Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nigdy nie byłam tak wkurzona

Jestem wstrząśnięta

Polecane posty

Gość gość
do 1234ppppp Myślę że mając 30 lat nie jestem zaliczana do gówniarzy i znam swój system wartości. Wiem co jest dla mnie ważne i ważniejsze. Ślub i wesele to dojrzały wybór. Dokładnie zaplanowany i opłacony przez nas a nie rodziców. Skoro 30latki nie mają wg ciebie świadomości to oświadczam że zarówno nasi rodzice jak i dziadkowie popierają decyzję o nieproszeniu dzieci. Chyba ludzie w przedziale wiekowym 60-80 lat mają doświadczenie życiowe i wiedzą co ważne a co nie. "wesele to tylko jeden dzień i nie jest on tak ważny jak wam sie wydaje" To jest jedynie twoje zdanie a każdy może mieć inne. Dla jednego wesele i ślub nie jest tak ważny dla innego jest. Nie można narzucać komuś własnego zdania "najważniejsze co bedzie po nim za rok dwa trzy dzisieć dwadzieścia" Jeśli ktoś nie potrafi zaakceptować mojej prośby to wolę nie utrzymywać z kimś takim kontaktów dla własnego dobra i lepiej jak zostaną zerwane. "rodzina jest najważniejsza." - 100% prawdy więc stworzę swoją rodzinę i jak będę mieć dziecko a ktoś zaprosi mnie bez to przyjdę bez a jak nie będę miała z kim go zostawić to odmówię ale kłócic się nie mam zamiaru. Tak samo jak nie kłóciłabym się z kimś kto odmówiłby argumentując że nie ma z kim dziecka zostawić. Po co się obrażać i dąsać. Nie masz z kim przyjsć ok nie ma sprawy ale nie oznacza to że mamy się na kawie nie spotkać za kilka tyg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że najgorsze są osoby które na siłę próbują wcisnąć nieproszone dziecko na wesele a nie dopuszczają myśli że mogły zatrudnić na ten dzień opiekunkę bądź poprosić zaufaną osobę a jeśli nie mają takich zaufanych osób to nadal nie dopuszczają do siebie myśli że mogą zwyczajnie zadzwonić do pary młodej powiedzieć że NIE PRZYJDĄ ! czy to tak trudne ? ale lepiej się kłócić bo problem w tym że mamusie nie chcą zostawić dziecka ale też nie chcą zrezygnować z wesela. A to moi drodzy jak się ma małe dziecko to niestety czasem trzeba się poświęcić. Jak ktoś lubi horrory oglądać w kinie lub inne filmy nie dla dzieci a ma małe dziecko któe nie ma z kim zostawić to musi sobie przez dobrych parę lat darować takie wyjścia z mężem albo imprezy typu andrzejki i sylwester. Decydując się na dziecko świadomie podejmujecie decyzje o rezygnacji z pewnych rzeczy na pewien okres czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ach jejku jaka denna prowokacja rozumiem że mamusi ciąża mózg wyssała i uznała że skoro jest proszona na wesele to z bachorkiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie masz z kim dziecka zostawić to idziesz tylko na ślub a potem z dzieckiem na spacerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
julka19xx wczoraj wesele to nie miejsce dla dzieci, tam jest alkohol i hałas. ... Najgłupszy argument. Jak np dziadek dziecka robi urodziny, czy imieniny to też jest na stole alkohol, o hałasie nie wspomnę. :) I jakoś to wtedy nikomu nie przeszkadza, ze wnusio to widzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo na urodzinach dziadka nie ma stu osób, które piją i tańczą, wesele jest po to, żeby się bawić a nie tanczyc miedzy biegającymi i wrzeszczącymi dzieciakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Cię tak dziwi? Nie było go na zaproszeniu, więc nie było dla niego miejsca przy stole. Jak potwierdzałaś przybycie mówiłaś, że zabieracie dziecko? To, że się skaleczył to tylko dowód na to, że wesele nie jest imprezą dla dzieci. Poza tym nie uważasz, że ilość miejsc na weselu jest ograniczona z powodów finansowych lub lokalowych? Nie każda sala pomieści setki osób. Poza tym za osobę płaci się mniej więcej 150-250zł. Policz o ile wzrosłyby koszty gdyby każda rodzina przyszła z dziećmi czy wnukami. Nie wspomnę o tym, że 2latek to na tyle małe dziecko, że spokojnie może siedzieć na kolanach. A jak już wzięłaś dziecko, to trzeba było go pilnować, nic by się nie stało gdybyś wzięła go ze sobą do łazienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ja nie mowie, ze każde dziecko sie nadaje, zeby z nim wyjsc na taka impreze, ale są dzieci starsze ktore z checia by sie pobawily i nie robia nikomu problemu. atakie tez nei sa zapraszane z przyczyn głownie finansowych bądz " i tak nic nie bedą w przyszłosc***amietac". wszytsko zależy od rodzica to on powinien decydowac czy isc czy nei iść z dzieckiem. ale zaproszona powinna byc cała rodzina. takie jest moje zdanie." - i właśnie cały sęk w tym (moim zdaniem), że niektórzy rodzice nie potrafią realnie ocenić "możliwości" swojego dziecka. Bywają osoby tak zapatrzone, że nie dociera do nich fakt, że dziecko wcale nie jest takim aniołkiem, jak im się wydaje. Dodajmy do tego rodziców, którzy nie potrafią również realnie ocenić swoich możliwości i mamy katastrofę. Bo nawet jeśli dzieci są zaproszone, to rodzic jest zobowiązany pilnować swoje dziecko. Niby oczywiste. Jednak jak się często okazuje w praktyce - nie dla każdego. I potem mamy miks rozwydrzonego dzieciaka, który biega samopas i nieodpowiedzialnego rodzica, który jest na weselu i "przecież chce potańczyć" - najgorsza możliwa opcja. Niestety - jak już ktoś się decyduje zabrać dziecko na wesele, to musi mieć świadomość, że jego osobą towarzyszącą będzie potomek i pobawić to się za bardzo nie pobawi...chyba że z dzieciakami i innymi dzieciatymi rodzicami w berka :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jestem wstrzasnieta"-ja tez,ze sa takie glupie mamuski i z dwulatkiem ida na wesele i jeszcze maja pretensje do wszystkich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prawda taka o was
Aż żal was z takim myśleniem, że dzieci wam wesela psuja doprowadzicie w końcu że sami sobie zycie psujecie wy samolubne wyrodne "mamuski" och, ach. ę. ą,.......... tylko czubek własnego egoistycznego nosa widzicie - wy nie dorośnięte smarkule do małżeństwa a co dopiero bycia matką. Dobrze, że nie znam i nie mam w rodzinie takich braków miastowych, u nas jakoś nie ma tego problemu. Ach ten wasz ślub, ach, ach, ech............... szkoda tylko że z tak szybkim rozwodem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z obsługi wesel
Przestańcie p******ic , ze za tak małe dzieci płaci sie 150-250 zł bo nic sie nie płaci. Absolutny brak inteligencji gąsek siedzących na tym forum. Jeżeli ktos psuje wesela to wasze pijackie mordy i niektórych gosci na weselach którzy potrafią często zepsuć atmosferę, zarzygać łazienki, salę, wszczynać bójki, syf na stołach jak na pobojowisku...........no! ,ale to ni przecież NIC SIĘ NIE STAŁO , najgorsze sa dzieci, nasze dzieci i wasze też "w przyszłości. -"bachory"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli to nie prowo, autorka jest sama sobie winna. Skoro dziecka nie było na zaproszeniu, nie powinna go zabierać. Zauważyłam, że teraz jet taka moda, żeby bez dzieci zapraszać, jak ja wychodziłam za mąż kilka lat temu, było to rzadko spotykane i uznawane za fanaberię. U nas dzieci były i problemów żadnych nie zauważyłam. Teraz sama mam dziecko i na wesela raczej chodzimy sami z mężem, chyba, że naprawdę nie mamy z kim dziecka zostawić, to zabieramy-jeżeli można, a jak nie jest zaproszone, to odmawiamy. Opiekunki żadnej brać nie będę, bo syn i tak z obcą osobą nie zostanie, jedynie z babcią jedną albo drugą, albo moją siostrą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do dziś Niedawno odbyło się moje wesele. Było około 90 osób dorosłych. Na weselu była wódka, 5 rodzajów win oraz drinki. Goście pili z umiarem i nikt się nie opił. Nikt się też nie zwymiotował i wyobraź sobie,że oprócz naszych kieliszków które sami potłukliśmy według tradycji nic innego nie potłuczono! Być może mamy z mężem tak kulturalne rodziny i znajomych,że nie musimy się za nich wstydzić. Jest nam niezmiernie miło z tego powodu.Sami też symbolicznie się napiliśmy bo nie wyobrażam sobie pijanych państwa młodych. Współczuję zatem takich gości którzy zachowują się jak bydło i w takim przypadku rzeczywiście nie robi to różnicy czy są dzieci czy nie. U nas nie było dzieci i nie żałujemy tej decyzji. Zawsze tam gdzie dzieci to są okruchy dookoła stołu, wypalcowane ciasta, powylewane na stół napoje, ściągane obrusy bo dzieci czasem się na nich wieszają. Chcieliśmy tego uniknąć i udało nam się. Nie mam nic do dzieci ale dziecko jest jednak dzieckiem i nigdy nie wiadomo jaki będzie miec humor akurat w dzieć wesela i jak wpłynie na niego nowa atmosfera,miejsce i czy będzie grzeczne czy nie. Co do cen za dzieci to u nas do 5 roku życia dzieci miały za darmo a od 6 wzwyż już właśnie wchodziło 50% ceny dorosłego czyli 170 zł. A o ile dobrze pamiętam od 11 roku życia była już pełna suma. Tylko u nas pieniądze nie odgrywały istotnej roli a zachowanie dzieci więc dlatego ich nie zaprosiliśmy. do dziś Twoja wypowiedź jest nasączona takim jadem i agresją,że jej nie skomentuję. A słownictwo (samolubne wyrodne "mamuski" och, ach. ę. ą, nie dorośnięte smarkule, braków miastowych) to poziom żenujący

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do "prawda taka o was" własnie widać kto tu jest niedorośniętą smarkulą. Zero kultury i brak jakichkolwiek argumentów. Jakim prawem śmiesz twierdzić że osoby z naszym zdaniem nie dorosły do bycia matką? To ja współczuję twoim dzieciom (jeśli je masz). Jestem matką dwójki szczęścliwych dzieci i nikt nie będzie mnie obrażal w ten sposob. A rozwód ? z takiego powodu że nie chcemy dzieci na weselach ? jesteś śmieszna :) mój mąż ma takie samo zdanie na ten temat i dlatego na naszym weselu dzieci nie było i napewno tego nie żaujemy a ty nie masz prawa obrazac ludzi ktorych zdanie rożni się od twojego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problemem na weselach nie sa dzieci a ich rodzice. Panny Mlode boja sie ze cala uwaga bedzie skupiona na dzieciach (i slusznie). Jak juz ktos pisal wyzej, niektorzy rodzice nawet jesli dziecko zachowuje sie glosno w kosciele to rodzice uwazaja ze to takie urocze ... No masakra Tak samo na wesele. Bylam swiadkiem sytuacji kiedy para szykowala sie do pierwszego tanca, wszyscy staneli w koleczku, para zaczyna tanczyc a jakies dziecko pcha sie na srodek i tez zaczyna sie wyginac, Mamusia wniebowzieta ze dzidzka taka slodka i tak slodko wyszla na srodek zamiast zabrac dziecko do siebie, i caly pierwszy taniec do dupy. Widac bylo ze panna mloda nie byla zachwycona. Dlatego, rodzice malych dzieci, chcecie byc zapraszani na wesela z dziecmi? Pilnujcie swoich dzieci i pamietajcie. To jest dzien panstwa mlodych! Mozecie sie chwalic swoimi pociechami caly rok ale na weselu pilnujcie ich. !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja np. zapraszam całą rodzinę i znajomych z dziećmi i czytając to wszystko zaczynam żałować :D bo widząc takie roszczeniowe nastawienie różnych matek to aż mi się przykro robi. autorka wzięła ze sobą dziecko 2 letnie na wesele, które nie zostało w ogóle zaproszone, posadziła je na osobnym krześle i ma jeszcze pretensje, że ktoś się o to miejsce upomniał, bo np. przyszedł z żoną czy narzeczoną i chciał obok niej usiąść ? To przecież żenujące ! i jeszcze wcisnęła komuś dzieciaka do pilnowania ! no dramat... sorry, ale też bym się nie przejęła Twoim dzieckiem, bo na weselu chyba nie o to chodzi, żeby niańczyć czyjeś dzieciaki... ! ;/ masakra.. ! w ogóle mi się chyba tego dalej komentować nie chce... serio.. to musi być prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedyś na weselu byłam świadkiem jak jakieś dwie dziewczynki uczepiły się Panny Młodej i wchodziły jej pod sukienkę i szarpały za nią. Młoda już była nieźle wkurzona i poprosiła mamy tych dziewczynek, żeby je jakoś przypilnowały bo ona nie może tańczyć nawet, bo tak na niej wiszą. Na co mamuśki stwierdziły, że dzieciaki się przecież tak słodziutko bawią, one sobie przy stole siedzą i mają spokój... szkoda tylko, że Państwo Młodzi nie mieli spokoju. Skończyło się tak, że jedna z dziewczynek szarpnęła na tiul od sukienki Panny młodej w tańcu i jej potargała sukienkę.. ! Potem mam ją wzięła, a ta się rozpłakała na cały głos, zaczęła tupać nogami i kłaść się na ziemi, że ona chce się schować pod sukienkę ! Na co drugim zdjęciu weselnym było widać podwiązkę i majty młodej bo tak ją szarpały ! Dziewczyna była zdruzgotana tym wszystkim....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby mi jakieś małe dziewczynki zaczęły szarpać suknię to w momencie poprosiłabym o wyprowadzenie je z sali jeśli rodzice nie potrafią zająć się własnymi dziećmi. Nie pozwoliłabym by podarły mi suknię ale w takim razie czy jest sens zapraszać dzieci skoro i tak wcześniej czy później wejdzie się w konflikt z ich rodzicami ? Zauważcie,że jeżeli nie zaprosi się dzieci to niektórzy rodzice mogą się pogniewać na starcie. Jeśli pójdziecie na ugodę i zgodzicie się na obecność dzieci to nie macie pewności,że rodzice będą je pilnować. Jeśli nie będą to państwo młodzi zaczną się denerwować i albo zwrócą uwagę rodzicom dzieci i oni się oburzą albo okrzyczą dzieci i też się rodzice oburzą ! :) wychodzi na to samo. Tak czy inaczej wcześniej czy później przez dzieci można się pokłócić z nieodpowiedzialnymi mamusiami i tatusiami więc wychodzę z założenia, że lepiej wejść w konflikt przed weselem i mieć spokojne wesele bez dzieci niż w trakcie wesela i żałować :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie pomyślałam że dziecko to jest ktoś gorszy. Jestem tępa bo się liczę z innymi? " oto wypowiedź szanownej autorki ! Tak moja droga jesteś tępa i to podwójnie, bo liczysz się tylko z własnym dzieckiem, które ma być pępkiem świata dla wszystkich gości - i nie liczysz się całkowicie z innymi. - przyszłaś z dzieckiem mimo tego iż nikt Cię o to nie prosił, nikt go nawet nie zaprosił, na całym weselu nie było w ogóle dzieci, ale Twój musiał przyjść.. i to 2-letni smarkacz. - nie dość, że przyszłaś z dzieckiem to posadziłaś go na osobnym siedzeniu, które zarezerwowane było dla innego gościa! W ogóle to od kiedy się 2-latka sadza na osobnym krześle, skoro takie dziecko 5 minut na tyłku nie wytrzyma ? - wcisnęłaś jakiejś parze opiekę nad swoim dzieckiem, wychodząc i nawet nie czekając na ich zgodę ! Może oni nie mieli zwyczajnie ochoty na to ? - i jesteś na dodatek oburzona całą tą żałosną sytuacją, którą sama sprowokowałaś. Podsumowując- zupełnie nie liczysz się z innymi ludźmi, najważniejsza jesteś Ty i Twój smarkacz. Nie bierzesz w ogóle pod uwagę zdania innych osób w tym temacie i mało tego - w ogóle nie szanujesz ich zdania! Musisz być bardzo tępą i ograniczona osobą, żeby dopuścić do takiej sytuacji. Myślę, że każdy w rodzinie już Cie obgadał i wiesz co? dobrze, że wyszłaś bo tylko gnój zrobiłaś. Szkoda, że niektóre osoby nie potrafią zostawić po sobie nawet miłego wrażenia. Szkoda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesela BEZ dzieci są dość popularne. Jeśli dziecka nie ma na zaproszeniu, warto zapytać bezpośrednio państwa młodych, ewentualnie zapewnić dziecku opiekę na ten czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia
Dnia Sunday, August 03, 2014 o 01:37, Gość Nigdy nie byłam tak wkurzona napisał:

Myślałam że tym razem zapomnieli

BYLO UWĄZAC NA DWORZE TEGO MALEGO ...A

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mia
Dnia Monday, August 04, 2014 o 01:19, Gość Nigdy nie byłam tak wkurzona napisał:

A dlaczego tylko dla dorosłych? Nie rozumiem jak słodkie dzieci mogą komuś przeszkadzać, poza tym wy też kiedyś byliście takimi "gówniarzami". I co że go posadziłam? To on nie jest człowiekiem?

BO DZIECI TO MOPY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paprotka

Mam taką parę znajomych, która na wszystkie wesela i imprezy przychodziła ze swoim Mikołajkiem, żeby się tym Mikołajkiem pochwalić i zebrać komplementy jaki to Mikołajek jest cudowny. A 2-3h później Mikołajka zabierała babcia. Ot taka pokazówka. Na nasze wesele również zapraszaliśmy bez dzieci ale nie zrozumieli. Wyszło jakieś dwa tygodnie przed ślubem, że chcą go zabrać, bo dali nam znać, że nie trzeba organizować krzesełka, bo Mikołajek będzie w wózeczku. No wspaniale, że będzie. Szkoda, że na zaproszeniu nie był i że wszyscy inni rodzice małych dzieci się dostosowali. Koniec końców go nie wzięli, może po rozmowie z innymi znajomymi doszło do nich, że nikt nie bierze dzieci, skoro na zaproszeniach nie ma o nich słowa. Była też jedna przyjaciółka z dawnych lat, która za wszelką cenę chciała wziąć swoją trzyletnią Majeczkę na to wesele. Mówiłam jej wprost, że ani się nie pobawi na tym weselu i że to będzie jedyne dziecko na sali, więc się z nikim nie będzie miała bawić. "Nie szkodzi, ona jest grzeczna". Szła dwa miesiące przed naszym weselem na inne, też z Majeczką. Następnego dnia po tym weselu napisała mi, że jednak przyjdzie na nasze bez dziecka, bo tyle nerwów i wstydu co wczoraj dawno się nie najadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaa
Dnia Sunday, August 03, 2014 o 01:24, Gość Nigdy nie byłam tak wkurzona napisał:

Jakie prowo? Ten problem jest aż taki dziwny? Rzadko wchodzę na fora i nie bawie się w takie rzeczy, bo nie mam na to czasu.

Bylo uwązac BĘKARTA do stołu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×