Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kapryśna tarocistka

szukam darmowej tarocistki

Polecane posty

Gość kapryśna tarocistka

Szukam kogoś, kto postawi mi tarota. Sama nie potrafię w tej chwili bezstronnie zinterpretować. Wszak chodzi o mnie i mam potwornego nerwa. Jakiś rozkład partnerski (naprawdę ostry konflikt z mężem i teściami) i pomoc w poradzeniu sobie z teściami. Dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
up... litości. Niech się ktoś odezwie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda 78
Chyba nie ma tu nikogo takiego;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj se spokoj, mi sie nic nie spelnilo, szkoda kasy i zachodu, oni z tego mają niezly biznes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Nie ma o co walczyć... teść na zmianę, to się przede mną obnaża, to chce mnie pobić. Mąż nie widzi problemu i mówi, że mogę się wyprowadzić, jak mi nie pasuje. Rozwód jest raczej nieunikniony, i chcę wiedzieć, jak się potoczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Ej... sama nie raz tu wróżyłam za darmo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a więc chora patologiczna rodzinka, mąż cie nie kocha, ma cie w doopie, rozwiedziecie sie, bedziecie walczyc o majatek, po co tutaj tarot to ja nie wiem, pewne rzeczy da sie przewidziec samemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyrzuć wszystko, co masz na wątrobie bo inaczej działać będę , jak dziecko we mgle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Teść to alkoholik i burak. Mieszkamy w dwurodzinnym domku i nie mam szans gnoja unikać. Potrafi się (z teściową) włamywać nam do domu), czyha na mnie po seksie (moim) i lubi sobie pokomentować, próbuje się przedemną rozbierać, albo (gdy ma gorszy humor) mnie pobić. Zawsze to robił (bicie, groźby i rozbieranki) gdy męża nie było w domu. Jak skarżyłam się mężowi, ten mi nie wierzył a teść (z teściową, która we wszystkim go kryje) był śmiertelnie obrażony. Teraz wyszło tak, że zaatakował mnie przy mężu (był znów pijany). Więc mąż nie mógł powiedzieć, że fakt nie zaistniał. Powiedział, że mogę się spakować i on mnie zawiezie do moich rodziców. On nie widzi innego wyjścia z sytuacji i już. Zatem - wiem, że rozwód będzie, ale chcę wiedzieć, czy pójdzie gładko, czy mąż będzie mnie oczerniał (jako małżeństwo jesteśmy bardzo zgodni i jedyne konflikty między nami dotyczą teściów); czy się od nich uwolnię zupełnie, czy ten dziad dalej będzie mnie prześladował, w jakich relacjach pozostanę z partnerem, z którym łączy mnie naprawdę fajna przyjaźń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tobie trzeba wpierdol dawac bos durna jak cep i sie jeszcze pyta obcych ludzi czy pojdzie gladko ze swoim starym gadaj i pytaj choc widac, ze on nie lepszy od tesciunia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim bez uprzedzania zmieniłabym zamki w drzwiach wejściowych [wszystkich, tych od ogrodu, jeśli są też] Następnie porozmawiaj jeszcze raz z mężem na ten temat, ale bez złości i krzyków. Przeprowadź spokojna rozmowę , opowiedz jak to wszystko wygląda, jak się z tym czujesz,jak rani Cię zachowanie teścia i powiedź mu, że jeśli nie wymusi na swoim ojcu innego zachowania Ty wyprowadzisz się z tego domu. Powiedź mu, że to jest dla Ciebie trudna sytuacja bo kochasz męża, ale nie możesz godzić się na to, żeby on nie trzymał Twojej strony, kiedy opowiadasz mu o tym co się dzieje. Rozmowę postaraj się przeprowadzić w dobrej atmosferze, mimo, że rozumiem iż masz prawo czuć się podle. A skoro i ta rozmowa nic nie da, jedź do rodziców, zakładaj pozew i szykuj się na zmiany. Trudno powiedzieć czy rozwód pójdzie gładko. Ty powinnaś wiedzieć, czy będziecie mogli się porozumieć na tyle, żeby rozejść się kulturalnie... mam jednak nadzieję, że jakimś cudem do porozumienia z mężem dojdzie, i nie trzeba będzie brać rozwodu [skoro to jedynie wina teściów]. A tak szczerze, wolałabym mieszkać w szałasie niż z jakimikolwiek teściami. Możliwe, że warto przemyśleć, czy mieć teściów za ścianą, czy też nie wynająć tego mieszkania na okres życia teścia, a nowe wynająć dla Was z dala od tych rozrywek rodem z czarnych sensacyjnych seriali. Wiem, że się uda, trzeba mocno w to uwierzyć i przygotować się na szczerą rozmowę. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Ha... rozmowy już były. I te spokojne, i te burzliwe. Mąż wyprowadzić się nie chce i basta. Mogę się wyprowadzić sama. Nie mam pojęcia, jak się mąż zachowa, bo choć zawsze i niemal we wszystkim jest super, jego postawa i zachowanie podczas sceny z jego ojcem (i po) były dla mnie niesamowitym szokiem. Ja naprawdę wierzyłam w to, że on nie jest w stanie uwierzyć, że człowiek, który go wychował, zachowuje się jak bydlak. A tu. Widzi, zasłania mnie przed pijanym wariatem i oznajmia mi spokojnie, że powinnam się wynieść, bo mi jego tatuś może zrobić krzywdę. Pytam zatem - więc się rozwodzimy? A on - jak chcesz... Jestem tak wściekła i zdezorientowana, że nie wiem, co ze sobą zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Jeśli chodzi o ogród i zamki. Nie mam prawa (choć jesteśmy współwłaścicielami) korzystać z ogrodu (i nie walczyłam o to). Jeśli chodzi o zamki - teściowie wyłamują je nam i wynoszą z domu, co chcą. Jak tylko wyjedziemy gdzieś na dłużej niż dzień, zawsze jest włam. Raz wynieśli nawet meble z sypialni. Pracowicie pomalowali białą farbą olejną i postawili sobie w pokoju. Mąż nie widział w tym nic złego. Raczej zabawny wybryk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W takim razie odetnij się od nich. Rzadko namawiam kogoś do rozstań bo one niosą za sobą ból, nierozwiązane sprawy, jakieś nieprzepracowane problemy..W tym wypadku jednak zdecydowanie już bym nie mówiła, a więcej robiła dla siebie. Przenieś się więc do rodziców i absolutnie pod żadnym pozorem nie kontaktuj się z mężem. Sama zobaczysz co z tego wyniknie. Rodzicom opowiedz o całej sytuacji, chociaż mogę się domyślać, że łatwo nie będzie..No i idź do pracy. Lepiej się z tym poczujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
I tu też nie jest prosto. Chcę zataić przed rodzicami całą tę sytuację na przynajmniej miesiąc. Mój ojciec miał rozległy zawał dwa tygodnie temu. Kilka dni temu miał operację (bypasy). Jutro odbieram go ze szpitala. Nie mogę mu teraz powiedzieć, że się rozwodzę. Chcę cichcem wynająć stancję... Strasznie pochrzanione to wszystko, ale tak wyszło...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Plan mam, ale jestem rozbita, zdezorientowana, rozmemłana i ciągle bliska płaczu. Dziękuję za dobre słowo i chęć pomocy. Również życzę powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Czy jest tu wróżka? Przyznaję, potrzebuję też pociechy i wsparcia; kopniaka w tyłek i utwierdzenia w tym, że decyzja słuszna i jedyna rozsądna. Dlatego tak mi zależy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tarocistki to najgorsze qrwy tego świata, wiem to na 100 procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Bardzo dziękuję za podzielenie się ze mną swoim spostrzeżeniem :) Życzę miłego dnia i wesołej przemiany materii. Nadal czekam na wolontariuszkę - tarocistkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak wesoła przemiana materii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Polecam popić maślanką dorodnego korniszona. Przemiana materii jest wówczas niewątpliwie wesoła i niezwykle zajmująca ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli sraczka to jest to co polecasz...dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
A proszę bardzo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapryśna tarocistka
Ech, chyba nic z tego. Wróżki ni widu, ni słychu. Dziękuję wszystkim, którzy się odezwali. Pójdę sobie popłakać w kąciku, zjem pajdę chleba ze smalcem i spróbuję dalej grać silną, twardą babę. Życzę wszystkim powodzenia i oby Was nigdy, ale to nigdy w życiu nie spotkało takie rozczarowanie. Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wróżka dzisiaj nie wróży też ma ''wnerw'' i nie wiadomo kiedy jej przejdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×