Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tirolka

ona singielka, ja mężatka, co sądzicie?

Polecane posty

Gość tirolka

Mam koleżankę singielkę. Kiedyś : najbliższa przyjaciółka, lata spędzone na wspólnych wojażach, podróżach, wspólne studia. Dzisiaj: ja jestem szczęśliwą żoną, ona singielką. Ja: pracuję w małej firmie u prywaciarza, być może nie spełnienie marzeń, ale na chleb mi starcza. Ona: praca w wielkiej korporacji, dobrze płatna. Ja: szczęśliwa na co dzień, nie odczuwam braku spełnienia zawodowego, po prostu skupiam się na sprawach prywatnych, pracę traktuję jako dodatek do swojego życia. Ona: nieszczęśliwa z powodu samotności w życiu prywatnym, dąży do awansów w pracy. Ona o mnie: leniwa, marnuję się, nie rozumie po co studiowałam 5 lat, aby teraz wykonywać pracę biurową za 2000zł/msc. Co sądzicie? Czy jest coś ze mną nie tak? Bardzo jestem ciekawa Waszych opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro czujesz się szczęśliwa, toć to najważniejsze :) A koleżanka być może zrobi karierę, ale kiedyś obudzi się i zauważy że stworzenie związku i założenie rodziny jest już trochę za późno. Kasa to nie wszystko i tylko pogratulować twojemu mężowi, ze znalazł taką kobietę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lasia musi sie dowartościować po prostu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tirolka
gość: Twoja opinia mnie pociesza. Jestem pewna swojego szczęścia, jednak czasem kilka ostrych słów z jej strony zachwiewa moją pewnością. Czasem mam wrażenie, że nie nadaję się do tego wyścigu szczurów i... inne rzeczy są dla mnie ważne w życiu. Może obudzę się z ręką w nocniku, ale... Czuję szczęście. I zastanawiam się, czy mam to szczęście przerywać jakąś pogonią za czymś, co może i pieniądz przynosi, ale... przynosi też nieprzespane noce, stres w niedzielne popołudnia na myśl o poniedziałku... Czy 2000 zł za pracę biurową to naprawdę tak niska płaca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca nigdy nie powinna być na pierwszym miejscu, bo przez to dużo się traci z życia, są ciekawsze rzeczy do robienia niż tyranie po 12 godzin dziennie. 2000zł to może nie są kokosy, ale jeśli starcza na życie i nie ma się bzdurnych potrzeb typu: nowy smartfon co miesiąc, lub ferrari w garażu, ale za to robi się to co się lubi, ma się czas na pasje i cieszenie się życiem, to jak najbardziej jest to normalne :) A koleżanka pewnie znieś nie może że jesteś szczęśliwa, a ona nawet gęby nie ma do kogo otworzyć po powrocie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość022
Ja bym wolała żyć jak Twoja kumpela i do tego dążę, dla mnie podstawa to kasa i brak zobowiązań,ale skoro Ty jesteś szczęśliwa to najważniejsze, każdy ma inne priorytety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech zgadnę, twoja przyjaciółka nie jest zbyt atrakcyjna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tirolka
Nie mi oceniać czy jest atrakcyjna. Chodzącą pięknością na pewno nie jest ale nic też jej nie brakuje. Wiem, że ma co jakiś czas męskie podboje, ale zazwyczaj są to historie jednonocne, albo faceci rezygnują ze znajomości z nią po kilku spotkaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli ona ma przygody
jednonocne, to nie nadaje sie juz na zone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do autorki: sądzę, że jest w tobie sporo wydumanej tęsknoty za tym co masz, i za tym czego ci brak. twoja koleżanka jest jednak na lepszej pozycji i nie obrabia ci tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żeby awansować w korporacji nie wystarczy dobrze pracować, czasami jeszcze trzeba possać odpowiednie człony i spuścić z nich nektar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety, nie każda kobieta ma to szczęście natrafić na fajnego faceta z którym może stworzyć rodzinę, więc rekompensuje sobie ten brak zatracaniem się w pracy i rozwojem zawodowym, ja też tak robię, co, mamy sobie strzelić w głowę że nie mamy udanego życia osobistego? Żyj i daj żyć innym, trochę indywidualnego podejścia do życia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że nie jest aż tak
kolorowo, jak chcesz tutaj przedstawić. Kobietą szczęsliwą i spełnioną nie jest w stanie zachwiać krytyka nawet ze strony najbliższych, a Ty masz wątpliwości po kilku słowach przyjaciółki. I skąd ta pewność, że ona jest nieszczęśliwa? Pobożne życzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 9:47 - rozumiem, że z własnego doświadczenia to piszesz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tirolka
Gość z 10.06: ale ja rozumiem że tryb spędzania czasu i układania priorytetów mamy zupełnie inny. Mi to odpowiada. Ja nie wtrącam się w jej singielkowaty tryb życia, nie komentuję. Tutaj piszę zupełnie anonimowo więc też nie uważam żebym obrabiała komuś d**ę. Ale to ona cały czas rzuca tekstami które to mają dać mi do zrozumienia jakie to ja beznadziejne życie prowadzę, mało ambitne i rutynowe wg niej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×