pozwalacie, zeby brak seksu

to straszne. nie chcialabym byc wiec mezczyzna. nie moc decydowac o sobie. o tym co robisz, co myslisz. bo, jesli dobrze rozumiem, jesli nie macie seksu tak czesto jak tego potrzebujecie, nie istniejecie jako ludzie? tylko jako gotujaca sie strzykawka do inseminacji. i nie mozecie robic nic innego dopoki jej nie oproznicie. dobrze rozumiem?

zwiazkek gwarantuje wyprodukowanie kopii samca. samca typu przyglup. inaczej nie byloby tylu chetnych pasozytow :D ale to inny temat.

hahaha jeżeli tak wywnioskowałaś z tego co ja akurat napisałem to mi przykro :) nie to miałem na myśli, ale przykład strzykawki bezcenny :) ...jak widzis jednak świat sie kręci mimo tylu niezaspokojonych facetów, chodzących, pełnych gotowych do inseminacji strzykawek :))))) ...metro i komunikacja smigają, samoloty lataja, samochody sie na taśmach tłucze, autostrady buduje ...

hmmm ...związki produkują również kopie samic (przyjmując Twoja semantyke), i o ile statystyki nie kłamią kopiuje się ich więcej niż samców :) ...i nie każda kopia to Maria Skłodowska Curie :)

ale kopia samca moze byc rowniez zenska. chodzilo mi wylacznie o cos co go uwiaze przy pasozycie. a piszac przyglup, mialam na mysli idiote, ktory wrobiony przez samice, daje sie oglupiac textami o przypadkowej wpadce, wywolywaniem poczucia winy, zobowiazania, dobra miotu, i ze no co ty prawdziwy mezczyzna nie zostawi kobiety :D z dzieckiem, i jak on je zrobil to teraz.............................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................................. itak bez konca. tylko przyglup to kupi. i znam takich paru :D

"nie pozwolic" mozemy w powszechnie znany sposób ręczny. :D jak zaczyna tak czy owak "siadac na mózg", to jezeli nie ma inaczej jak, robi się rękodzieło.

nie do konca tak, ze nie da sie myslec o niczym innym ale jezeli sytuacja, dajmy na to, by sie przeciągała, a nie byloby mozliwosci rękodzieła, to owszem, popadniecie w depresję, czy inne odrętwienie lub frustrację byłoby całkiem prawdopodobne a nawet pewne. Co do kobiet, ktore nie chca sie bzykac albo mysla o jakichs "romantyczno-przyjacielskich' platonicznych rzeczach - radze mówic o tym od razu na wejsciu. Wy nie potrzebujecie kogos kto bedzie wam siedzial na karku w nadziei seksu, a taki facet nie potrzebuje kobiety, która nie bedzie chciala robić tego do czego (w jego definicji ) została stworzona. Oszczędnosc czasu po prostu.

mily gosciu z 5 06. brawo, ze jestes istota niezalezna i nie pozwolisz sie wciagnac /doslownie i w przenosni/ w zlamanie sobie zycia. to sie rzadko zdarza. na marginesie, czemu jest tyllllllllllllu??????? idiotow?

ale ja pytalam, czy takie zachowanie jw /z ta kobieta/, to efekt fizjologii, ktora nad Was przerasta? czy wcale nie, bo to zwykly egocentryzm tj. kreci mnie, wiec chce dostac od niej swoja przyjemnosc. bo.np. mamusia mnie tak wyhodowala, ze wszystko wokol jest po to zebym bral jak bede mial kaprys.

To jest fizjologia a nie egocentryzm. Spróbuj być ponad jedzenie. wytrzymasz miesiąc, może dwa a potem padniesz. Tak samo jest u faceta. Jak nie spuści z kija, to mu się sperma rozleje po mózgu i będzie po facecie. Oczywiście, są wyjątki, które tego parcia nie mają, ale zwykle wiąże się to z zaburzeniami poziomu testosteronu.

chryste! mam wrazenie ze ten temat jest nakrecany przez przedszkolakow. jasne, seks jest potrzeba - nie tylko fizjologiczna, rowniez psychiczna. (wiekszosc mezczyzn tutaj wydaje sie niezauwazac tego niuansu :-P) niezaspokojenie potrze rodzi frustracje. ale tym sie (podobno) roznimy od wiewiorek, ze mamy rozum i zdolnosc kierowania sie innymi przeslankami niz atawistyczne potrzeby. jezeli komus brak seksu 'siada na mozg' tak, ze istotnie to wplywa na jego zachowanie, zycie itd, to znaczy ze od wiewiorki rozni go glownie brak futerka i nieumiejetnosc chodzenia po drzewach.

podsumowujac, dla naszych forumowych kolegow i kolezanek ktorym trzeba wyjasniac na kukielkach, opisane zachowanie to objaw debilizmu. bo potrzeba i frustracja to jedno, a nasze decyzje, zachowania i postawy to drugie, i miedzy jednym a drugim znajduje sie rozum. jesli ktos ma rozumek niezdolny do zarzadzania wlasna frustracja i kontrolowania wlasnych zachowan, to byc moze brak seksu 'siada mu na mozg' tak, ze robi z siebie idiote albo robi komus krzywde. cala tajemnica.

to o czym napisales jest oczywiste. ale hoho! jednak istnieja inne modele niz te ktore sie przedstawiaja jak te poprawne, zdrowe i powszechnie obowiazujace.

Manipulacja. Co ma wielkosc osrodka w mozgu i dlaczego go mnozysz przez testosteron robiac idiotyczny wpis o wielokrotnosciach popedu u faceta nad kobiecy? Manipulacja. Przecietny facet ma tez wiekszy mozg od kobiety, wieksze serce, watrobe. Porownanie do jedzenia to kolejn debilizm. Bez jedzenia umrzesz. Bez seksu nie umrzesz. Temperamnet seksualny jest zroznicowany indywidualnie. Ogolnie faceci maja wiekszy, ale nie kilkunastokrostnie jak ktos debilnie usiluje manipulowac informacjami. Jednak zmienia sie on wraz z wiekiem, apogeum jest w okresie dojrzewania i po ok 20 r z Sa faceci ktorzy potrzebuja raz na miesiac a sa tacy co raz po razie chca, a jak skoncza z baba to jeszcze ida ogladac XXX i pewnie taki debil sadzi te farmazony

U kobiet popęd seksualny regulowany jest przez stężenie estrogenów i progesteronu, wysoki testosteron u kobiet hamuje libido, choć wyzwala agresję i chęć dominacji. Po co debilu porównujesz stężenie testosteronu u kobiet i męzczyzn i tym tłumaczysz, czemu faceci mają większy popęd? Debil! Kobiety mają zróżnicowane w czasie przemian hormonalnych libido, i zależy ono też od uwarunkowań biologicznych, psychicznych (temperament) i innych, tak samo zresztą jak u faceta.

Ilosc hormonu w zyłach MA wpływ na, jak to ujmujesz, wielokrotnosc popedu. Gdy dlugo sie nic nie robi, to nagromadzi sie go sporo, i chodzisz nabuzowany, proste. Faceci maja jakies 7-8x wiecej hormonu we krwi niz kobiety. "Bez jedzenia umrzesz. Bez seksu nie umrzesz." - typowy argument kobiety (a moze faceta z minimalnym popedem). Tak, sa takie co to moga chodzic rok czy dwa nawet sie tam nie dotykajac, i nawet nie poczuja żadnego dyskomfortu. Czasem im zazdroszczę. Tak czy owak - umrzec moze nie umrzesz (od razu), za to spróbuj go hamowac i hamowac.. dłuzszy czas. Raz ze psychosomatyki zaczna sie objawiac (nie zabijaja od razu i zawsze, to fakt), dwa, juz jakis czas temu bylo, ze nawet u kobiet dłuzsza abstynencja powoduje zmiany w mózgu. Co dopiero u facetów. Poza tym przepłukiwanie prostaty i spuszczanie z kija (jakiekolwiek byle na biezaco) obniza "szanse" na jej raka o jakies ~30 procent. Usuwa sie zastoiny starego nasienia z organu, czyli wypłukuje toksyny. Natura wie co robi. Co do skoków popedu, to mam juz swój wiek, i jakos nie zauwazyłem wielkich skoków, choc oczywiscie nie wiem co bedzie dalej.

No ja musze przynajmniej raz dziennie zrobic sobie dobrze bo bym oszalal

"Faceci maja jakies 7-8x wiecej hormonu we krwi niz kobiety." Testosteronu maja faceci przecietnie 10 razy wiecej od mlodej kobiety, gwoli scislosci, mniejsza o to, debilu pisze ci ze poped seksulany u kobiet regulowany jest przez inne hormony - estrogeny, a wysoki progesteron w drugiej polowie cyklu obniza z kolei poped bo jest on w wiekszym stopniu regulowany przez wahania hormonalne w trakcie cyklu. Zrozumial pajac? Wysoki testosteron u kobiet hamuje poped plciowy, nie czaisz tego buraku? Jak mozesz porownywac wydajnosc dwoch roznych mechanizmow napedzanych czyms innym? Debil skonczony!

Gościu z 13:10 nie spinaj się tak. Z tym mnożeniem, to był żart myślałam, że każdy załapał. Nie bierz na poważnie wszystkiego co jest tu napisane, to nie jest forum naukowe :) Ale faktem jest, że mężczyznom jest o wiele trudniej wytrzymać bez seksu i podchodzą do niego bardziej instrumentalnie niż kobiety. Dla większości kobiet potrzebny jest jakiś czynnik emocjonalny a dla mężczyzn nie. Po dłuższym poście wystarczy chętna samica.

Bo facet jest sie w stanie spuscic wkladajac za przeproszeniem penisa do rury od odkurzacza i bedzie mial orgazm. U kobiet o orgazm jest trudniej, troche trzeba sie nameczyc i stad potrzeba tej emocjonalnosci.

"Ja Ci to wytłumaczę mimo, że jestem kobietą. Ośrodek odpowiadający za popęd seksualny , w męskim mózgu jest 2,5 razy większy niż u kobiety. W mężczyzna ma 7 razy więcej testosteronu (hormon ten odpowiada za libido). 2,5 x 7 = 17,5 Zatem, mówiąc językiem naukowym, mężczyźni są 17,5 razy bardziej napaleni od kobiety." Ty imbecylu skonczony, w tym niby-zarcie nie ma zadnych oczek, usmieszkow, ktore by mogly sugerowac, ze to zart, na koniec wrecz piszesz, ze to jezyk naukowy. To nie byl zart, tylko debilna proba manipulacji. Oszolomie, czy forum naukowe, czy nie naukowe, nie uprawnia do pisania nieprawdy i wprowadzania naiwnej gawiedzi w blad.

Bo napalony to nie jest termin naukowy. Założyłam, że inni mają mózgi i się domyślą. Poza tym mnożenie w tych kwestiach, też jest niemożliwe i stąd można wywnioskować, że to żart. Ja nie zakładam, że inni są naiwną gawiedzią jak Ty. I nikogo nie obrażam. Zarzucasz mi rzekomą manipulacje, a czy Tobie Twoje chamstwo nie przeszkadza? Po co miałabym kimś manipulować?

A wytlumacz, jak ktos nieposiadajacy mozg mialby tu siedziec?? Takie zakamuflowane chamstwo z twojej strony, sugerujace ze jesli ktos nie uzna twojego wpisu zgodnie z twoim zyczeniem, to nie ma niby mozgu. Nie przeszkadza ci to twoje chamstwo? Tak, zakladam ze siedzi tu naiwna gawiedz, sadzac po wpisach, ktore swieca brakiem wiedzy medycznej z zakresu poruszanego tematu. Natomiast nie zakladam, ze tylko i wylacznie naiwna gawiedz. I nawet jesli obrazam te gawiedz okresleniem gawiedz lub naiwna, to przynajmniej nie wprowadzam jej w blad, piszac kompletne idiotyzmy i zaslaniajac sie nastepnie, ze to zarciki (malo lotne). A wrecz przeciwnie.

Ja nikogo nie obrażam i nie wyzywam, jak Ty. Mogłeś/łaś skrytykować moją wypowiedź, masz do tego prawo, jak każdy. Ale po co te wyzwiska? Zwłaszcza tutaj gdzie o wiele gorsze rzeczy ludzie wypisują. Poza tym to był jeden żart, a nie w liczbie mnogiej. I się nie chowam za niczym, bo to było celowe i wg mnie jawne. A to, że mężczyznom o wiele trudniej jest wytrzymać bez seksu niż kobietom, jest prawdą ( to mężczyźni płacą od wieków za seks albo gwałcą, a nie kobiety) Więc gdzie wprowadziłam w błąd? Jedynie to mnożenie nie było zgodne z prawdą, bo sądziłam, że nie zostanie to tak błędnie odebrane.

"W mężczyzna ma 7 razy więcej testosteronu (hormon ten odpowiada za libido)." A co jest smiesznego w tym zdaniu? Testosteron odpowiada m.in. za poped seksualny ale u faceta, a nie u kobiety typowo i charakterystycznie! Wiec po co zestawiac to ze stezeniem tego hormonu u kobiet? To zart? To debilizm i debilna proba zaslaniania sie zartowaniem. Czegos glupszego jeszcze dzis nie czytalam! ! U kobiety prawidlowe stezenie estrogenow i testosteronu a takze innych hormonow wplywa na libido, zbyt duze stezenie testosteronu prowadzi do nieplodnosci u kobiet i maskulinizacji, wiec te zestawienia wielkosci stezen tego hormonu u kobiet i mezczyzn sa debilne. Kobieta ma miec dokladnie tyle testosteronu do prawidlowego funkcjonowania, ile okreslaja to normy. To zaden wyscig w ilosciach tego hormonu z facetami. Estrogeny, jako hormony kobiece, posiadają też męzczyźni, lecz podobnie jak testosteron w przypadku kobiet, w mniejszych znacznie ilościach. I estrogeny u mężczyzn także wpływają i regulują ich libido, ale nikt nie zestawia że im więcej estrogenów u faceta, tym libido większe. To samo z testosteronem u kobiet.

i dochodzimy teraz do jakze ciekawego problemu: lepsze chamstwo zakamuflowane czy tez nie? "debil" "pajac" - co za fachowe okreslenia, no faktycznie nie pogadam. mówimy o hormonach płciowych i ich stezeniach u obydwu płci, jak je zwal tak zwał. U facetów jest wyzsze i to o wiele, co powoduje, ze i próg potrzeby spuszczenia z kija mają znacznie nizszy (jakiegokolwiek, ustalmy). Sam fakt ze siedzi tu przewaga facetów (jak i na kazdym serwisie ero czy randkowym) chyba cos o tym mówi. A teraz idz zrób sobie o czym tu mówimy, bo czuć że "cos" wyraźnie cie cisnie.

Nie dyskutuje w tym momencie o wielkosci potrzeb seksualnych facetow. Nie zauwazyles? Pisze, ze nie mozna porownywac popedu kobiet oraz mezczyzn zestawiajac przede wszystkim poziom stezen testosteronu u jednych i drugich, bo u jednych i drugich ich zbyt wysokie stezenie (lub jakiekolwiek stezenia) wywieraja inny skutek. Stad zdania tego typu: "Ośrodek odpowiadający za popęd seksualny , w męskim mózgu jest 2,5 razy większy niż u kobiety. W mężczyzna ma 7 razy więcej testosteronu (hormon ten odpowiada za libido). 2,5 x 7 = 17,5 Zatem, mówiąc językiem naukowym, mężczyźni są 17,5 razy bardziej napaleni od kobiety." - to czystej masci debilizmy. "A teraz idz zrób sobie o czym tu mówimy, bo czuć że "cos" wyraźnie cie cisnie. lapka.gif" - ale co? Bo ty mi każesz? No wybacz, to teraz udał ci się żart, ale pewnie to akuratnie nie był zart (liczba pojedyncza), choć zaraz stanie się żartem, w zależności, jak ci leży. Co ciska to ciska, możesz sobie o tym pofantazjować, jak masz taką potrzebę, widać, że ciebie "cisło" i wyszło niezakamuflowane chamstwo w obliczu obnażenia debilizmu twoich wypowiedzi.

Ja nie uważam, że te fakty były żartem, tylko o tym mnożeniu napisałam z przymrożeniem oka, które najwyraźniej jest bardzo istotne dla Ciebie, że nie wstawiłam emotikony. Mea culpa. Niektórzy traktują wszystko bardzo dosłownie, a inni nie. Pozostałe części mojej wypowiedzi są prawdziwe. Oprócz tego nieszczęsnego mnożenia. Ten temat jest o męskim libido, a nie o kobiecym.

gość dziś to nie moja wypowiedź. Ja się pod jednym nickiem podpisuje.

Posluchaj, bo nie mam juz czasu. "W mężczyzna ma 7 razy więcej testosteronu (hormon ten odpowiada za libido)." To zdanie jest debilne, poniewaz co ono zaklada? Ze poniewaz facet ma wiecej testosteronu od kobiet, to jest bardziej, jak to piszesz, napalony. Gdyby kobieta miala tyle samo testosteronu, co facet, nie bylaby napalona, tylko spalona w sensie ogolnym (maskulinizacja, nieplodnosc, spadek libido i inne). Testosteron dziala na libido kobiet tak samo, jak estrogen na libido mezczyzn. Nie porownuje sie ich stezen u obydwu plci pod tym katem, co uczynilas w tym zdaniu. Jesli jest to - jak sie teraz wykrecasz, by znow nie przyznac sie do bledu, temat o meskim libido, to dlaczego w powyzszym zdaniu porownalas je do libido zenskiego tlumaczac wszystko stezeniem testosteronu? "Ośrodek odpowiadający za popęd seksualny , w męskim mózgu jest 2,5 razy większy niż u kobiety. W mężczyzna ma 7 razy więcej testosteronu (hormon ten odpowiada za libido). 2,5 x 7 = 17,5 Zatem, mówiąc językiem naukowym, mężczyźni są 17,5 razy bardziej napaleni od kobiety." Cala ta twoja wypowiedz jest glupia, nie czekam az sie do tego przyznasz, bo szkoda mojego czasu. Moze jeszcze napiszesz, ze skoro nie ma tam slowa kobieta, to niczego z niczym nie porownywalas? Wtedy padne calkowicie. Pa