? Może oni znaja jakies "sposoby" na niego. On jest zdiagnozowany? W dzieciństwie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dzieciem sie zajmuj****awi sie z nim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ciężko znaleźć dobrego psychologa. Ja też zaliczyłam 5 zanim trafiłam na psychologa, który mi autentycznie pomógł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, ze nie jestes na jego utrzymaniu, ale dobrze, ze pracuję i zarabia na ten dom, pamięta o Twoich świętach. Jesteście juz razem 9 lat. Masz kryzys - zrozumiałe. To nie jest łatwa sytuacja, ale pomyśl, że dobrze, że masz rodzinę, że miłość łączy Was tyle lat, że może mąż nie potrafi wielu rzeczy zauważać i kontakty z ludźmi sprawiają mu większą trudnosć (zgaduję, bo na pewno wiesz więcej na ten temat niz ja), ale kocha Cię. Jemu też na pewno jest ciężko. Nie poddawaj sie, nie słuchaj głupich rad, zeby odejsc. Kiedyś tak bylo, ze jak cos sie zaczynalo psuc to sie naprawialo, a nie wyrzucalo na smieci. Podobnie z malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" gnieździmy się w malutkim mieszkaniu, bo mąż zajął się w pierwszych latach nauką - doktoratu nie sprzedają w budce z hot-dogami, a dopiero teraz zaczyna tak naprawdę coś zarabiać. poza tym pracę było mu ciężko znaleźć, bo nie mógł się przełamać aby iśc na rozmowę, choć dzwonili z wielu miejsc gdzie wysyłał cv, to on na te rozmowy po prostu nie chodził - o czym mi powiedział po pewnym czasie. także był czas kiedy to ja nas utrzymywałam i dobrze, że to mieszkanie mamy. " To akurat wiem, bo sama zrobiłam phd, tak dla twojej wiadomości. Doktorat to raptem 3 lata, max 4, osoba nadprzeciętna w rok lub 2. 9 lat po ślubie, 14 znajomości, poznaliście się na studiach, to macie już ponad 30 lat. To co on w tym czasie robił? Siedział i pachniał, bo na rozmowy bał się chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiedzialas w co wchodzisz, czy mailas nadzieje, ze miłością go troche zmienisz. Jasne, ze bez niego byloby ci latwiej, ale czy o to w zyciu chodzi? Zeby bylo latwiej....... Współczuję, ale nic nie doradze. Zreszta nie po rady tu "weszlas", czego oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciala po prostu podzielic sie swoim problemem ,to czasami przynosi ulge

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" dziś "Mądrzejszy niż osoba która pisała o przepaści intelektualnej i zapewne nie miałby z tą osobą o czym rozmawiać, bo ona by nie potrafiła nawiązać dialogu na jego wysokim poziomie." Aha, spoko. To powiem ci jedno - p*****l się, dobrze ci tak bo jesteś ostatnią chamką. " Autorka miała rację. To ty wzbudzasz żałość. Szkoda że tego nie widzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 9:48 rozumiem, że Ty zarabiasz po 300 tysięcy miesięcznie i stać Cię było na kupno mieszkania z jednej pensji. My mamy małe mieszkanie, w dobrym punkcie Warszawy, które kosztowało 400 tysięcy, takich pieniędzy nie zarabia się w tydzień :O tym zajmował się mąż, a potem ja. Mąż pracuje od 3 lat, wcześniej był 2 lata bez pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×