Ufać intuicji czy rozsądkowi?

Mieszkam teraz w mieście w którym dobrze mi idzie na studiach, mam koleżanki, prawie wszystko idzie ok ,ale nie uklada mi sie dobrze w pewych kwestiach np w miłości.. od roku czyli od czasu kiedy tam mieszkam, nie ma to nic wspolnego z logika ,ale czuje ,że jak wroce do tego miasta co mieszkalam w nim wczesniej to wszystko sie pouklada, to moze glupie ,ale czasem intuicja mi dobrze podpowiada... A wy jak mi radzicie? zdac sie tylko na rozsadek czy na intuicje? jakoś tak czuje ,że mimo ,że podobam sie facetom to tu gdzie jestem milosci nie znajde

intuicja cie na pewno nie zgubi ;) najwyżej że jesteś kompletną idiotką, ale tak chyba nie jest, więc trzymaj się swojego wewnętrznego głosu ;P

up

Nie patrz na milosc tylko jak trafia sie facet na bzykanie to sie nie zastanawiaj tylko niech cie laduje a milosc to sama przyjdzie, tak u mnie bylo

no właśnie zwykle mnie nie gubi :P niby racjonalne argumenty przemaiwaja za tym żebym została tu gdzie jestem, ale jakoś nie"czuje" tego miasta, nie czuje sie tu do konca szczesliwa, czegoś mi brakuje... Bedzie troche klopotow z przeniesieniem sie na studia tam, ale da sie nadrobic te kilka przedmiotów , wygodniej by bylo zostac tu gdzie jestem ,ale jakos tak podswiadomie czuje ,ze tu mi sie zycie nie ulozy

Na intuicję ale pamiętaj że rozsądek zagłusza i zniekształca głos intuicji. Jeśli potrafisz jej słuchać to jej słuchaj ale jeśli coś nie wychodzi to musisz się nauczyć jej słuchać.

zgubić to cię może rozsądek, nie intuicja!