zostałem sam naweT w sieci

ehh

zmień sieć :) ;)

ehh nieda sie

Podobno wszystko się da :) a już w Polsce to na 100%. To nie siedź przed komputerem i nie czekaj na powrót "nieobecnych", tylko albo poszukaj nowego towarzystwa w sieci (a mnóstwo miejsc do tego) albo wyjdź z domu, klapnij gdzieś i popatrz na ludzi, pozastanawiaj się trochę nad tym kim są i jakie wiodą życie. Kto wie może klapnie obok ciebie inny samotny/samotna i kogoś poznasz..

W małych miasteczkach, gdzie wszyscy się znają jest strasznie. Kiedy próbujesz poznać 2 połówkę Jesteś wyśmiewany/wyśmiewana, wszędzie ploty, gadanie typu, ten obrzydliwy taki a taki, próbował mnie zdobyć, ale się nie udało. Porażki zniechęcają. Potem masz 25 lat i się wszystkiego odechciewa. Sieć jest jakąś tam ucieczką, takie koło wzajemnej adoracji, które może sprawić, że się uśmiechniesz, na chwilę.

tylko ze siec poblokowali wszedzie płacic kaza / no ja sie przez wyśmiewanie zapadłem częsciowo a teraz ostatnio to wogule juz pisze byle co do kobiet jak moge i mnie odrzucaja zero checi do walki i zero wiary w siebie

Ja wiele razy próbowałem znaleźć drugą połówkę, nawet nie desperacko. Kobiety mnie zwykle wyśmiewały albo mówiły, że mają swoje zasady. Jakoś tam sobie żyje, złapałem chyba depreche. Cóż, tak bywa.

eheh bo kobiety wpadły w pułapke mi sie wydaje piekna kazdy im muwi ales piekna sexi to potem bujaja w obłokach i sie pindoli to tak jakby swoje poczucie wartości człowiek oddał kobietom i sie zapadł został zapomniany przez nie :(

A ile kolego masz lat ?

Bo współczesne kobiety to nie są normalne kobiety. Niestety. Znam panów po 40 którzy wciąż nie mogą znaleźć 2giej połówki, a kosze dostają od takich dziewczyn ze się nawet nie spodziewają. Potem siedzą zdołowani. Rada jak każda nie załamywać się, każdy kolejny kosz mniej boli, a w końcu trafi się taka co kosza nie da.

To nie jest wina kobiet. Problem jest w Tobie, we mnie. Zaakceptuj to, wbrew pozorom lepiej się poczujesz. Widziałem masę facetów brzydkich tak jak ja, którzy mieli dziewczyny. Ja tam zawsze byłem nieśmiały, próby przełamania tego tylko sprawiły, ze dowiedziałem się prawdy o sobie.

teraz wyjść z uzaleznienia to bedzie niezwykle ciezko gdy niemasz kobiety ani komuś okazac uczucia , ehh n iewiem co zrobie stym moim zyciem ale juz leze długo i sie piodniesc nieumie , temu lepiej by było byc bez popedy wtedy bym był byc moze wolny i szczesliwy a tak siebie ranie i wiare .

Powyższa wypowiedź gościa miała iść z tego nicka.

Ja od komputera nie jestem uzależniony. Wole książki. Ale uczucia nie mam komu okazać. Przestałem już odczuwać cokolwiek. Do wszystkiego zacząłem podchodzić bardzo chłodno. Uczucia niszczą.

niewiem jak bym był brzudki to by niepatrzyły dziewczyny albo sie patrza a mi sie już popindoliło w lepie i myśle że jestem w miare bez sensu . niewychodze do ludzi blisko kilka miesiecy temu byłem na imprezie ostatniej .

To bzdura "To nie jest wina kobiet. Problem jest w Tobie, we mnie." To bzdura! Kto wam nakładł do głowy takie głupoty. Dziewczyny mają wygórowane wymagania, naoglądały się seriali brazylijskich i czekają na księcia z bajki, do niektórych nigdy taki nie dojedzie. Teraz nie jest w modzie posiadanie sympatycznego, uczciwego, wiernego partnera, tylko sponsora który się prezentuje. Dlatego każdy porządny facet ma schody, bo tych normalnych kobiet myślących naprawdę życiowo jest niewiele.

ehh ale gdyby mi chociaz tego rodzenstwo nie wypominało ze nigdzie nie wychodze czy też z ojcem gdyby lepiej mi sie układało , to wszystko mnie dołuje denerwuje i ciegnie dodołu nawet krytyka ze na komputerze duzo siedze ;(

A skąd masz te dane ? Poznałeś jakąś kobietę (nie mówię o internecie). Teraz jest moda na to by swoje niepowodzenia zrzucać na innych. Np. jestem biedny, bo nie nauczono mnie co robić by być bogatym. Powodzenia, ale nie znajdziesz kobiety, ponieważ ich nie cierpisz.

Przejmujesz się tym co mówią ludzie, to też Twój problem, tego jak myślisz.

ale jak mogło sie kobieta by poprzestawiac jak faceci niektórzy sa normalni i czemu kobiety miały by byc ine ? nawet do kolezanek starszych pisałem i z jakaś niechecia odpisywała może to za ortografie pewnie tez w dużej częsci no ale ehh kazdy ma problem i mogłem miec problem przez kilka lat w poznawaniu z ludxmi a teraz bym chciał normalnie a sie nieda

przejmuje sie i to bardzo bo w szkole sie śmiali rodzenstwo tez mi sie znimi jakoś nieukładało a bo najmłodszy i róznie to bywa nielubia mnie jako inego człowieka niechciałbym byc na imprezie by mnie brat czy siostra widzial bo bym sie dziwnie czuł nieswojo jakbym mugł poznawac kobiete skoro by tam brat był ?

Z ortografią faktycznie kulejesz, ale nie problem jest na dzień dobry pisząc do jakiejś dziewczyny na wstępie zaznaczyć ze jesteś dyslektyk, co objawia się koszmarnymi błędami ortograficznymi mimo znajomości zasad ortografii. I ją uprzedzasz żeby nie wysnuła wniosku ze jesteś nieuk :) Kazdy ma jakies wady..

Widzisz, dużo zapewne zależy od tego co masz do powiedzenia. O czym dyskutujesz. Ale do czasu kiedy będziesz widział problem w innych, a nie w sobie, do niczego do nie doprowadzi. Piszesz, że kobieta powinna interesować się właśnie kimś takim jak Ty. Dlaczego ?

Piotrek- a zgodzisz się na eksperyment?

niepisze ze powina sie mna interesowac skad to wziołes ?

Powiem Ci tak, dajesz się poznać od najgorszej możliwej strony. Ciężko polubić kogoś, kto sam o sobie mówi tak bardzo źle. Ja mam problemy ze znalezieniem 2 połówki, ale mam przyjaciół wielu (kiedyś nie miałem), bo przestałem mieć pretensje do świata za swoje wady. Idź do psychologa, sam nie poradzisz sobie.

Pisałeś o tym jacy faceci nie są w modzie. Zakładam zatem, że masz cechy, które wymieniłeś. Chodzi o to co możesz zaoferować kobiecie, od siebie ? Jaki to miałby być eksperyment :)

sam se idz do psychologa idzie wojna i wkoncu bedzie swiety spokuj zemna ;)

Psycholog jest kimś kto pomaga. Niestety myślisz stereotypowo. Nie chcesz pomocy to nie. Chcesz się wygadać to po prostu pisz. Powodzenia.

Przede wszystkim musisz uwierzyć w to, że nie mam złych zamairów. Prześlesz mi swoje zdjecie na stworzonego przeze mnie maila, a ja Ci napiszę dużo o Tobie. Obiektywnie. Czysto i w 100% jak Cie ludzie widzą, co myslą. Tego świetnego ćwiczenia nauczyłam się na studiach i można by zdębieć, jakby każdy wiedział jak otoczenie go odbiera inaczej niż się myśli o sobie. Potem jak Ci odpiszę, usunę maila i przysięgam, że nic nie zrobię z Twoim zdjęciem. To jak, masz odwagę?