dostaje juz po prostu swira!!!!!!

tydzien temu bylam na rozmowie kwalifikacyjnej, byli zdecydowanie zainteresowani. kazali mi czekac na telefon zebym przyszla na 2 godziny pewnego dnia w celu zapoznania sie z pewnymi obowiazkami. zadzwonili do mnie 2 dni pozniej, poszlam nastepnego dnia na te 2 godziny i facet mi powiedzial zebym czekala az szefowa do mnie zadzwoni w celu podpisania umowy i od kiedy mam zaczac (podczas rozmowy kwalifikacyjnej bylo ustalone wstepnie ze od sierpnia), czekam juz pare dni i CISZA! a juz 1 sierpnia, wszedzie chodze z tym telefonem, nawet do lazienki, nie odstepuje go na krok i CISZA, juz nie wytrzymuje. tymbardziej ze wyraznie bylo widac ze są mną zainteresowani. nie wiem czy jesli w ciagu 2 dni ta szefowa nie zadzwoni to czy moze sama mam sie odezwac, czy dalej czekac?? a jesli zadzwoni to co powiedziec????

Dzwon. Najwyzej sie dowiesz, ze z roboty nici. A tak tylko sie denerwujesz.

tylko tez nie chce zeby wyszlo tak ze ich 'poganiam', bo wiadomo ze jest okres wakacyjny, moze wiecej roboty maja albo szefowa w delegacji czy cos...a tak wyjdzie ze jestem niecierpliwa, sama nie wiem :(

zadzwon ze mialas sie zglosic w sierpniu, najwyzej zrob z siebie glupiutka kobietke: "oo, to wy mieliscie do mnie zadzwonic? hihi ale nic sie nie stalo, no trudno, to bede czekac na telefon" :))

a tez jak na zlosc, jak nie czekalam az tak na ich telefon, to wlasnie zadzwonili jak bylam w zatloczonym autobusie, tak samo jesli chdozi o inne telefony. jak tak czekam i czekam to cisza, a jak angle mam jakas wazna sprawe do zalatwienia i mysle o czyms innym albo wyleguje sie wygodnie nad jeziorkiem to dzwonią :/

prosze 3majcie kciuki! bo wierze ze naprawde zadzwonia, co innego gdybym byla tylko po rozmowie, ale jesli juz ustalalismy dokladne warunki w pracy i bylam na tym dniu itp....pocieszcie mnie :(

zadzwonia

mysl pozytywnie