KURATOR SĄDOWY

Witam mam pytanie odnośnie kuratorów sądowych. Za rok wybieram się na jednolite studia magisterskie z psychologii. Po ich zakończeniu zamierzam odbyć roczną aplikację na kuratora sądowego. I tu rodzi się moje pytanie, czy kurator może pracować w innym miejscu niż sąd? Kiedyś w internecie przeczytałam, że osoby pracujące w sądzie nie mogą wykonywać innego zawodu, a ja chciałabym do tego prowadzić swój własny gabinet psychologiczny. Czy takie połączenie jest możliwe? Bycie kuratorem i prowadzenie własnego gabinetu w tym samym czasie? Z góry dziękuję za odpowiedź:)

gratuluje ambicji ;)

Hmm czy jest to ambitny plan to nie wiem. Wiele ludzi studiuje ciężkie kierunki takie jak medycyna, gdzie mój cały plan przy tym wypada blado, ale psychologia to moja pasja i gdybym mogła to i tak nie chciałabym iść na inny kierunek:) Wie ktoś jak to wygląda z tą pracą poza sądem? ;)

w jednym czasie raczej nie da sie byc kuratorem i psychologiem psychologiem mozesz byc po godzinach pracy w sadzie

Kolego od klątwy, gratuluję ci poziomu twojej wypowiedzi i obyś się kiedyś nie zdziwił jak Ciebie spotka coś takiego. Pamiętaj, że to co od siebie dajesz do Ciebie wróci i jeżeli nie masz nic konkretnego do powiedzenia w zawartym wyżej pytaniu to chyba nie jest wątek dla Ciebie:)

Ale co ja mam od siebie dawać głupia kobieto? Podstawy logicznego myślenia - ja tu nie mam nic do rzeczy - rzucam na ciebie straszną klątwę i to wszystko. Dzisiaj jeszcze odprawię rytuał, trochę kurzej krwi na przypieczętowanie kilka zaklęć i będzie git. Zaklęcia są potężne.

Na jedną już rzuciłem i zmienili mi bo tuła się po szpitalach z powodu chorób kręgosłupa. Pragnę też aby zachorowała na ciężkiego raka z przerzutami.

Żebyś się kolego nie zdziwił:) Chyba Ci jakiś kurator nieźle za skórę musiał zajść patologio. Ale nic się nie dzieje bez przyczyny:) Chcesz to sobie rzucaj haha. A co masz od siebie dawać? Hmm, może trochę dobroci i zrozumienia dla innych ludzi. A jeżeli nie masz nic ciekawego do powiedzenia to przestań wylewać tutaj swój jad bo C***aluchy spuchną od tego bezsensownego naparzania w klawiaturę:) Żegnam wszystkich, widzę że na tym forum nie można dowiedzieć się niczego konkretnego, co wiedziałam już od jakiegoś czasu lecz postanowiłam spróbować. Nic się tu nie zmieniło:)

W porządku ale co będzie gdy to właśnie ty się zdziwisz? Gdyby klątwy były nieskuteczne ludzie nie rzucaliby ich. Ps. jestem bardziej wykształcony od ciebie więc możesz tylko milczeć.

Wykształcenie nie ma nic do mądrości życiowej, drogi nieznajomy. Możesz być, lekarzem czy prawnikiem ale i tak na nic zdałaby się taka wiedza jeśli w środku byłoby się próżnym głupcem. Racja, mogę się zdziwić, bo nie raz już mnie życie zaskoczyło chociaż jestem jeszcze młoda i życie właśnie na tym polega, na ciągłym dziwieniu się, poznawaniu nowych rzeczy, odkrywaniu tego czego się jeszcze nie wiedziało. Tak jak małe dziecko dziwi się poznając nowe przedmioty, tak samo nas może dziwić życie przez cały okres poznawania. Co do klątw i innych rzeczy tego typu to siedzę w tym temacie równie głęboko (fascynatka parapsychologią, okultyzmem od dzieciństwa). Nie praktykuje tego typu rzeczy, ale codziennie studiuje książki i internet w w celu zaspokojenia swojego pociągu do takiej wiedzy. Ciągle także waham się nad psychologią i psychotroniką, więc rolę mogą się odwrócić i to ja postraszę Cię klątwą hihi:)