Nie rozumiem co się dzieje...

jestem z chłopakiem od 4 lat, wiadomo jak w każdym związku zdarzają się kłótnie. Ale od pewnego czasu jest coraz gorzej, zaczął mnie okłamywać, unika rozmów, a kiedy zaczynamy rozmawiać to mnie zbywa, już nawet tematów nie mamy. Nie wiem czy on mnie kocha, mówi mi to, ale nie wiem czy naprawde tak czuje czy mówi to tak "na odczepnego". Gdy idziemy po ulicy to na każdej przechodzącej dziewczynie zawiesza oko. Ostatnio też odnosze wrażenie że jemu zależy tylko na seksie, bo on najlepiej chciałby codziennie staram się dać z siebie wszystko no ale czasami to nie daję rady i kiedy mu odmawiam to się obraża jak małe dziecko. Spotykamy się codziennie ale nie wychodzimy na spacery czy coś tylko oglądamy telewizję bo jemu nigdy nie chcę sie iść czy coś. Kocham Go najmocniej w świecie, ale nie wiem czy tak na dłuższą mete to ma sens.. nie wiem co robić, czasem jestem przy nim szczęśliwa a czasem to wolałabym nic nie czuć. Co robić ?