Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gaya_oo

Rozwód a wiara

Polecane posty

Chętnie poznam osoby rozwiedzione, które są katolikami, prawdziwie wierzącymi i borykają się z dylematami moralnymi związanymi ze swym stanem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry. Co cię interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cześć. Zależy jak mocna jest Twoja wiara i potrzeba np. spowiedzi. Ja nie byłam od ponad 5 lat i jest ciężko. Czasami bardzo. Z czystością też jest różnie. Na początku nie miało to większego znaczenia. Teraz współżycie z "obcym" okupione jest wyrzutami i dołem psychicznym. Wszystko zależy od dojrzałości emocjonalnej i wrażliwości, tak mi się wydaje. Wiele osób nie traktuje tego na tyle serio, żeby wzbudzić w sobie jakąś refleksję. Jeżeli po rozwodzie wejdzie się w poważny i stały związek, myślę, że dobrze jest porozmawiać o tym z jakimś kapłanem od terapii małżeńskich i tych problemów. Żeby się móc odnaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obarczać dzieci? jak mają swoje sumienie to pomogą schorowanej matce czy ojcu, a ja nie, to dom starców, a oni zgłaszać się będę po resztę renciny. dwa, można mieć gościa, a on też umrze, i też będę sama. nie przesadzajcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twoją wiarą jest wszystko w porządku. To typowo katolackie - osądzać, oceniać, gardzić, wytykać, nienawidzić.. Oceniłaś i osądziłaś męża swego. Gardzisz nim i nienawidzisz. Wszystko z tobą OK - jesteś wierną córą swojego kościoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alez to niewolnicza mentalnosc-mloda kobiety posluszna wytycznym ze srenniowieca chce do konca zycia zyc w celibacie bo sie rozwiodla-trzeba myslec samodzielnie a nie sluchac ciemnoty antyfeministycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ oczywiście że powinna żyć w celibacie do końca życia. Poprzez rozwód udowodniła że nie nadaje się do bycia żoną, towarzyszką życia mężczyzny na dobre i złe, posłuszną i podległą mu dla dobra wspólnego. Już w średniowieczu o tym wiedzieli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja cie kręcę, ty wyzej na powaznie??? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście. Przecież małżeństwo to poważna sprawa. A kobieta, która wyszła poza małżeństwo i nie żyje w celibacie moze już tylko roznosić zgorszenie i choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sokor na poważnie, to doradzam wizytę u dobrego psychiatry :D należy ci się, jak psu buda, nie żartuję :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako że nie każdy pies budę posiada tak i tobie żaden psychiatra już pomóc nie zdoła. Jedynie solidna chłosta może jeszcze naprostować twoje grzeszne myśli i plugawe uczynki. Załóż co prędzej wór pokutny i uproś męża, brata albo ojca swego aby cię chłostali od jutrzni do pierwszych dzwonów. I leżeć krzyżem musisz przez dwie niedziele... NA BRZUCHU A NIE NA PLECACH!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość wczoraj cześć. Zależy jak mocna jest Twoja wiara i potrzeba np. spowiedzi. Ja nie byłam od ponad 5 lat i jest ciężko. Czasami bardzo. Z czystością też jest różnie. Na początku nie miało to większego znaczenia. Teraz współżycie z "obcym" okupione jest wyrzutami i dołem psychicznym. xxx szkoda że tak wielu ludzi myli wiarę i religię. Wiara to rozwój duchowy religia to doktryny narzucone przez duchownych. Czy ślub ma być powodem że dwoje ludzi męczy się w toksycznych relacjach a temyu przyglądają się ich dzieci? :O Toksyk wychowuje toksyków. Nikomu Chrystus nie kazał być męczennikiem:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale cudzołożyć zabronił. A o tym jakoś katoliaczki zapominać raczą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To raczej prosta i jednoznaczna definicja. I niewiele tu do interpretowania i naginania. Cudzołustwo - stosunki płciowe z kimś innym niż współmałżonek. A dla ciebie to coś innego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sklonowana40
wiec drugi małżonek tez jest małżonkiem Z tego ksiądz nie wyspowiada ale jakbys sie troche doczytał/a to byś wiedział/a że mamy duzo wiecej zdrad niż np w krajach protestanckich, gdyż po kazdej zdradzie mozna iśc do konfesjonału i dostać rozgrzeszenie. Czyli lepiej jest siać zgorszenie zdradami i degradować życie rodzinne kłótniami ale trwac w przysiędze niż się rozwieść i ponowinie związawszy się nie siać zgorszenia? To się nazywa moralność;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale my tu dyskutujemy o zdradzie w kategoriach chrześcijańskich i o tym jak to wygląda w świetle kościoła katolickiego, a nie o twoich dumaniach na w/w temat . Które to dumania poparte są totalnym brakiem wiedzy, moralności i chucią pospolitą damską.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiec powiedzialam nie mylic wiary-duchowosci z religią, która to jak widac ma niewiele wspolnego ze sobą ;) KK sobie a Chrystus sobie :D Największe przykazanie Chrystusa "Kochaj bliźniego swego jak siebie samego" Kobieta bedąc w toksycznym zwiazku, tkwiac w nim latami przedkłada własne dobro i miłosc do siebie nad dobro innych - męza. I zautomatu grzeszy bo z czasem czuje sie wykorzystywana, nie ma dla siebie szacunku ani miłosci wiec już zaprzecza temu co nakazał Chrystus...pokochaj siebie ( szanuj siebie, dbaj o siebie) wtdy jestes zdolna dopiero do miłosci innych :P A katolik to myli uznaje poświęcanie się i dawanie wykorzystywać oraz niszczyć psychicznie dla jakiś celów wyższych. Taki katolik stoi w miejscu a jego duchowość leży i kwiczy :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i dodam ostatnie skoro juz o chrześcijanach mówimy ;) Dwa koscioły dla porównania oba chrzescijańskie: Ewangelicki traktuje swoich wiernych jak Matka dzieci, Katolicki- jak sedzia skazanców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sklonowana świetnie wszystko ujełas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że katolik stoi i kwiczy, a katoliczka leży i kwiczy - to nic odkrywczego nie jest. Ale dlaczego uważa siebie za coś lepszego z racji samego bycia katoliczką, a jednocześnie ma głęboki wysmark na wymagania kościoła. I próbuje tworzyć jakąś swoją religię? Niech stanie prosto i powie jasno: mam głęboki wysmark na wiarę katolicką i jej wymagania! Wymyśliła sobie swoją wiarę i daję mojej osobistej dopy komu popadnie wedle mojej osobistej wiary!!! I wtedy jest uczciwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wymyśliła sobie swoją wiarę i daję mojej osobistej dopy komu popadnie wedle mojej osobistej wiary!!! xxx Nie myl wiary z religią po raz kolejny proszę:P KK moze i całkiem nieźle to poukładał ale wiekszosc katolików nie kieruje się miłoscią w wyznawaniu Boga a strachem. Spróbuj przeczytać co Ojcowie KK mówią w tym aspekcie...jak religia ma sie opierac na strachu to lepiej nie opierać się na niej:O Czy wiesz o ile zwiekszyła się licznba unieważnien małżenstw?? Własciwie kazdy pmoze sie o to postarac wystarczy że oboje stwierdzą że byli zbyt mało dojrzali na zawarcie zwiazku małzenskiego i dostają unieaznienie od ręki....tylko po co komu taka hipokryzja?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest jescze aspekt "Łaski Bożej" czyli to Bóg osądzi. Kobieta niszczona i degradowana przez męza, wchodzi w kolejny związek i okazuje się że się fajnie rozwija duchowo, że z drugim partnerem stanowią prawdziwy fundament małżeństwa, bo po doświadczeniach, z których wynieśli wnioski stają sie lepszymi ludzmi. Bóg osądzi ich życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wymyśliła sobie swoją wiarę i daję mojej osobistej dopy komu popadnie wedle mojej osobistej wiary!!!" i "to Bóg osądzi." Pasuje? Pasuje jak ulał ;) "wchod******olejny związek i okazuje się że się fajnie rozwija duchowo, że z drugim partnerem stanowią prawdziwy fundament małżeństwa," Ile takich związków widziałaś? Bo ja ANI jednego. W większości przypadków to prymitywny konkubinat w którym każde ciągnie w swoją stronę. Obrazowo: są to dwa osobne zbiory, które w pewnym niewielkim zakresie się stykają (najczęściej tyłkami w czasie snu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja??całkiem sporo ;) Nie wiem w jakim otoczeniu Ty się obracasz moi znajomi raczej wyciągneli wnioski z błedów ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekasz - zobaczysz. Za kilka, kilkanaście lat. A o jakiej wierze chcesz rozmawiać w kraju gdzie 95% to katle? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego uważasz że wiara to Katolicyzm?:) wiara to rozwój duchowy nie musi się to równać doktrynom jakiegokolwiek Kościoła. 95% katolików?:O a tyle nienawisci oceniania, hipokryzji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dlaczego uważasz że wiara to Katolicyzm?" kręcisz kota ogonem. " wiara to rozwój duchowy" przeczytaj. Przemyśl coś napisała i wytłumacz dlaczego piszesz takie głupoty? To tak jakbyś napisała: kiełbasa to rowerek ;) "95% katolików?pechowiec.gif a tyle nienawisci oceniania, hipokryzji" właśnie dla tego. Jest nawet powiedzenie wśród ludzi miłujących pokój, spokój i łagodność. Brzmi ono: "Od katolika, trzymaj się z dalika" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×